25

2.4K 169 32
                                    

Wyjąłem różdżkę i już chciałem ją unieść ale Malfoy to zauważył i wyrwał mi ją.
Moja różdżka poleciała zbyt daleko bym mógł ją jakkolwiek dosięgnąć.

- Co chciałeś zrobić Potter? -

-Mieliśmy mówić do siebie po imieniu-

-Ale już nie musimy tego robić - Powiedział blondyn stając trochę bliżej mnie.

-Ale! Ja... Ah nie pomyślałeś o mnie? -

-Potter, błagam no! -

-Nie pomyślałeś o tym, że może ja nie chcę aby to doszło do Rona czy tam nawet Hermiony?! -

-Potter! - Warknął widocznie zdenerwowany tym, że mu przerywam

-Nic nie rozumiesz. Postaw się w mojej sytuacji! -

-Dalej masz zamiar to ciągnąć? -

-Tak! I chce byś wiedział, że jesteś zwykłym dupkiem. Nie potrafisz nawet postawić się w mojej sytuacji! -

-Ale są inne rozwiązania na tą sytuację może? -

-Nie ma! Mamy udawać parę tak długo aż plotki ustaną -  powiedziałem trochę spokojniej niż wcześniej. Nie wiem dlaczego reagowałem aż tak złością.

-Przecież już ustały. Nikt o nas nie gada. Rozumiesz? Nikt -

-A może ja chce? - i nastała cisza.

A

Może

Ja

Chce

Kto normalny by tak powiedział. Aż żałowałem, że nie mam rozdzki przy sobie. Wymazał bym mu pamięć chyba całkowicie.

Malfoy otworzył usta ze zdziwnia. Ja cały czas stałem bez ruchu
Nie potrafiłem nawet mrugać...

Czy ja właśnie do Cholery powiedziałem, że chce być z Malfoy'em z własnej woli?
No taak. Czemu nie Harry?!

- Ah- powiedział Malfoy. Spojrzał się w podłogę a po chwili na mnie. Potem zaczął się śmiać. Nigdy nie słyszałem jak Malfoy śmieje się...
Jedynie śmiał się ze mnie aby mi podokuczać. Ale to brzmiało jakbym opoweiedzial mu najśmieszniejszy żart na świecie.

-Przestań! - powiedziałem. Ale że przez cały czas milczałem to coś odwalilo mi się z głosem i zabrzmiałem jak dziewczynka, która chce się zaraz rozpłakać.

Malfoy po chwili dopiero się opanował. Bo gdy powiedziałem, że ma przestać  to już w ogóle nie mógł się uspokoić.

-Nie widzę w tym nic śmiesznego!

-To dlatego gadałeś na początku, że mam cię pocałować! Już wtedy chciałeś! -

-Że co? KIEDY NIBY?

-Kiedy tańczyliśmy Potter! - krzyknął i znowu się zaśmiał. Ale tylko na chwilę. Zaczesał dłonią swoje blond włosy do tyłu i popchnął mnie na ścianę

-Aah Snape może przyjść! -

-No i? -

Malfoy złapał moje obie nadgarstki w moje dłonie i próbował przyciągnąć do pocałunku.
Nie mogę być taki łatwy!
Odwróciłem głowę myśląc, że to podziała.

Nie. Nie podziałało. Znaczy się tak jakby.
Byłem wtedy trochę bezmyślny.

CoedkanepOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz