***
Podczas, gdy Hokage wraz z Sasuke i Naruto walczyli przeciwko Obito, reszta na polu bitwy oczekiwała na jakiś znak. Hashirama i Madara walczyli tak jak za dawnych czasów, a inni jedynie co mogli to obserwowali z daleka. Rukia dołączyła do Sakury i obie utrzymywały Katsuyi i leczyły rannych
Walka była zażarta, a wszystkie bestie zostały uwolnione. Dziesięć bestii przeciwko Madarze i Dziesięcioogoniastemu. Wszystkim bestiom towarzyszyli jinchuriki, którzy jako jedyni przeżyli to wszystko
- Nie jest już ożywieńcem.- szepnęła Rukia patrząc na to jak Madara wszczepia sobie Rinnegana
- Krwawi i ma rany.- zauważył Dwuogoniasty Matatabi
- Mam złe przeczucia.- oznajmił Byakkomaru. Niespodziewanie Madara zaatakował wszystkie bestie, co było zaskoczeniem. Powalił je jednym atakiem. 'Wcześniej wyglądał jakby na coś czekał. O co tu chodzi?' myślała Rukia. Z paszczy posągu wydostały się łańcuchy, które złapały ogoniaste Bestie
- Byakkomaru!- krzyknęła Rukia widząc, że jej bestia próbuje się uwolnić. Powoli bestie były wsysane do posągu
- Wybacz mi, młoda.- powiedział Byakkomaru i potem nastała już tylko ciemność
***
Dwójka jinchurikich obudziła się uwalniając się z odciętych kawałków ogonów swoich bestii, które chroniły ich przed wciągnięciem. Oboje byli lekko zdziwieni trzęsieniem ziemi i dziwnym wyglądem księżyca. Nie zdążyli jednak nic zrobić, kiedy poczuli, że wpadają w trans, a ich ciała odmawiają posłuszeństwa. Kawałki drzew zaczęły oplatać ich ciała. 'Czemu nie mogę się ruszyć' zapytała samą siebie
- Rukia!- krzyknął Hiruzen próbując uwolnić wnuczkę.- Walcz Rukia! Walcz!- krzyczał, jednak to nic nie dało
Iluzja Rukii była jej światem, o którym zawsze marzyła. Światem, w którym każdy kogo kochała, żyli. Nie straciła ich. Nie zginęli, nie zostali zabici, nie poświęcili się. Byli wraz z nią. Mama, tata, babcia Biwako, dziadek Hiruzen, wujowie Masato, Asuma i Kakeru, Jiraiya. Wszyscy żyli wraz z resztą
- Rukia kochanie, chodź.- zawołała Haruka wyciągając dłoń w kierunku córki. Na jej twarzy był piękny uśmiech, a jej ciało nie było kontrolowane techniką wskrzeszenia. Jej fiołkowe oczy patrzyły z miłością na córkę
- Rukia. Chodź do rodziców.- odezwał się Akashi stojąc obok żony. Jedną ręką obejmował ją w talii, a drugą wyciągłał również jak żona do córki. W jego brązowych oczach świeciły się radosne iskierki, które Rukia mogła widzieć jedynie na zdjęciach rodzinnych
Kawałek za nimi stali pozostali, którzy zmarli. Hiruzen i Biwako obejmowali się i machali radośnie w jej kierunku, a na twarzach malował się uśmiech. Asuma jak zawsze palił swojego papierosa, a dym unosił się w górę. Kakeru trzymał w dłoni swój specjalny kunai, który jak twierdził - przynosił mu szczęście. Masato był ubrany w swój strój Tsukikage, jednak nakrycie głowy swobodnie zwisało na plecach, na delikatnym sznurku, który go nie uwierał. Jiraiya trzymał swoją książkę, którą napisał przed śmiercią. Uśmiechał się w ten swój sposób. Rukia uśmiechnęła się, a po policzkach spłynęły łzy szczęścia. Szczęścia, że wszyscy żyją.
CZYTASZ
Potomkini Konohy i Getsu //Naruto//
Short StoryRukia Hitomi jest potomkiem dwóch wielkich wiosek - Konohy i Getsu. Jest ona wnuczką Trzeciego Hokage - Hiruzena Sarutobiego oraz bratanicą Trzeciego Tsukikage - Masato Hitomi. Poznajcie historię jej oraz tych dwóch wiosek...