24

2.5K 168 21
                                    

Od 21 do 23
,,uwielbiam szlabany '' pomyślałem wychodząc z pokoju wspólnego Gryfonów.
Znowu muszę iść do lochów. Do pokoju Severusa.
-Potter! - usłyszałem jakieś wołanie za mną. Więc się odwróciłem. Była to Pansy Parkinson.

-Mamy mieć razem szlaban - Powiedziała zdyszana. Wszedłem z nią do środka. Severus wyjaśnił nam co mamy robić i zaczęliśmy.

-Ja układam papiery a ty dajesz tę pieczątkę Hogwartu. Okej? -

-No dobra. Ale pospieszmy się. Chciałbym wyjść stąd szybciej niż 23-

Siedzialem sam na sam z Pansy. I okazało się, że nie jest tak zła. Zachowywała się trochę jak Draco. Ale nie do końca.

Zaczęła opowiadac mi jakieś historie. Ale wszystkie były związane z Malfoy'em.

-I tak w ogóle to jak było te całe przedstawienie. Graliście parę! Nigdy się tak nie śmiałam. Myślę, że coś was łączy -  Powiedziała i spojrzała na mnie.

-Nie. Nic - Powiedziałam o tylko dlatego bo Draco był na mnie zły. Tak gdybyśmy kontynuowali nasz pan to bym powiedział, że ja i Malfoy się kochamy.

Ale tak się nie stało. Nasza praca dobiegała pomału końca.
Spojrzałem na zegarek

-Minęła już godzina -

-Mamy jeszcze dwie -

-Ale chciałem iść szybciej -

-To ruszaj dupę Potter! -  nie odpowiedziałem na to. Nawet nie chciałem.
Po prostu wziąłem się do pracy.
W końcu udało nam się.
Drzwi otworzyły się. Miał przyjść Severus Snape i ocenić to czy wszystko robiliśmy prawidłowo i tak jak należy.
Ale tak się nie stało.

Drzwi otworzyły się i wszedł Malfoy.

-Dzisiaj ja mam ocenić to coś - pokazał dłonią na papiery leżące na biurku.

-Malfoy?

-A co. Nie podoba Ci się Potter? Pansy. Jeślibyś mogła. Zostawisz nas samych? Puszcze cię po prostu, gdyby Snape się pytał. A ty Potter zostaniesz- szczęśliwa Parkinson wyszła z sali szczęśliwa a ja musiałam zostać tu z nim.

-Malfoy... Bo przecież wszystko było okej. Tak mi się wydawało. A ty teraz jesteś i coś zły. Ja nic do ciebie nie mam na serio. Co jest jakaś nowa plotka czy co? -

-Nie. Ale nie jest na nasz temat już tak głośno. Więc nie odzywajmy się do siebie już. Bo to nie ma -

-Ale! -

-Nie ma sensu. Papiery są w porządku. Severus nie mógł przyjść bo był zajęty dlatego jestem tu ja. Mam nadzieję, że nikomu o tym nie powiesz -

-Dlaczego to nie ma sensu. Moim zdaniem ma. Nie chcę aby Gryfoni się dowiedzieli! -  to była moja najsłabsza wymówka... Po prostu chciałem być jeszcze raz tak blisko z nim.

A gdyby spróbować zrobić teraz to samo co Malfoy wtedy w łazience?
Nie... No gdyby wszedł jednak Severus bądź inny naucziel to bym miał drugi szlaban

No ale... Gdyby tak na chwilę?

CoedkanepOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz