Rozpakowywanie kufrów było nieodłącznym elementem powrotu do Hogwartu. Dziewczyny z 6 klasy od lat miały swój własny system oparty na rytuałach. Na początek rozpakowywały przybory toaletowe, by następnie móc wspólnie tańczyć w łazience do dźwięków gramofonu, który Dorcas przywoziła co rok. Następnie zajmowały się produktami do makijażu i kosmetykami. Kolejne i najbardziej problematyczne były ubrania i buty. Lily była dość praktyczna i szybko się z tym uwijała, ale dla przykładu Marlena w mękach wrzucała do szafy stosy swoich ubrań, jęcząc że i tak za dwa dni będzie tam bałagan, więc nie ma sensu ich układać. Dziewczęta były właśnie w strefie pierwszej rozpakowywania, gdy ktoś zapukał do drzwi. Do ich pokoju wszedł czarnowłosy chłopak.
- Syriusz.- zdziwiła się Alicja.- Co ty tu robisz ?
-Coś się stało? - dodała Marlena.
- Mieszkacie w cztery? Co się stało z Mary? - spytał po chwili rozglądania się.
- Mary dojedzie jutro, miała jakieś ważne spotkanie rodzinne. A co od niej chcesz ?
- Nic, tak tylko rzuciła mi się w oczy jej nieobecność. A czy wy jesteście normalne ?-bardziej stwierdził niż spytał.
- Ale, że co ? - zaśmiała się głośno Meadows.
-Rozpakowujecie się od razu po przyjeździe ?
- Na tym to polega Black, przyjeżdżasz i się rozpakowujesz.- powiedziała Lily rozdrażnionym tonem.- Czego tu szukasz ?
- Cóż, Evans... W zasadzie to przyszedłem do ciebie.
- Myślałam, że macie z Huncwotami jakiś kodeks, że nie rusza się dziewczyny drugiego. - zdziwiła się Alicja.
- I owszem. - Black pokazał jej język.- Ale broń Merlinie, nie przyszedłem tu podrywać Lily.- Więc o co ci chodzi? - Lily spytała buntowniczo.- Mów i wynoś się stąd.
- Ale jesteś wredna, Evans. Dokładnie tak samo jak dla niego. On się stara, a ty ciągle kopiesz go po dupie, nawet nie potrafiąc już dać konkretnych argumentów, dlaczego to robisz. W zasadzie dlaczego? - spytał głupio.
- Nie zamierzam o nim rozmawiać. Pewnie wysłał cię na jakieś zwiady. Spadaj, Black. - krzyknęła Lily.
- Ehh... No i znowu to samo. - westchnął Syriusz.
- Przecież każdy widzi, że odmawiasz mu już tylko dla zasady, bo boisz się, że popsuje ci się reputacja świętej. Masz kija w dupie, Evans.
Lily twarz powoli zmieniała się na kolor dorodnego pomidora.
- Jesteś bezczelny, Black. Jeśli tak bardzo chcesz wiedzieć, to może nie zauważyłeś, bo jesteś taki sam jak on, ale to prostacki cham. Na każdym kroku próbuje mnie upokorzyć, rzuca słowa na wiatr, znęca się nad słabszymi.- krzyknęła.
- Wypraszam sobie. Poza tym co jak co, ale James nigdy nie rzuca słów na wiatr, skąd ty to w ogóle wzięłaś ?
- A powtarzanie komuś deklaracji bez pokrycia się do tego nie zalicza ?
- Jakich deklaracji? - zdziwiła się Al.
- Ciągle powtarza, że mnie kocha, ale te słowa nie mają dla niego żadnego znaczenia. Żałosne.
-Evans, gdyby nie twoje wybitne na świadectwie bez zastanowienia mógłbym powiedzieć, że jesteś największą idiotką w tym pokoju.
- Minus pięć punktów za obrazę Prefekta, Black. - przecedziła Evans przez zęby.
Syriusz zaśmiał się.
- Czy ty nie widzisz jak on na ciebie patrzy?
- Jak na panienkę, którą chciałby zdobyć i upokorzyć.
- Ale ty jesteś uparta i zero-jedynkowa.
- Oo chyba czytałeś słownik latem, brawo Black, w końcu.
- Daj mu szansę, Evans. Nie lubię cię, ale James cię kocha, więc muszę dbać o jego szczęście.
- Minus pięć punktów za zakłócanie spokoju!- zdenerwowała się Lily.
- Jedyną osobą, która zakłóca porządek jesteś ty, Lily.
- Szlaban, Black ! - wrzasnęła rudowłosa oddychając ciężko. - W sobotę, w bibliotece.
Syriusz jęknął.
- Jesteś bezduszna. - spojrzał na nią morderczym wzrokiem.- Ale dla James's wszystko.
-Wynoś się.
Syriusz zakręcił oczami i wyszedł z pokoju.
Przez chwilę panowała cisza, którą Dorcas postanowiła przerwać:- Lily, w zasadzie to dlaczego tak nie lubisz Pottera? Już się pogubiłam po tylu latach.
- No przecież mówiłam, jest arogancki, ośmiesza mnie na oczach całej szkoły, popisuje się i nie uczy. Znęcał się nad moim przyjacielem. I nie tylko nad nim. - odparła na jednym tchu Evans.
CZYTASZ
Magia Huncwotów [poprawiane, nieskończone]
FanfictionCzy historia miłosna Lily i Jamesa jest zwyczajna? Czy przyjaźń jest argumentem dla wszystkich nieporozumień? Czy można wybaczyć zdradę? Miłość, przyjaźń, zdrada, nienawiść - zwykłe ludzkie niuanse, które tworzą tę niezwykłą opowieść z niekonwencjo...