26

317 24 2
                                    

*Pov Maggie*

-Czy możesz mi łaskawie wytłumaczyć, kto to był?

- Olivia, chodzi do równoleglej klasy. - powiedział spokojnie prostując się.

-A co ona tu robiła?- zapytałam ze łzami w oczach sama nie wiem czemu miałam ochotę się rozpłakać.

-Pomagała mi z matmą. Jest moją korypetytorką.- przeniosłam wzrok na łóżko. Leżało na nim pełno książek, wszystkie od matematyki. - A co? Jest w tym coś złego?

-Nie, ja tylko myślałam...

-To ty już lepiej dzisiaj nie myśl. - zaśmiał się przerywając mi. Chłopak wstał z łóżka i podszedł do mnie zamykając mnie w uścisku.

*Pov Martinus*

-Guptasie, przecież nie spotykam się z innymi za twoimi plecami. - powiedziałem gładząc ją po plecach, żeby się uspokoiła. Miałem nadzieję, że mi uwierzy.

-Przepraszam, że chodziaż przez chwilę tak pomyślałam - załkała wtulając się we mnie jeszcze bardziej.

-Miałaś do tego prawo. Stojąc z boku pewnie wyglądało to...- tak bardzo chciałem powiedzieć jej prawdę, ale nie mogłem. A najgorsze było to, że gdyby weszła do mojego pokoju dosłownie trzy minuty wcześniej, wszystko wyszłoby na jaw.

-Martinus, to nie ma znaczenia. - powiedziała podnosząc na mnie wzrok. Starłem z jej policzków łzy. - Ufam ci. - wyszeptała stając na palcach. Schyliłem się delikatnie by ją pocałować.

Gdy się odemnie odsunęła usiadła na moim łóżku, a ja pozbierałem z niego książki i odłożyłem je na biórko.

-Nie wiedziałam, że potrzebujesz korków. - powiedziała patrząc na mnie.

-Ja też nie, ale ocena z pierwszego testu od naszego powroru mnie do tego zmusiła. - westchnąłem kładąc głowę na jej nogach.

-Jednak ten wasz trasowy nauczyciel nie jest aż tak dobry. - zaśmiała się cicho wkładając mi rękę we włosy.

-Nie wiem czy to on jest beznadziejny, czy to ja jestem głupi.

-Oj, nie wiem co jest bardziej prawdopodobne.

-Mój stary znajomy jeszcze z podstawówki robi w piątek impreze urodzinową. - zmieniłem temat. - Idziesz ze mną?

-W piątek. - powtórzyła pod nosem. - O której?

-Osiemnasta.

-No nie wiem. - zamyśliła się.

-Czemu? Będzie fajnie, mówię ci.

- Nikogo nie będę tam znać.

-Uważasz, że jestem nikim?- zapytałem otwierając szerzej oczy.

-Nie, chodziło mi o to, że oprucz ciebie nie będę znać nikogo.

-Wiem, wiem, żartuję sobie tylko. - zaśmiałam się, przez co dostałem od niej z otwartej dłoni w czoło. Szybko chwyciłem ją za dłoń i przyłożyłem ją do swoich ust całując jej wierzch na co się szeroko uśmiechnęła.

-Głupek. - jęknęła wyrywając rękę z mojego uścisku.

***

Maggie była u mnie do późnego wieczoru. Przyjechał po nią Michael wracając od swojej dziewczyny. Gdy tylko Mag wyszła usłyszałem dźwięk przychodzącego SMS'a

Od: Olivia

Brawo! Świetnie sobie z nią poradziłeś! Lepiej bym tego nie zrobiła...

Nic nie odpisałem tylko schowałem telefon do kieszeni i wróciłem do swojego pokoju. Byłem na siebie strasznie zły. Nigdy nie lubiłem kłamać, a okłamywanie własnej dziewczyny prosto w oczy bardzo mnie bolało. Gdy wszedłem do pokoju rzuciłem się na łóżko i momentalnie zasnąłem.

*Pov Michael*

-Jedź ostrożnie. - powiedziała Line całując mnie na pożegnanie.

-Jak zawsze. - uśmiechnąłem się wychodząc z jej domu. Podjechałem pod dom Gunnarsenów. Nie musiałem tam długo czekać, bo moja siostra szybko z niego wyszła.

-Jak....

-Coś się dzieje z Martinusem. Jestem tego pewna i mam złe przeczucia. - powiedziała nie zwracając uwagi na mnie.

- W jakim sensie.

-Ma korki z matmy z jakąś dziewczyną, która chodzi do równoleglej klasy.

-I co w tym złego? - zapytałem nic nie rozumiejąc.

-On nigdy nie miał problemów matematyką. Powiedział mi, że z ostatniego testu miał zła ocene. I test tak był, ale wyników jeszcze nie dostaliśmy. - mówiła na jednym wdechu.

-Myślisz, że on...

-Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Dziwnie się czuje. On na bank kłamie, a nigdy wcześniej tego nie robił.

-Może ma jakieś problemy?

-To nie może mi o nich powiedzieć? Przecież jesteśmy razem!

-Może to są problemy, o których woli żebyś nie wiedziała, bo nie chce cię martwić. - powiedziałem z myślą uspokojenia jej.

-Nie pomagasz! - jęknęła opierając głowę o szybę.

-Nie przejmój się. Wkrótce wszystko się wyjaśni.

Mistakes-Martinus GunnarsenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz