19

624 32 8
                                    

Położyłam miskę z chipsami na małym stoliczku i oparłam się o kanapę zadowolona z siebie. Poszłam za radą YoonGi'ego. Postanowiłam dać jej szansę. Dzisiaj miałyśmy urządzić sobie mały seans filmowy, który sama zaproponowała. Chciała skorzystać z tego, że wraca wcześniej z pracy i uczcić ze mną oficjalne zakończenie szkoły. Dlatego szybko poszłam do sklepu pokupować jakieś przekąski i coś do picia. Spojrzałam na godzinę w telefonie. Za chwilę powinna być. Ręce mi lekko drżały, nie wiem czemu się stresuję. To moja mama, powinnam być spokojna prawda? Cukier położył głowę na moim kolanie machając ogonem. Drżącą ręką pogłaskałam go po pysku.

— Będzie dobrze. Musi być. Co ma pójść źle co nie? — zaczęłam do niego mówić na uspokojenie. — Co ja gadam napewno coś się spierdoli. — odparłam po chwili opadając na kanapę. Leżąc tak w ciszy po dziesięciu minutach usłyszałam jak otwierają się drzwi. Gwałtownie wstałam z kanapy przez co trochę zakręciło mi się w głowie. Stanęłam prosto i się uśmiechnęłam. Słyszałam śmiech mojej matki, jednak nie była sama. Towarzyszył jej męski głos. Od razu uśmiech zniknął z mojej twarzy, zmarszczyłam brwi patrząc w stronę korytarza. W końcu stanęła w pokoju razem ze mną, a za nią stał obcy mi mężczyzna. — Kto to jest? — spytałam wskazując na brązowowłosego faceta.

— Czekałaś na nas? — zapytała uśmiechnięta kobieta zbywając moje pytanie. Wzięła jednego chrupka, którego zjadła.

— Tak, czekałam na CIEBIE. — podkreśliłam lekko się unosząc. Spojrzała na mnie nagle.

— Matko NaRim zapomniałam! Bardzo cię skarbie przepraszam, ale... — zaczęła się tłumaczyć.

— Jasne. Zdaję się, że ty w ogóle zapomniałaś, że masz swoją córkę. O moich urodzinach, które są już za miesiąc, przypomnę ci od razu, też zapomnisz? — moje ręce trzęsły się jak szalone. Nie potrafiłam tego kontrolować. Czułam gniew i wylewałam go na niej. Zasłużyła sobie, dla niej już nie ma szans. — Miłej zabawy, zostawię was samych. Chodź Cukier. — zawołałam zwierzaka idąc do swojego pokoju. Trzasnęłam drzwiami i stanęłam na środku nie wiedząc co ze sobą zrobić. W końcu usiadłam na łóżku starając się uspokoić, pies wskoczył na łóżko kładąc się obok mnie. Nie pomyślałabym, że w tak perfidny sposób zostane zapomniana. Skoro woli towarzystwo mężczyzn od córki to nie będę im przeszkadzać. Byle nie pieprzyli się za głośno, te ściany nie są zbyt wygłuszające. Weszłam pod kołdrę kładąc się tyłem do drzwi od mojego pokoju. Pies położył się za mną kładąc pysk w cięciu mojej talii, sam wydawał się być przybity. Telefon leżący na szafce przy łóżku wydał z siebie dźwięk przychodzącej wiadomości. Jednak zignorowałam to przymykając oczy. Sprawdzę to rano. Po paru chwilach drzwi od mojego pokoju otworzyły się, połowa pomieszczenia  stanęła w świetle.

— NaRim? Śpisz? — usłyszałam za sobą głos matki. Nie odpowiedziałam, lecz jeszcze bardziej wtuliłam się w poduszkę. Cukier podniósł łeb skupiając swoją uwagę na posturze kobiety. — Skarbie? — kontynuowała zbliżając się powoli do łóżka.

— Masz czelność jeszcze mówić do mnie skarbie? — powiedziałam wyniosłym tonem siadając po turecku. Matka patrzyła na mnie ze smutkiem, ale i dało się zobaczyć lekką złość w jej oczach. — Jeszcze nie zdarzyłam wyjść z depresji, a ty zamiast mi pomagać pchasz mnie w jej cholerne łapska. Jeśli ci przeszkadzam to powiedz, z chęcią poczuję wiatr na ciele! — niemal krzyknęłam w jej stronę.

— NaRim! — zawołała oburzona.

— Co NaRim? No co NaRim? Tylko to potrafisz powiedzieć? Ukończyłam szkołe! Ja, która miałam ochotę zniknąć z tego świata. Czaisz? — zaśmiałam się lekko sama do siebie pomimo łez w oczach. — Przynajmniej jest jeden plus w twojej cholernej pracy. Dzięki niej poznałam Jeon'a! Kurwa ten dzieciak zachowuje się lepiej od ciebie. — spojrzałam na nią cała w łzach jednak wciąż uśmiechnięta. — A ty nie potrafisz nawet zrobić jednej małej rzeczy. — odchrząknęłam. — Idź do swojego chłoptasia jak chcesz. Tylko nie zróbcie dzieciaka. — odparłam ponownie kładąc się tyłem do drzwi. Kobieta stała jeszcze chwile w moim pokoju i wyszła. W pomieszczeniu ponownie zapanował mrok, płacząc usnęłam po chwili.

Razem Jesteśmy Uśmiechnięci || m.yg Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz