Rozdział piętnasty

569 70 21
                                    

           — Idealnie ci pasuje, Naruto! — uśmiechnęła się Sakura przyklaskując w dłonie. Naruto wpatrywał się w nią z głupawą miną. Dziewczyna z uśmiechem odstąpiła na bok, aby mógł spojrzeć w lustro. Musiał przyznać, że Sakura idealnie dobrała kimono pod niego. Blado pomarańczowe z brązowymi zdobieniami tworzyła jedność z ciemną cerą blondyna. Uśmiechnął się do siebie. Sakura uśmiechnęła się zaraz po tym chytrze i pospiesznie przesunęła lustro na bok. Za lustrem stała Hinata, która nieśmiało spoglądała na Naruto. Miała na sobie fioletowe kimono pełne kwiecistych wzorów. Naruto przełknął ślinę na ten widok poważniejąc.

          — No, i jak ci się podoba? — zapytała Sakura.

          — Wyglądasz pięknie, Hinata — powiedział szczerze Naruto uśmiechając się łagodnie do dziewczyny. Ta odwróciła pospiesznie głowę, gdy jej twarz spłonęła rumieńcem. Zaczesała włosy za ucho uśmiechając się czule. Serce kołatało jej w piersi jak oszalałe.

          — Będziecie pięknie razem wyglądać — Sakura chwyciła ich za dłonie i przyciągnęła do siebie. — Mogę wam na noc zostawić dom pusty, co wy na to?

          Naruto zadrżał, a Hinata otworzyła usta w zdziwieniu. Sakura wybuchnęła śmiechem widząc ich tak speszonych. Poklepała ich po plecach i ruszyła w kierunku kuchni, gdzie czekał już Hatake Kakashi. Festiwal miał się rozpocząć już niedługo. Mieli w planach wyjść wcześniej, aby być pewnym, że zwiedzą wszystkie atrakcje. Naruto już po chwili dołączył do nich rozsiadając się na krześle. Od razu napotkał na sobie przenikliwy wzrok Kakashiego, który wyraźnie pytał go jaką decyzję podjął.

         — Idziemy? Jestem już głodna, od śniadania czekam na festiwal — rozmarzyła się dziewczyna i poczuła nagłe łaknienie. Mimo, że była na diecie, dzisiaj postanowiła się nie powstrzymywać, bo na festiwalu dania przyrządzali najlepsi kucharze Konohy.

         Wyruszyli zaraz potem piechotą. Nie wypadało pchać się na festiwal samochodem, dlatego to było najlepsze wyjście. Inni mieszkańcy Konohy również maszerowali już w stronę centrum. Prawdopodobnie nikt w tym dniu nie zostawał w domu. Dla mieszkańców Konohy owe święto było najważniejszym dniem w roku, bowiem według krążących legend, to dzięki im przodkom mogli teraz spokojnie żyć.

         Naruto rozglądał się próbując poznać znajome twarze mieszkańców Konohy. Udało mu się rozpoznać kilka osób z przeszłości, jednak w wielu przypadkach nie mógł sobie nawet przypomnieć ich imion. Do centrum dotarli jeszcze przed zachodem słońca, jednak stoiska już czekały otwarte. Największe tłumy były w nocy, ponieważ cała magia festiwalu polegała na tym jak niesamowicie wizualnie on wyglądał i sprawiał, że na ten jeden wieczór ludzie przenosili się do innego świata.

          — Ramen, ramen, ramen... — mruczał Naruto pod nosem poszukując swoje ukochanego dania. Wreszcie natknął się na stoisko ze świeżym ramenem. Oblizał język uśmiechając się do sprzedawcy. — Ramen z podwójną wieprzowinką!

         — Naruto!? Ale wydoroślałeś! — wykrzyknął sprzedawca, a jego oczy błysnęły. Już dawno nie widział tego dzieciaka, nawet nie był w stanie zliczyć ile to już lat minęło.

         — Pan Teuchi!? — krzyknął Naruto podskakując. — To u pana jadłem najlepszy ramen w moim życiu! Nawet w Kioto nie ma tak dobrego ramen!

        — Dlatego dla naszego starego przyjaciele specjalne ramen! — Teuchi uśmiechnął się triumfalnie przygotowując się do przygotowania dania. Blondyn oparł się o blat stoiska wdychając niesamowite zapachy dania. Jako sześciolatek pierwszy raz zjadł ramen w Ichiraku. Od tamtego momentu jego usta nigdy nie zasmakowały lepszej potrawy.

        — Naruto-kun, czekasz na ramen? — usłyszał za sobą łagodny głos. Odwrócił się widząc Hinatę, która wyraźnie czuła się nieswojo w otoczeniu obcych ludzi.

        — Staruszku, jeszcze jeden ramen dla Hinaty — dodał Naruto. Dziewczyna uśmiechnęła się. Choć nie była głodna, to zjedzenie ramen z Naruto było dla niej czymś wspaniałym.

        — To twoja żona, Naruto? — zapytał Teuchi przypatrując się dziewczynie, która stała lekko zdystansowana od Naruto z czerwonymi policzkami.

        — Nie, nie, to przyjaciółka — zaśmiał się Naruto, jednak po chwili doszło do niego jakie głupstwo palnął. Spojrzał na dziewczynę niezauważalnie. Wyraźnie posmutniała, a rumieńce zeszły jej z twarzy, odkrywając bladą buzię. — Dziewczyna.

       Hinata poderwała głowę na te słowa. Spojrzała na chłopaka z szeroko otwartymi oczami i ustami. Naruto podszedł do niej i prędką chwycił ją za dłoń, powodując u niej natychmiastowe palpitacje serca. Jej cała twarz na nowo spłynęła czerwienią, a drobne palce zacisnęła na dłoni chłopaka. Nie sądziła, że kiedyś Naruto powie to tak śmiało i szczerze. Przez wiele lat czuła się zagubiona i nie do końca wiedziała, jak tak naprawdę wygląda ich relacja. Jednak teraz dostała potwierdzenie o ich zażyłości. Przeczuwała, że ten festiwal pozwoli im się do siebie zbliżyć. Teraz była pewna, że podjęła dobrą decyzję przyjeżdżając do Konohy.

       — Ramen dla państwa! — Teuchi postawił przed nimi dwie miski. Zabrali je ostrożnie i usiedli na pobliskiej ławce. Naruto jadł łapczywie nie zważając na otaczający go świat, dlatego Hinata miała okazję przyjrzeć mu się z bliska i wchłaniać jego zapach, nawet jeśli mieszał on się z zapachami ramen.

         — Naruto-kun... naprawdę myślisz o nas... tak poważnie? — zapytała nieśmiało dziewczyna. Nie była pewna czy wykonuje dobry ruch i czy nie postępuje zbyt śmiało, jednak chciała mieć już tę pewność. Naruto oderwał się od dania patrząc na nią pytająco. Wyraźnie nie wiedział o co chodzi i dopiero po chwili poskładał wszystko w całość.

         — Tak — odparł krótko wracając do jedzenia. Nie chciał patrzeć teraz na Hinatę. Nawet jeśli potwierdził zażyłość ich relacji, to dla niego była to czysta formalność pozwalająca na ustatkowanie się. Nie czuł nic do Hinaty, mimo, że znał jej uczucia. Kochał tylko jedną osobę i prawdopodobnie nigdy nie byłby w stanie nikogo obdarzyć podobnym temu uczuciem.

           Po skończonym ramen długo rozmawiali. Głównie o formalnościach związanych z weterynarią i sprzedażą domku Iruki. Jednak nawet taka rozmowa sprawiała Hinacie nieziemską przyjemność, ponieważ rzadko kiedy miała okazję sam na sam rozmawiać z obiektem westchnień. Nawet nie zwrócili uwagi na zachodzące słońce i dopiero Sakura, która pojawiła się przed nimi z dango w dłoniach, przypomniała im o fakcie, że już zapadła noc.

          — Teraz zaczyna się prawdziwy festiwal — powiedziała Sakura zerkając w niebo i podając parze dango. — Zaraz będąc fajerwerki oficjalnie rozpoczynające wieczorny festiwal, idziecie?

         Naruto szybko zerwał się z ławki, a Hinata powoli wstała zaraz za nim. Wizja oglądania fajerwerk przy boku Naruto było dla niej spełnieniem marzeń. Ruszyli w obranym kierunku razem z resztą tłumu. Naruto zafascynowany owym wydarzeniem nie myślał już nawet o Sasuke. Jednak Sasuke myślał o nim, z czarniejszymi niż zwykle oczyma wpatrując się w zarumienioną dziewczynę, która wypatrywała pleców Naruto.

Noroi ~ SasuNaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz