- Wiewióra, już ci mówiłam. - Sayaka przyłożyła palce do nasady nosa. - Nie obchodzi mnie, co się z nim dzieje. Mam swoje życie, on ma swoje.
- Ale Ito-chan! - Yoshida mówiła nerwowo przez telefon. - On wygląda jak siedem nieszczęść!
- No i co mnie to obchodzi? - czarnowłosa włączyła komputer. - Nie jestem już ani jego dziewczyną, ani nawet przyjaciółką. Dlaczego miałoby mnie to interesować?
A przynajmniej tak to sobie wmawiała. Minęło już trochę czasu od ich zerwania. Od tamtej pory Sayaka nie odezwała się ani słowem do Oikawy, podobnie jak on do niej. Dziewczyna nawet zamieniła się z kimś miejscami. NeonGirl przestała istnieć, podobnie jak ich związek. Sayaka gdzieś w głębi martwiła się o Tōru, ale nie była w stanie tak po prostu mu wybaczyć. Zranił ją.
- Ja... Masz rację... - przyznała niechętnie Hideko. - Przepraszam, że z tym do ciebie dzwonię.
- Nie ma sprawy. - uśmiechnęła się lekko Ito. - Przyjdziesz może dzisiaj na herbatę? Yoshimitsu nalega.
- Jasne! Będę zaraz po zajęciach!
- Okej. Do zobaczenia.
Ito rzuciła telefon na łóżko i włączyła League of Legends. Wpisała login: ThePhantomGirl, a potem hasło. Nie poszła dzisiaj do szkoły. Źle się czuła. I nie chodziło tutaj o zerwanie z Oikawą. Sayaka miała wrażenie, jakby wszystko zaczynała od początku. Dalej tworzyła nowe piosenki, ale zachowywała je już tylko dla siebie. Nie chciała już nic więcej publikować. Nie czuła już takiej potrzeby. Jej fani byli bardzo zawiedzeni odejściem NeonGirl, ale znalazły się też osoby, które uszanowały jej decyzję i dziękowały jedynie za miło spędzone lata w gronie jej fanów. Odpisywała na takie komentarze, że ona również dziękuje za ciepłe słowa.
Odetchnęła głęboko i weszła do kolejki w grze. Szybko znalazła się grupa graczy gotowych do rozgrywki. Sayaka szybko zablokowała postać i przeciągnęła się. Brakowało jej czegoś. I tak naprawdę, wiedziała czego, ale nie chciała się sama przed sobą do tego przyznać.
Mecz się rozpoczął. Sayaka przygotowała się do porządnego skopania tyłków ludziom z drużyny przeciwnej.~*~
„Szykuj dupsko i wbijaj, bo nie będziemy czekać wieczność"
Taką wiadomość otrzymała Sayaka od Sasaki Mariko na czacie w LoL-u. A potem otrzymała zaproszenie do gry. Przypatrzyła się ikonom innych osób z Drużyny Potworów. Trójka była online. Nie było tylko Kaori...
Sayaka wcisnęła „zaakceptuj" na zaproszeniu od Smoczej Blokującej i już po chwili usłyszała jakieś głosy:- No, wtedy to mamy przewalone.
- Może ona dalej jest zła...?
- Pierdolisz, to było dawno!
- Co było dawno? - zapytała beznamiętnie, choć trudno było jej to zrobić, bo zachciało jej się śmiać.
Na chwilę zapadła cisza, a potem wszystkie cztery zaczęły się przekrzykiwać, by powitać Lisią Rozgrywającą. Sayaka odpowiadała cierpliwie na wszystkie pytania, choć sama również miała ich tonę.
Zatem była ich już piątka: Nishimiya Zakuro, Koń, przyjmująca; Satō Rie, Gepard, atakująca; Kato Haruna, Sarna, libero; Sasaki Mariko, Smok, blokująca. No i ona. Lis, rozgrywająca.- Chodzisz do Aoby Johsai, prawda? - zapytała w końcu Mariko.
- No tak. - Sayaka zacisnęła usta.
- Wiedziałam. Słyszałam raz, jak kapitan drużyny siatkarskiej rozmawiał z tobą przez telefon.
Na chwilę zamilkła. Mignęły jej wszystkie miłe chwile, które ze sobą spędzili. Telefony po każdym meczu, żeby wypomnieć mu wszystkie błędy, wspólne oglądanie wideo i powtórek...
- Halo?
- Sayaka?
- Jesteś?
- Ta... - Sayaka otrząsnęła się z zamyślenia.
- Oho? Czyżby coś tam ten teges? - zapytała Mariko.
- Niezbyt. Nie chce mi się rozmawiać o tym czarusiu od siedmiu boleści. - Ito zmarszczyła brwi.
- Czyli coś jednak jest na rzeczy... - odezwała się Zu.
- Powiedzmy, że było. - westchnęła Sayaka. - Ale mniejsza o to.
- Słuchaj, Sayaka. Mamy taki plan, że robimy Tour de Szkoły i gramy mecze z drużynami z naszych szkół. Co ty na to? - powiedziała Rie.
Ito na chwilę znów zamilkła. Czyli się zbierają? Szkoda, że nie wiedziała o tym wcześniej. Z chęcią by się przyłączyła.
- Wchodzę w to. Za dwa dni. Dacie radę?
- Jasne. - odpowiedziała cała czwórka.
- A... macie jakieś wieści o... Kaori? - zapytała.
Znalazła się grupa graczy i dziewczyny weszły do meczu.
- Na razie nie. - odezwała się w końcu Zu.
- Ale szukamy. - powiedziała Rie.
- Ja też. - przyznała Sayaka. - I mam pewne podejrzenia.
- Oya? - Rie od razu się ożywiła. - Podziel się z nami.
- Kaori - powiedziała Sayaka. - Jest bardzo inteligentna. No i była naszym asem. Była wysoko w rankingu i jest dość rozpoznawalna. Ponad to, jest w cholerę ambitna, jak my wszystkie. Do głowy przychodzi mi tylko jedna szkoła, którą wybrałaby Kaori i która raczej by ją przyjęła.
Po drugiej stronie zapadła cisza. Sayaka jednak wiedziała, że jej przyjaciółki już wiedziały, o czym mówi.
- Czyli według ciebie. - odezwała się Zu. - Poszła do...
- Shiratorizawy. - dokończyła za nią Mariko.
- O jacie gacie. - Sayaka mogła się założyć, że Haruna właśnie uniosła brwi. - To grubo.
- Myślę, że... - Ito się zawahała. - Myślę, że powinnyśmy gdzieś się z nią spotkać. No wiecie... wyjaśnić to i owo.
- Racja. - Zu na pewno pokiwała teraz głową.
Sayaka uśmiechnęła się do siebie. Ta to była jak matka całej drużyny. I jako jedyna nie posiadała konta w LoL-u. Zawsze łączyła się z nimi przez Discorda.
- Więc powinnyśmy rozegrać mecz u ciebie. - odezwała się ponownie Zakuro. - A potem znajdziemy Kaori.
- Zgoda. - kiwnęła głową Ito. - A tak na marginesie, Kato. - uśmiechnęła się lekko. - Nasze szkoły za niedługo chyba grają ze sobą mecz, czyż nie?
CZYTASZ
Cień - Oikawa Tōru x OC
FanfictionIto Sayaka jest jak cień. A każdy cień potrzebuje światła, by istnieć.