Uzumaki Boruto

132 13 5
                                    

***

Ulicami Konohagakure biegła trójka nastolatków. Jeden z nich miał ciemno blond włosy z odcieniem brązowego i fioletowe oczy. Nanase Koichi 

Drugi z nich miał blond włosy przypominające liść, niebieskie oczy i 'wąsy' na policzkach. Uzumaki Boruto

Trzeci miał czarne włosy spięte do góry i zielone oczy. Nara Shikadai

- Zaczekaj Boruto.- powiedział Koichi doganiając wraz z Shikadaiem blondyna

- Jest aż tak źle?- zapytał Shikadai

- Gorzej niż wam się wydaje.- odpowiedział Boruto

Chwilę później trójka chłopaków siedziała na dachu pociągu 'Błyskawica' trzymając w dłoni hamburgery i napój gazowany

- Jakimś cudem zdążyłem! Limitowana edycja z zielonym chili!- powiedział dumnie.- Nie miałem pojęcia, że dzisiaj kończy się promocja.- dodał

- Tylko po to tak pędziłeś?- zapytał zdziwiony Koichi patrząc na przyjaciela

- A ja nie mam pojęcia czemu z tobą poleciałem.- szepnął Shikadai. 

- Więc nie chcesz?- zapytał Boruto

- Nie rób jaj.- odpowiedział mu jedynie. Trójka wzięła pierwsze gryzy hamburgera..., który okazał się być zbyt ostry. Zaczęli sączyć swoje napoje chcąc ugasić pieczenie

- Nie powiem, wygodna rzecz ten pociąg. Nie muszę chodzić na piechotę.- stwierdził Uzumaki patrząc na wioskę z góry

- Wioska Liścia staje się coraz bardziej nowoczesna.- dopowiedział Koichi

- Mimo tego, od jutra będziemy musieli chodzić do tej staroświeckiej akademii.- zauważył Nara 

- To już jutro?- zapytał zdziwiony Boruto

- Matka od tygodnia gada jaka jest dumna z tego, że ja i Katsumi idziemy do akademii.- jęknął Nanase.- Czasami mam wrażenie, że jest bardziej podekscytowana ode mnie.- dodał

- Boruto, nie narób ojcu wstydu. Bo na nas też się to odbije.- powiedział Shikadai wskazując na siebie i kuzyna

- Twoja mama zawsze nam powtarza byśmy się tobą opiekowali.- dopowiedział Koichi i wsadził hamburgera do buzi Uzumakiego

- Poważnie?- zapytał

- Z człowiekiem jest jak z pociągiem. Dopóki pozostaje na torach, bez problemu dotrze do celu.- oznajmił Shikadai wstając z Koichim

- Więc siedź na tyłku i się nie wychylaj.- polecił drugi

- O czym wy gadacie?- zapytał Boruto nie bardzo rozumiejąc

- Mówimy, byś się zachowywał.- wyjaśnił Nara

- Na razie.- powiedzieli obaj i złapali się słupa, opuszczając dach pociągu

***

Koichi dotarł do domu głównego Nanase, z którego czuć było już zapach obiadu gotowanego przez jego matkę - Nanase Rukię znaną kiedyś pod nazwiskiem Hitomi

- Wróciłem!- krzyknął na cały dom zdejmując sandały shinobi w przedpokoju i zakładając kapcie. Z salonu wybiegł mały chłopiec, który ruszył biegiem w kierunku Koichi'ego

- Koi-nii! Witaj w domu!- przywitał go Nanase Ryuichi, młodszy brat

- Cześć Ryu. Byłeś grzeczny?- zapytał, a chłopiec pokiwał energicznie głową. Oboje ruszyli do kuchni, gdzie przy kuchence stała Rukia.- Cześć mamo.- przywitał się 

- Witaj synku. Miałeś udany dzień?- zapytała witając się z nim

- Tak. Byłem z Boruto i Shikadaiem.- potwierdził.- Gdzie reszta?- zapytał rozglądając się dookoła

- Katsumi i Ichiro są na werandzie za domem, a twój ojciec jest w gabinecie.- odpowiedziała. Koichi ruszył w kierunku wyjścia do ogrodu, gdzie zastał starszego brata i siostrę bliźniaczkę grających w shogi. W przeciwieństwie do Koichiego, Katsumi i Ichiro byli całkiem dobrzy w tę grę. Odziedziczyli umiejętności gry po matce

- O Koichi, już wróciłeś.- zauważył Ichiro patrząc na młodszego brata

- Tak.- potwierdził patrząc na ruch bliźniaczki

- Kiedy wróciłeś z misji?- zapytał Koichi. Jako, że jego starszy brat był już chuuninem, często brał długoterminowe misje

- Jakiś czas temu.- odpowiedział

- Znowu się szwendałeś z Boruto i Shikadaiem.- stwierdziła i po raz pierwszy od jego powrotu spojrzała na brata

- Tak.- potwierdził

- Powinieneś skupić się na jutrzejszym dniu. Zaczynamy akademię.- powiedziała

- Jestem w pełni przygotowany.- oznajmił. Nim Katsumi zdążyła coś powiedzieć rozbrzmiał krzyk Rukii nawołującej do obiadu. Rodzeństwo udało się do jadalni, gdzie znajdował się już Hajime oraz Ryuichi. Głowa klanu siedziała na szczycie stołu. Wszyscy zajęli swoje miejsca, a Rukia zaczęła nakładać posiłek po czym usiadła naprzeciwko męża

- Jutro rozpoczynacie akademię. Mam nadzieję, że nie zawiedziecie naszych oczekiwań.- zaczął Hajime

- Jasne.- potwierdził niechętnie Koichi. Od zawsze nie słuchał rodziców. W przeciwieństwie do bliźniaczki od najmłodszych lat się buntował

***

Następnego dnia bliźniaki zostały przed wyjściem do akademii pożegnani przez matkę i Ryuichiego. Ich starszy brat i ojciec zrobili to wcześniej zanim wyszli. Stojąc w rzędach Shino-sensei wyczytywał nazwiska w obecności wszystkich nauczycieli oraz samego Hokage. Pośród nieobecnych był Boruto i niejaki Denki

- Ciekawe, gdzie go wcięło?- szepnęła Kasumi do brata bliźniaka

- Nie wiem.- odpowiedział tym samym tonem. Wtedy także nad ich głowami przeleciał pociąg i uderzył w twarz Siódmego Hokage niszcząc ją. Wszyscy patrzyli zszokowani, ale najbardziej szokujące było to kiedy z pociągu wyszedł Boruto z wielkim uśmiechem na twarzy

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 24, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Potomkini Konohy i Getsu  //Naruto//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz