Oryginalna wersja: 04.07.2020
Wersja po korekcie: 27.07.2021Ash
To naprawdę, Blank? Nie byłem w stanie jej teraz poznać. Jej twarz nie wyrażał żadnych emocji, jednak dało się dostrzec w jej oczach tę czystą nienawiść do rasy ludzkiej, którą wyładowywała na strażnikach.
— Ty mała, suko.... — wyjęczał jeden ze strażników, a Blank do niego podeszła.
— Tak dla jasności. — Przykucnęła przy nim. — Nie jestem suką. — Uśmiechnęła się złośliwie. — Jestem najgorszym koszmarem ze slumsów Edenu...
Zobaczyliśmy, jak złapała za jego rękę, którą pociągnęła lekko w górę, sprawiając, że jęknął z bólu. W kolejnej chwili nadepnęła na jego łopatkę.
— Ty jesteś... — wydusił przerażony.
Usta Blank wykrzywiły się jeszcze bardziej..
— Białą Śmiercią.
Gdy mu odpowiedziała, z całej siły pociągnęła jego rękę. W ułamku sekundy usłyszeliśmy usłyszeliśmy chrupnięcie i krzyk z bólu.
— Morda w kubeł, psie! — Puściła jego rękę, a następnie przywaliła bokiem dłoni prosto w potylicę. — Od razu lepiej...
Powiedziała, po czym podeszła do celi, w której byliśmy.
— Dobra. Po tobie spodziewałem się wszystkiego. Tylko nie tego — odezwał się Stuart.
— Chyba zacznę się ciebie bać — rzekł Rick, a pozostali przyznali mu rację.
— Mhm... — tylko tyle wymruczała jako odpowiedź.
Zaczęła hakować panel przy celi za pomocą swojego zegarka. Po chwili elektryczna powłoka zniknęła, a my wszyscy wyszliśmy z celi. Blank od razu podeszła do Stuarta i złapała jego lewą rękę. Podpięła kabel do jego bransoletki, która blokowała moce, a następnie wpięła go pod swój zegarek. Na holograficznym ekranie wyskoczył jakiś komunikat, a ona wcisnęła odpowiedni klawisz. Blokada od razu się rozłączyła, a dziewczyna ją odłączyła i rzuciła na podłogę. Natychmiast ją rozdeptała, po czym spojrzała na chłopaka.
— Otwórz portal — wydała rozkaz, na co ten wyglądał na wyraźnie zaskoczonego jej władczym tonem. — Zanim po was przyszłam, rozwaliłam jakieś dwadzieścia zamków przy celach. Mutanci, którzy w nich byli, powiedzieli, że dadzą sobie radę z wydostaniem. Zostawiliśmy otwarte tylne wejście i drzwi przy bramie, więc nie będą mieli problemu... — powiedziała bez żadnych uczuć. — Wasze bransoletki odblokuję, jak wrócimy do kryjówki. Nie wiem ile czasu minie, zanim znowu załączy się alarm.
Kiwnęliśmy głowami ze zrozumieniem. Stuart zaczął otwierać portal. Przeszliśmy przez niego. Rozejrzeliśmy się po sobie, czy byliśmy wszyscy. Na szczęście nikogo nie brakowało. Wszyscy zwróciliśmy wzrok na Blank, oczekując przy tym jakichkolwiek wyjaśnień tego, co miało miejsce w więzieniu, jednak ona nas tylko minęła i ruszyła w kierunku wind Każdego z nas wyraźnie zaskoczyła swoim ruchem.
— Blank?! — zawołałem za nią.
— Przyjdźcie do mnie za jakieś dwadzieścia minut... — odparła, po czym szybkim krokiem ruszyła do transportera.
— Dobra, co jej się stało? — zapytała zaniepokojona Alma.
— Powiedziała, żebyśmy przyszli za dwadzieścia minut, ale chodźmy od razu. Może uda nam się czegoś dowiedzieć. — Minął nas Ark.
Spojrzeliśmy na siebie, po czym ruszyliśmy za nim. Weszliśmy do windy. Wjechaliśmy na czwarte piętro. Przeszliśmy pod pokój Blank. Zapukałem, ale odpowiedziała mi cisza. Weszliśmy do środka. W momencie gdy otworzyłem drzwi, usłyszeliśmy tłuczenie szkła.
![](https://img.wattpad.com/cover/228099738-288-k654401.jpg)
CZYTASZ
Blank
FantasyRozpoczęte: 05.06.2020 Zakończone: 01.11.2020 Korekta: jakoś od czerwca, ale nie wstawiana ~ 15.12.2021 Mutanty od wielu lat uznawano za potwory, usterki w idealnym mechanizmie, jakim był Eden. Nie należały do tego świata, nie uznawano ich za jego c...