40. Czy to, co mówią jest prawdą?

256 15 7
                                    

James Potter

Obudził mnie blask wschodzącego słońca. Nie chciałem otwierać oczu z nadzieją, że jeszcze zasnę. Niespodziewanie dotarł do mnie najpiękniejszy kwiatowy zapach, znajomy, ale mimo wszystko tak zaskakująco świeży. Zaintrygowany otworzyłem oczy i zobaczyłem burzę rudych włosów tuż obok. Nagle wszystkie wspomnienia nocy do mnie wróciły. Przypomniałem sobie słodką twarz mojej Lily, gdy mówiła, co do mnie czuje i rumieńce, które wkradły się na jej policzki. Usta, które obdarowywałem pocałunkami teraz były lekko rozchylone, mimo to wciąż tak samo kuszące. Merlinie, jaka ona piękna... I  w końcu moja. Po tylu latach. Leciutko objąłem ją i wtuliłem się w jej ciepłe plecy, wdychając zapach szamponu do włosów, który zawsze roztaczała wokół siebie. Powoli zamknąłem powieki i pozwoliłem oddać się ramionom Morfeusza tuląc do siebie miłość mojego życia. 

***

Brianne Sidewalker

Dochodziła już siódma, wyciągnęłam się porządnie i okryłam szczelniej kołdrą, bo było strasznie zimno. Wciąż nie mogłam uwierzyć, że jestem w pokoju z Jamesem Potterem. Tak, z TYM Jamesem Potterem! Przez cały wyjazd nie był zbyt rozmowny, ale głównie dlatego, że ciągle gdzieś znikał. Ach, te huncwockie przyzwyczajenia! Mimo wszystko, każda dziewczyna mi zazdrości, a ja nie zamierzam zaprzepaścić takiej okazji, by mnie w końcu zauważył. Dziś mam ostatnią szansę i mam zamiar całkowicie ją wykorzystać. Zaraz po cichutku wstanę i zrobię się na bóstwo tak, by nie mógł oderwać ode mnie wzroku. Później skoczę na stołówkę, by odebrać od pani kucharki świeże bułeczki, za które jej wczoraj zapłaciłam. Podam mu je razem z pomarańczowym sokiem, który podobno bardzo lubi i pisemkiem o quidditchu. Kiedy będzie jadł, porozmawiamy od serca i zobaczy, jaką jestem wspaniałą osobą. Nie minie dużo czasu i zakocha się we mnie bez pamięci. Już widzę miny Leslie i Emmy, gdy się o tym dowiedzą! Jestem pewna, że Jamie szybko zrozumie, że jestem tą jedyną i kupi mi ten cudowny pierścionek, który widziałam w sklepie jubilerskim w Hogsmeade. Nasz ślub będzie imprezą roku, a dzieci okażą się czystą perfekcją. Będzie ich dwoje- Sophie i Charlie. Ale to za jakiś czas, na razie muszę wstać i pokazać się z jak najlepszej strony. 

Obróciłam się i wstałam szybko. Spojrzałam w stronę mojego ukochanego i oblała mnie fala gorąca. Co ta zdzira robi w jego łóżku?!

***

Dorcas Meadows 

- Taak... spali przytuleni...

- Nie mogę w to uwierzyć... 

- Myślisz, że to prawda? 

Gwar rozmów w kolejce na stołówkę był inny niż zwykle, bardziej intensywny. Jako, że z Remusem dopiero co przyszliśmy nie wiedzieliśmy, o co chodzi, ale domyśliliśmy się, że coś się musiało stać. 

- Jak myślisz, o co może chodzić? - spytałam mojego chłopaka. 

- Nie mam pojęcia. 

Wsłuchaliśmy się w rozmowę stojącej obok grupki. 

- Totalna z niej zdzira, w dzień wykrzykuje, że nie chce go znać, a noce spędza u niego. 

- Mi zawsze się wydawało, że jest porządna... Przecież tak dobrze się uczy. No i jest prefektem. 

To stwierdzenie pasowało mi tylko do jednej osoby, ale nazwanie Lily zdzirą całkowicie psuło mi ten obraz, więc podeszłam do nich.

-Hej, o czym gadacie? Stało się coś?

- Evans spała z Potterem. 

- ŻE CO?! - rozległ się krzyk za moimi plecami. 

Odwróciłam się gwałtownie. Tuż przede mną stał Black. 

Magia Huncwotów [poprawiane, nieskończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz