Sayaka milczała. Nie mogła uwierzyć w złośliwość losu. Jakim cudem wylądowała w klasie sama z Oikawą?
W myślach odmówiła litanię przekleństw i porządniej zabrała się za mycie okna.Dyrekcja zarządziła gruntowne sprzątanie szkoły. Każdy wychowawca podzielił swoją klasę na dwuosobowe grupy i przydzielił do sprzątania dany obszar. Jakimś niewytłumaczalnym cudem Sayace musiał przypaść Oikawa. Nie mogła w to uwierzyć, a raczej nie chciała. Miała ochotę wyjść z klasy i nigdy nie wrócić. Może byłaby w stanie to zrobić korzystając ze swojej zdolności do znikania, ale coś jej na to nie pozwalało. Miała jakąś dziwną świadomość, że nie wyszłaby niezauważona.
Kątem oka zerknęła na Oikawę. Patrzył na nią, wycierając blat ławki. Zaraz odwróciła wzrok i przeklęła w myślach. Nie powinna na niego spojrzeć. Nawet raz. Przez to czuła jedynie żal.
Bo widziała te cienie pod oczami. Bo widziała, że jego włosy są w większym nieładzie niż zwykle. Bo widziała, jak zmizerniał. Bo po prostu bolał ją taki widok.
Poczuła pieczenie pod powiekami. Zamrugała, by się go pozbyć i skupiła na brudnej ramie okna.Dźwięk wycierania stołu ucichł. Sayaka zdawała sobie sprawę, że teraz Tōru patrzył tylko na nią. Zacisnęła zęby. Niech przestanie. Nie chciała tego.
- Ito... - usłyszała.
Nie odpowiedziała. Wytarła do końca okno i wrzuciła szmatę do wiadra z wodą.
- Ito, proszę cię...
Na dźwięk jego łamiącego się głosu, aż jej serce krwawiło. Nie odpowiedziała. Nie chciała tego słuchać.
- Ito, posłuchaj mnie.
Odwróciła się do niego plecami i oparła o blat pierwszej ławki. W oczach zbierały jej się łzy. Nie chciała, by zobaczył, że wciąż jej zależy. Bo nie bez powodu wmawiała sobie tyle dni, że już ją nie obchodzi ten idiota.
- Ito... Ja... - urwał.
Sayaka zmarszczyła brwi. Chyba po raz pierwszy Oikawa nie wiedział, co powiedzieć. Usłyszała jakiś przerywany dźwięk. Gwałtownie się obróciła i zamarła.
Oikawa płakał.- Tak bardzo cię przepraszam... - wyłkał.
Sayaka stała, nie wiedząc, co zrobić. Po prostu wpatrywała się w płaczącego Oikawę. Nie zrobiła żadnego ruchu. Zamarła w oczekiwaniu.
- Byłem taki głupi, Ito... Tak bardzo tego wszystkiego żałuję. Tego, jak cię traktowałem. Tego, że starałem się na siłę wzbudzić w tobie zazdrość. Tego, że cię straciłem... - wytarł oczy rękawem, ale zaraz po jego policzkach popłynęły nowe łzy. - Nie potrafię sobie z tym poradzić... Nie potrafię bez ciebie normalnie funkcjonować, nic mi się nie klei. I rozumiem, że spieprzyłem... Że totalnie zawaliłem sprawę... Ale... Może kiedyś... Może... Po prostu...
Sayaka patrzyła, jak Tōru zakrywa twarz dłońmi i osuwa się na kolana.
On płakał. Ten ambitny, wiecznie pewny siebie chłopak płakał. Ito poczuła ból w sercu. To ona doprowadziła go do takiego stanu. I ona również czuła się gorzej bez jego obecności. To było coś, czego nigdy nie chciała oddać. Nikomu. I w tych ostatnich dniach, dniach bez Oikawy, czuła, jakby ktoś wydarł jej kawałek duszy.Wpatrywała się w szlochającego na ziemi Tōru, aż w końcu zrobiła jeden, niepewny krok w jego stronę. Dolna warga zaczęła jej drżeć. Nie chciała go widzieć w takim stanie. Nie chciała być tego powodem.
Podeszła do niego i uklęknęła naprzeciwko. Drżącymi dłońmi sięgnęła do kieszeni, by wyjąć z niej chusteczki. Natrafiła palcem na coś twardego. Metal.
Wiedziała, co to jest. Pierścionek z lisem. Nie miała serca go wyrzucać, ale nie chciała go też zakładać po ich rozstaniu. Tym sposobem wylądował u niej w kieszeni.
Ito poczuła, jak z oczu płyną jej łzy. Położyła paczkę chusteczek na kolanach Oikawy, który podniósł na nią wzrok. Wzięła wdech i spojrzała na niego:- Masz szczęście, że jestem cieniem... - szepnęła i uśmiechnęła się przez łzy. - Bo każdy cień potrzebuje światła, by istnieć.
Oikawa wyciągnął ku niej ręce. Chwyciła je i wsunęła w jego dłoń pierścionek. Chłopak spojrzał na przedmiot, a potem na Sayakę.
- Dalej go masz? - szepnął.
- Chyba ciągle miałam nadzieję. - odparła.
Tōru dotknął palcami jej policzka. Otarł z niego łzy i wsunął pierścionek na jej palec. Dotknął jej czoła swoim.
- Przepraszam... - szepnął.
Sayaka załkała tylko i postarała się uśmiechnąć. Bo była szczęśliwa, tylko te cholerne łzy nie chciały przestać płynąć z jej oczu.
- Kocham cię. - wyszeptała tylko.
Tōru dotknął wargami jej ust. Ostrożnie i delikatnie. A jednak w tym jednym pocałunku było tyle tęsknoty i żalu.
Sayaka spojrzała mu w oczy. Mimo, że płakał, to się uśmiechał.- Ja też cię kocham, Ito-chan.
CZYTASZ
Cień - Oikawa Tōru x OC
FanfictionIto Sayaka jest jak cień. A każdy cień potrzebuje światła, by istnieć.