13

663 33 0
                                    

Siedziałam przy biurku wymyślając kolejna piosenkę. Był wieczór, może jakoś po dwudziestej drugiej. Upiłam łyk zrobionego przed chwilą kakaa, uwielbiam pisać tekst późną porą, w dzień nie umiem się skupić. Do tego przyjemna i spokojna muzyka, a że moja mama wraca do domu późno w nocy na spokojnie mogę słuchać jej bez słuchawek. Często też wtedy pije kawę, dzisiaj wyjątkowo postanowiłam zrobić sobie coś innego. Wyprostowałam plecy przeciągając się, godzinne siedzenie przy biurku nie służą mi. Ponownie zgniotłam kartkę ówczesnej wyrwaną z zeszytu, zrobiłam tak już chyba z pięcioma kartkami, każda z nich była zapisana i miała poprzekreślane słowa. Zaczynałam się już powoli denerwować, siedzę już tak z dwie godziny i nic. Zaczęłam stukać długopisem o biurku gryząc wargi. Mając dość chwyciłam za telefon, który leżał niedaleko i weszłam w aplikację, potem w czat z osamotnionym. Wciąż nie znam jego imienia, jak narazie nie widzę takiej potrzeby. Czasem lepiej jest czegoś nie wiedzieć niż wiedzieć wszystko.

anonimowa 22.49
Śpisz?

osamotniony 22.51
Coś się stało?

anonimowa 22.52
Potrzebuje z kimś pogadać, lub coś w tym stylu.

osamotniony 22.52
Co konkretnie?

anonimowa 22.56
Jesteś odważny?

osamotniony 22.56
Do czego zmierzasz?

Dzwonisz do osamotniony
Łączenie...
Połączono

— Myślałam, że nie odbierzesz. — powiedziałam gdy chłopak odebrał. — Hej, jesteś? — spytałam słysząc dość długo ciszę.

— Tak sory, musiałem coś zrobić. — uśmiechnęłam się lekko, brzmiał na zestresowanego.

— Wiesz, nie musisz nawijać do mnie bez przerwy. Wystarczy, że będziesz dawał znać o sobie co jakiś czas, żebym wiedziała, że jesteś po tej drugiej stronie. — czy brzmiało to pocieszająco?

Nie sądzisz chyba, że jestem nieśmiały?

Brzmisz jakbyś był. — zaśmiał się cicho, jego śmiech był bardzo spokojny,  kojący. Przynajmniej dla mnie.

Życie bywa mylące. — uśmiechnęłam się i pokiwałam głową zgadzając się czego on nie widział, nawet nie wiesz jak jest mylące. — O czym powinniśmy rozmawiać? — spytał dając mi chwile o namysłu.

— A o czym ty byś chciał? — chłopak westchnął. — Wkurzam Cię?

Jeszcze nie, aczkolwiek zaczynam odczuwać stan podirytowania. — jego głos wydawał się zmęczony, może jednak go obudziłam? Ale czym? Wiadomością? Jeśliby spał nie usłyszał by, chyba. — Więc, co robisz?

— Staram się coś napisać, ale nie wychodzi mi. — przyznałam wzdychając ciężko.

Piosenka czy opowiadanie? Może coś do szkoły?

Piosenka. — oparłam głowę na ręce.

Jeśli prosisz o pomoc z chęcią ci pomogę. Nie bądź n i e ś m i a ł a.

Ha, ha, bardzo śmieszne wiesz? — sarkastyczne podejście też może być dobre. Przynajmniej umie prowadzić rozmowę, która jest przyjemna. Nie odczuwa się dyskomfortu. Sama sie zdziwiłam, że odważyłam się do niego zadzwonić. — Ale jeśli umiesz pisać muzykę, chętnie przyjmę twoją pomoc.

Nim się obejrzałam było po godzinie pierwszej. Zadziwiające było to jak dobrze mi się z nim rozmawiało, był bardzo spokojny, nie nalegał, nie zmuszał i słuchał tego co mam mu do powiedzenia. To było naprawdę przyjemne. Oboje po napisaniu piosenki, którą napisaliśmy w godzinę, co było dla mnie szokiem, rozmawialiśmy o życiu. Była to rozmowa, w której trochę bardziej się poznaliśmy i oswoiliśmy ze sobą. Chłopak jest bardzo interesujący, poprosił też o filmik, w którym gram naszą piosenkę. Jak to dziwnie brzmi, naszą. Nie znając siebie stworzyliśmy piosenkę. Jest nasza.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Razem Jesteśmy Uśmiechnięci || m.yg Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz