Oikawa zaczynał już powoli przyzwyczajał się do poszukiwania swojej koleżanki od początku dnia. Zaledwie gdy wszedł do szkoły, od razu przeskanował korytarz w poszukiwaniu Sayaki. Jak zwykle szła ze słuchawkami w uszach, kompletnie odcięta od otaczającego ją świata. Jednocześnie była tak inna od reszty, a tak niewidoczna.
- Patrz, Iwa-chan! Tam jest! - zawołał Tōru, wskazując palcem na Sayakę, która właśnie wchodziła do klasy. - Zapoznam was!
- Potrafię się sam przedstawić, Shittykawa. - burknął Iwaizumi.
- Nie mów tak do mnie! - jęknął Oikawa. - Robisz mi wstyd!
- Przyda ci się. - odparł Iwaizumi.
Przegadując się, w końcu weszli do klasy i skierowali się do ławki Oikawy. Tōru zauważył, że Hajime rozgląda się po całej klasie.
- No... To gdzie ona jest? - zapytał w końcu.
- Żartujesz? Przecież tutaj siedzi. - Oikawa wskazał na zapatrzoną w okno Sayakę.
Iwaizumi uniósł brwi i otworzył usta, ale zaraz je zamknął. Spojrzał zaskoczony na Oikawę, a potem na Ito. Mógłby przysiąc, że przed chwilą nikogo tu nie było!
- Cześć, Ito-chan! - zawołał rozpromieniony Oikawa. - Przyprowadziłem kolegę, żebyś miała więcej znajomych!
Czarnowłosa odwróciła się i zawiesiła na nich szare, beznamiętne spojrzenie. Iwaizumi się spiął, ale zaraz zrozumiał, że dziewczyna oczekuje dalszego biegu wydarzeń.
- Jestem Iwaizumi Hajime. - chłopak wyciągnął w jej stronę rękę.
Zmierzyła go wzrokiem i tylko kiwnęła głową. Jej uwagę znów przyciągnął widok za oknem. Tōru wzruszył ramionami.
- Musisz mieć więcej przyjaciół, Ito-chan, a takim zachowaniem tego nie osiągniesz. - pouczył ją, a Hajime uniósł brew.
Sayaka zdawała się nie zwracać uwagi na paplaninę przystojnego bruneta. Jednak kiedy tylko Oikawa zaczął mówić, dziewczyna schowała słuchawki i telefon do torby, co świadczyło o tym, że zwróciła na niego uwagę. Iwaizumi przekrzywił głowę i uśmiechnął się delikatnie. Cóż za ciekawy przypadek...
- Pamiętaj o dzisiejszym treningu, Trashykawa. - upomniał go już groźniej. - Jak następnym razem zobaczę, że znowu zatrzymują cię jakieś fanki, to osobiście wytargam cię za ucho i przywlokę na ten trening.
Oikawa przełknął ślinę, ale nie chciał wyjść przy Sayace na tchórza, więc tylko się roześmiał i odpowiedział niedbale:
- No już już, nie wściekaj się tak, Iwa-chan... - zaraz jednak spotulniał, gdy Hajime posłał mu spojrzenie godne mordercy. - To znaczy się, oczywiście!
Iwaizumi przewrócił oczami i usiadł w swojej ławce. Oikawa się naburmuszył, ale zaraz jego uwagę przyciągnął jakiś dziwny odgłos ze strony Sayaki. Brzmiało jak... parsknięcie?
- Ito-chan... Czy ty się właśnie zaśmiałaś? - zapytał pełen nadziei.
- Nie. - usłyszał jej, jak zwykle opanowany, głos.
Tōru spojrzał na nią i uśmiechnął. On kiedyś sprawi, że się uśmiechnie. Do niego. Wtedy to będzie jego osobisty sukces. Będzie mógł się pochwalić każdemu napotkanemu rywa- to znaczy, każdej napotkanej osobie! Takiego osiągnięcia na pewno nigdy nie zapomni!
Nagle do klasy wpadł zdyszany chłopak. Oikawa go kojarzył. Był rok starszy i chyba chodził do klubu komputerowego...- Czy jest tu Ito Sayaka? - zapytał chłopak, rozglądając się po klasie.
Oikawa zmrużył oczy i przyjrzał mu się. Nie, ten chłopaczyna raczej nie byłby w stanie odebrać mu fanek.
CZYTASZ
Cień - Oikawa Tōru x OC
FanfictionIto Sayaka jest jak cień. A każdy cień potrzebuje światła, by istnieć.