18. „Będziemy tego żałować"

2.1K 184 56
                                    

Sayaka stanęła przed domem Oikawy i chwilę rozważała, czy na pewno ma wejść. Jeśli wejdzie, to prawdopodobieństwo, że go zabije było całkiem spore. Ten kretyn nie przyszedł dzisiaj do szkoły i, z tego co opowiadał jej Iwaizumi, był załamany. Wczoraj Aoba Johsai przegrała z Shiratorizawą. Przegrała mecz, do którego wszyscy tak bardzo się przygotowywali. Sayaka wiedziała, że Tōru się obwinia. Miał tendencje do zwalania wszystkiego na siebie. Na pewno uważał, że zbyt mało uwagi poświęcił meczom. Ale przecież Sayaka również analizowała nagrania. Ona również mówiła mu o różnych wyciągniętych wnioskach. Czuła się współodpowiedzialna za porażkę drużyny. Może coś przegapiła? Mogła coś przeoczyć, w końcu Ushijima był naprawdę dobrym asem. W dodatku miała wrażenie, że niektóre jego akcje... Gdzieś już widziała.
Oglądała mecz Aoby Johsai i naprawdę miała nadzieję, że uda im się wygrać. Było jej tak samo przykro jak większości drużyny.

Wzięła głęboki oddech i zrobiła krok w stronę furtki. Nacisnęła guzik i zadzwoniła.
Szykuj dupsko, irytujący wariacie, pomyślała.
Furtka się otworzyła, a drzwi wejściowe otworzyła kobieta o miłym wyrazie twarzy. Rozejrzała się, jakby nikogo nie widziała.

- Dzień... dobry. - wydukała Sayaka.

- Dzień dobry. - kobieta podskoczyła lekko zaskoczona jej obecnością, ale zaraz uśmiechnęła się. - Z kim mam przyjemność?

Ito przestąpiła z nogi na nogę i odchrząknęła.

- Jestem przyjaciółką Tōru.

- Ach! To ty jesteś Ito Sayaka! Przyszłaś go odwiedzić? Jak miło! Wejdź! - pani Oikawa otworzyła szerzej drzwi, wpuszczając Sayakę do środka.

Dziewczyna rozejrzała się. Dom był naprawdę ładny, aż poczuła ukłucie zazdrości. Potem zerknęła na matkę Tōru. Była ubrana elegancko, wyjściowo.

- Pani... gdzieś wychodzi? - zapytała niepewnie.

Kobieta westchnęła. Z innego pokoju wyszedł jakiś mężczyzna, czyli ojciec Tōru.

- Wychodzimy na kolację. - wyjaśniła pani Oikawa. - Tōru nie chce z nami pójść. Powiedział, że potrzebuje chwili samotności.

- Jesteś jego przyjaciółką? - uśmiechnął się pan Oikawa. - Na pewno się ucieszy, że cię widzi. Dużo o tobie opowiada. Na przykład, że umiesz znikać.

Sayaka delikatnie się uśmiechnęła. Pani Oikawa pokiwała głową i zgarnęła torebkę ze stołu w pokoju gościnnym.

- Wrócimy jutro rano. Jeśli chcesz, to... Możesz tu przenocować. Tōru na pewno ci wszystko przygotuje. Czuj się jak u siebie i... zajmij się nim. - kobieta położyła dłoń na ramieniu Sayaki i uśmiechnęła się ciepło. - Mogę cię prosić, żebyś zamknęła za nami drzwi?

- Oczywiście. - Ito pokiwała głową.

Zastanawiała się, czy rodzice Oikawy są tak naiwni, czy po prostu ona wzbudziła w nich zaufanie. Starała się zrobić dobre pierwsze wrażenie, ale nie spodziewała się aż takiego efektu. Przenocować w ich domu? Zająć się Tōru? Czuć się jak u siebie? Sayaka nie przywykła do takich słów.
Zamknęła drzwi na klucz za państwem Oikawa i ponownie rozejrzała się po domu. Chyba powinna rozpocząć poszukiwania pokoju Tōru. Wiedziała już, gdzie jest kuchnia i łazienka (dwa najważniejsze pokoje), więc teraz wyruszyła w głąb mieszkania. W pokojach był porządek, a każdy był pomalowany na jakiś jasny kolor.

W końcu, po długiej i żmudnej podróży, Sayace udało się znaleźć to, czego szukała. W jednym z pokoju, w całkowitej ciemności, Oikawa siedział przed komputerem ze słuchawkami na uszach. Sayaka weszła głębiej. Serce jej się ściskało, gdy widziała go w takim stanie. Czy on w ogóle spał?
Podeszła do niego i położyła mu dłoń na włosach. Były w nieładzie, więc zaczęła je przeczesywać palcami. Drugą rękę położyła mu na ramieniu.

Cień - Oikawa Tōru x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz