Skończyłam robienie słabego makijażu i przeczesałam włosy, poprawiłam białą koszulę włożoną w materiałowe czarne szerokie spodnie i założyłam na nogi czarne pożyczone od matki szpilki. Co prawda wzięłam je bez jej wiedzy, nie ma jej w domu, a ona chyba nawet nie wie, że pracuje jako pianistka w restauracji. Mając jeszcze chwilę usiadłam na łóżku. Zaczęłam odczuwać stres, nie wiem co będę grała, ale w razie czego przygotowałam sobie małą listę utworów, które potrafię i lubię. Jest to niewielka część mojej listy, ale jedna z ładniejszych. Jednak to nie jest coś, czego obawiam się najbardziej. Ludzie. Do tej pory jedyna publiczność, przed którą grałam to mój pies i czasem HoSeok, ale on to też tak wyjątkowo. Odblokowałam telefon po dostaniu wiadomości, ponownie tego dnia chłopak z aplikacji dał o sobie znać.
osamotniony 18.19
Co robisz?anonimowa 18.20
Przygotowywuje się do pracy.anonimowa 18.21
Rzecz jasna nie do prostytucji!osamotniony 18.22
Kto co lubi ja nie wnikam. Gdzie pracujesz?anonimowa 18.23
Nie wiem gdzie mieszkasz ale restauracja nazywa się Piano Castle* jest w Daegu. Klimatyczna miejscówka.osamotniony 18.24
Zgodzę się z Tobą.Wyświetlono.
Nie wiedząc co odpisać włączyłam telefon i wstałam. Włożyłam do małej czarnej torebki najpotrzebniejsze rzeczy i zaczęłam się zbierać. Cóż, długo nie posiedziałam. Pogłaskałam psa po pysku i wyszłam z mieszkania. Pojawiłam się na powietrzu, obcasy stukały z każdym krokiem, okryłam się bardziej czarną ramoneską z powodu chłodniejszego powiewu. Z dnia na dzień robiło się coraz chłodniej. Niedługo bez żadnego problemu i dziwnych spojrzeń będę mogła nosić ubrania z długimi rękawami. Z ulgą doszłam do przystanku.
* restauracja wymyślona.
~
Przeszłam przez szklane drzwi i ruszyłam na zaplecze posyłając słabe uśmiechy osobom, które kojarzyłam bądź znałam. Gdzieś przemknęła mi się nowa twarz, nowy kelner mógłby być potrzebny to fakt. Dwie osoby odeszły z niewiadomych dla mnie powodów. Reszta też nic nie wie, ale nie wtrącamy się w to. Nie jestem kelnerką, bywam tu tylko w weekendy więc w większości dowiaduje się od JiSung'a, który bywa tu prawie codziennie. Zdjęłam kurtkę i odwiesiłam ją na haczyku. Wróciłam do głównej sali i usiadłam za ladą rozmawiając z JiSung'iem na randomowe tematy. Po paru spotkaniach mogę przyznać, że byłby z niego nawet dobry przyjaciel. Jest miły, ale czasem arogancki, co szczerze nie przeszkadzam jakoś bardzo. Kolejny raz drzwi się otworzyły o czym świadczył charakterystyczny dzwonek. Automatycznie mój wzrok pokierował się w stronę drzwi, głos Jungkook'a rozniósł się po prawie całej restauracji zwracając tym uwagę klientów. Podszedł do mnie i dość mocno przytulił. Za nim pojawił się Taehyung, którego totalnie się tu nie spodziewałam. Mogę się założyć, że nie przyszedł tu z wysłanej woli.— Ślicznie wyglądasz! Podekscytowana? — skomentował mój ubiór opierając się o lade. — Pasuje do Ciebie elegancki styl.
— Dzięki. Stres można zaliczyć do podekscytowania? Jeszcze nie wiem co będę grała, to jest najgorsze. — odchrząknęłam i podrapałam się po głowie. Młodszemu mina od razu zrzędła, Taehyung się zaśmiał cicho.
— Właśnie! Boże dzięki chłopaku. Tu masz listę, tylko pięć piosenek. Dwie śpiewasz, na początku i końcu. Poukładane są tak jak masz grać. Mam nadzieję, że je umiesz. — powiedział nagle JiSung podając mi kartkę A4, zmarszczyłam brwi zszokowana po przeczytaniu.
— Winter Bird? Dobrze przeczytałam? — spytałam się młodszego pokazując mu kartkę. Pokiwał głową zgadzając się. — Ooo fuck...
— Nie umiesz? — spytał pół żartem Taehyung. Widać bawi się dobrze.
— Umiem, ale nie wiem czy mam na tyle mocny głos! — zignorowałam jego zaczepki odpowiadając. — Suran ma piękny i mocny głos, ale ja jej nie równam.
— Wierzę w ciebie. — mrugnął do mnie. — Dziewiętnasta, czas na Ciebie. Pomyśl, że grasz dla nas. To zawsze działa. — uśmiechnął się do mnie podając mikrofon. Wstałam z krzesła i powolnym krokiem zaczęłam kierować się w stronę podestu, na którym stało pianino.
— To może być ciekawe. — skomentował Taehyung śmiejąc się. Wzięłam pare głębszych wdechów i weszłam na podest, usiadłam przy pianinie i włożyłam do stojaka mikrofon. Spojrzałam w stronę trojga chłopaków, Jungkook i JiSung uśmiechnęli się szeroko pokazując kciuki w górę, Taehyung nie wyglądał na zainteresowanego. Przełknęłam śline i zaczęłam naciskać pierwsze klawisze by po chwili przymknąć na chwilę oczy i zacząć śpiewać. Tak jak było na kartce zaczęłam piosenką również Suran - I'll be fine, to jest jeszcze proste. Tego czego się obawiam to ostatniej piosenki, którą jest Winter Bird.
To bylo naprawdę cudowne uczucie słyszeć oklaski po zakończeniu pierwszej piosenki. Uśmiechnęłam się kontynuując granie, które tym razem było bez śpiewania. Tylko czysta muzyka, która przyjemnie wypełniała pomieszczenie tworząc wspaniały klimat. Niektórzy byli tu z przyjaciółmi, paczkami, a niektórzy we dwójkę, jako para. Rozmawiali spoglądając na mnie na chwilę od czasu do czasu. Spojrzałam w stronę chłopaków, którzy ucieszeni rozmawiali między sobą. No oprócz V, ten patrzył na mnie co jakiś czas nie przerywając rozmowy. Pili spokojnie dyskutując, oprócz JiSung'a, który co jakiś czas obsługiwał ludzi przy kasie słuchając przy okazji mojego grania. Stres minął, zamiast tego było uczucie lekkości. Nie przeszkadzał mi tłum, tak jak polecił mi Sung, udawałam, że w restauracji są tylko chłopcy, że grałam dla nich. Nie przeszkadzały mi spojrzenia ludzi. Do tej pory tego unikałam. A teraz? Zakończyłam przedostatnią piosenkę zaprzestając gry. Upiłam łyk wody, która stałam zaraz przy mojej nodze, by nawilżyć gardło i by śpiew był czysty. Wzięłam głęboki wdech. Winter Bird... Ponownie spojrzałam w stronę chłopaków, Jungkook uśmiechnął się do mnie czule. Oddałam nieśmiały uśmiech i zaczęłam. Zbliżające się słowa wybrzmiały po chwili nadzwyczaj delikatnie i czysto. Nagle w moich oczach pojawiły się łzy, każde wspomnienie z YoonGi'm przeszło mi przez głowę. Chciałabym żeby to widział, więc czemu by nie zmienić się na chwilę w dziecko i nie wyobrazić tego sobie? Przymknęłam oczy, a łzy spłynęły. Nic innego nie słyszałam, nic innego na te chwilę nie istniało. Tylko ja, melodia i śpiew. I YoonGi obok, który wszystko słyszy.
Nacisnęłam ostatni klawisz kończąc tym piosenkę. W sali chwilę panowała cisza, jakby ludzie na coś czekali, otarłam łzy i uniosłam wzrok. Wstałam, krzesełka z mikrofonem w dłoni.
— Dziękuję wam bardzo. — powiedziałam kłaniając się lekko. Zeszłam z podestu słysząc oklaski. Podeszłam do Jeon'a i go przytuliłam. Czułam się jakby faktycznie tu był. Stał z boku jak to on miał w zwyczaju. Nie sądziłam jednak jeszcze, że to była prawda...
CZYTASZ
Razem Jesteśmy Uśmiechnięci || m.yg
Cerita Pendek__________ - Chciałabyś żeby też tu był, prawda? - powiedział spokojnie razem ze mną patrząc na zachodzące słońce. Uśmiechnęłam się wdychając morskie powietrze. - Gdyby był ogólnie przy mnie stałabym się najszczęśliwszą osobą na świecie. Teraz też j...