Za Sasuke!

99 7 1
                                    

***

Grupa idąca w ślad za Sasuke skakała z gałęzi na gałąź w ustalonej wcześniej formacji. Musieli być czujni, ponieważ wróg mógł się czaić wszędzie. Sześciu przeciwników plus Sasuke. W trakcie biegu, Kiba i Akamaru wyczuli zapach krwi oraz ludzi Orochimaru, który zaraz potem się urwał

- To oznacza, że w pobliżu może być pełno pułapek.- zorientował się Hajime

- Musimy ich znaleźć, zanim oni będą gotowi na nasze przybycie. Jeśli znajdziecie coś podejrzanego, nie omijajcie tego tylko od razu rozbrójcie.- polecił Shikamaru

- Hej, to miejsce aż śmierdzi wrogiem!- krzyknął Kiba

- Wszyscy stać!- krzyknął Nara. Na drzewach znajdowały się zwoje wybuchowe, które miały tworzyć barierę wybuchową

- Jeśli wejdziemy w nią, wpadniemy w pułapkę. Musimy iść naokoło, jednak to nam wydłuży pościg o pół dnia, albo nawet i jeden.- zauważyła Rukia

- Nie mamy wyjścia.- stwierdził Neji

Ruszyli w drogę musząc uważać na druty, których było pełno pod nogami. Jeden zły ruch i koniec. Zważywszy na to, że są tu również ukryte druty, które widać jedynie w słońcu. Neji za pomocą Byakugana znalazł ich paręnaście metrów stąd

- Muszą odpoczywać po walce.- stwierdził Hajime

- Dopóki mój plan nie spali na panewce, nie angażujemy się w walkę.- oznajmił Shikamaru

- Jeśli walczyli z kimś, oznacza to, że musieli się bardzo zmęczyć. Sześciu przeciwników i jak Neji mówi, są bardzo zmęczeni i czuł podobną energię co od Sasuke. Są osłabieni i zmęczeni. To wszystko działa na naszą korzyść.- powiedziała Rukia

Grupa obmyśliła plan. Podzielili się na trzy grupy. Rukia i Hajime mieli w trakcie zamieszania zabrać beczkę, gdzie prawdopodobnie znajdował się Uchiha. Nikt jednak nie przypuszczał, że sami wpadli w pułapkę i zostaną uwięzieni w pułapce z ziemi

- Daliśmy się złapać.- szepnął Hajime dotykając ściany pułapki

- Może powinniśmy wyryć sobie wyjście.- zaproponował Kiba

- Z jednej strony to bardzo ryzykowne, ale z drugiej może się udać.- oznajmiła Rukia. Kiba z własnego ciała stworzył wir i z dużą siłą uderzył w ścianę ziemi, na której pozostało jedynie lekkie wgniecenie. Jednak ono zaczęło powracać do poprzedniego stanu

- I co teraz?!- krzyknął zdenerwowany Naruto

- Widać, nie doceniliśmy tych ścian.- stwierdził Neji

- Rukia, możesz walnąć?- zapytał Hajime

- Warto spróbować.- odparła i zbliżyła się do ściany. Złożyła dłoń w pięść i walnęła z całej siły, powodując niezły kurz. Na miejscu uderzenia pozostało wgniecenie, które nie znikało.- Działa.- szepnęła zadowolona i ponownie walnęła. Tym razem jednak coś dziwnego się stało. Ściana zaczęła się ruszać i chwyciła jej pięść, co ją uwięziło.- Hej! Puszczaj mnie!- krzyknęła próbując się wyszarpnąć. Hajime i Kiba zaczęli ciągnąć dziewczynę do tyłu chcąc ją uwolnić, co im się udało. Ślad po uderzeniu zaczął znikać

- Widać, że nawet to nie działa.- szepnął Shikamaru

- Jest gorzej niż myślałem.- szepnął Neji patrząc swoim Byakuganem w ścianę.- Nasza chakra jest powoli wysysana.- oznajmił

- Nie pomyślałem nawet, że mogli nas tu po prostu zostawić. Nie spodziewałem się, że posuną się tak daleko.- stwierdził Kiba

- Nie. Jeden jest na zewnątrz.- zaprzeczyła Rukia

- Jak to?- zapytał Naruto nie do końca rozumiejąc

- Neji powiedział, że nasza chakra jest wysysana. Mężczyzna, który użył tej techniki, kontroluje ją i jej działanie. Nasza chakra musi docierać właśnie do niego, a to oznacza, że on tu nadal jest i przejmuje naszą energię.- wyjaśniła

Minęło sporo czasu, a grupie zaczynało brakować sił. Ich chakra cały czas była pochłaniana. Kiba i Akamaru użyli pigułek wzmacniających, dzięki czemu zaczęli rozrabiać i tworzyć dziury w ścianach. Jednak szybko ściany zaczęły się regenerować

- Przy czymś takim nie zdołamy wytrzymać nawet 10 minut. Jeśli stracimy całą chakrę, będzie po wszystkim.- oznajmił zmęczony Kiba. W trakcie myślenia, mało nie doszło do kłótni pomiędzy chłopakami. Neji zaczął sprawdzać miejsca, w które Kiba uderzył po czym Hyuga zaczął wyjaśniać Naruto o co chodzi

- Są miejsca, w których jest mniejsza ilość chakry, co czyni je słabym punktem. Tam, gdzie ściana wolniej się regeneruje, jest najmniejsza ilość. Rozmowa Shikamaru z wrogiem pozwoliła na zlokalizowanie, z której jest strony.- kontynuowała Rukia

- Choji zaczął jeść by zregenerować chakrę.- dodał również Hajime

- Choji użyje swojej techniki, a Neji i Kiba podrzucą Rukię, która uderzy w miejsce wraz z nim.- oznajmił Shikamaru. Akimichi użył swojej techniki zmieniając się w dużą kulę, która natarła na ścianę. Neji i Kiba złączyli ręce, a Rukia wzięła rozbieg wskakując na nie. Ci wyrzucili ją w stronę ścian. Jedno uderzenie wystarczyło by oboje przebili się przez ścianę, uwalniając się.- Jesteś najlepszy Choji, a twoja siła Ru-chan, czasami mnie przeraża.- stwierdził Nara

- Jest sam. Czyli jego towarzysze już ruszyli.- stwierdził Hajime 

- Zgadza się. Nie ma ich już w pobliżu.- potwierdził to Neji

- Akurat wtedy, gdy myśleliśmy, że ich dogoniliśmy.- powiedział zły Nara

- Dobra robota. Daliście z siebie wszystko. Jak na bandę cieniasów.- pochwalił ich przeciwnik. Wściekły Kiba i Naruto ruszyli na niego 

- Obydwaj stać!- krzyknął Neji.- Walka z nim tutaj jest zbyt ryzykowna.- oznajmił

- Zniszczyliśmy jego 'więzienie'. Teraz nawet ja sobie poradzę.- zauważył Kiba. Oboje zaatakowali, jednak zostali pokonani, przez co wszyscy musieli się ukryć

- Podzielimy się na dwie grupy.- powiedział Shikamaru

- Dlaczego?- zapytał Naruto

- Przeciwnik jest sam z niewielką ilością chakry na naszą siódemkę.- wyjaśnił Neji.- Mimo tego, nie jest to ktoś kogo zdołamy pokonać.- zauważył 

- Im więcej stracimy tutaj, tym mniejsze szanse na dogonienie Sasuke i reszty przed granicą.- dopowiedziała Rukia

- Jeśli to zrobią, nie będziemy w stanie już nic zrobić.- dopowiedział Hajime

- Tak więc jedna grupa zajmie się tym tutaj, a druga podąży za Sasuke.- podsumował Neji

- Dokładnie. Drugą grupą będziesz dowodził ty, Neji.- oznajmił Shikamaru. Wróg szybko odkrył miejsce kryjówki genninów i chuunina.- Neji, zabierz Kibę i Chojiego, ruszajcie za Sasuke.- polecił.- Naruto, ja, Ru-chan i Hajime jakoś sobie poradzimy.- oznajmił

- Chyba nie chcesz użyć ponownie swojego Kagemane no Jutsu?- zapytał wróg rozbawiony.- Ta technika jest bezużyteczna. Już raz ją widziałem, więc drugi raz nie wpadnę.- stwierdził

- Nie bądź taki pewien, że w nią nie wpadniesz.- powiedział Shikamaru. Wróg był bardzo szybki i silny, co działało na niekorzyść ninja z Konohy. Choji oświadczył, że się nim zajmie, a reszta ruszyła w pogoń za Sasuke


Potomkini Konohy i Getsu  //Naruto//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz