3. Niebieski lis

2.8K 194 96
                                    

Oikawa znudzony położył głowę na ławce. Przyjrzał się uważnie Sayakę, która nieświadoma, że jest obiektem zainteresowania najprzystojniejszego chłopaka w szkole, wystukiwała palcem na blacie ławki tylko sobie znany rytm. Oikawa był pewien, że to rytm piosenki, której właśnie słuchała na słuchawkach. Tōru westchnął cicho. Nie miał pojęcia, jak zwrócić na siebie jej uwagę. Nie chodziło już o to, że ma być jego fanką, ale od tygodnia Oikawa nie wydobył z niej żadnej oznaki jakiejkolwiek emocji. Czuł, że go intrygowała. Była jakaś dziwna, niezauważalna... Dla niego była czasem jak fatamorgana. Najpierw ją widział, a za dwie minuty już jej w tym miejscu nie było. Nie wątpił, że to dlatego Sayaka nie ma przyjaciół w klasie. Nikt jej po prostu nie widział. Albo nie pamiętał.

Dziewczyna nagle, jakby się zorientowała, że jest przez niego obserwowana, spojrzała na niego i zdjęła słuchawki. Schowała je do torby, uprzednio odpinając od telefonu. Oikawa nadął policzki. Ito nigdy nie zaczynała rozmowy. Chłopak zaczął się rozglądać w poszukiwaniu tematu do zainicjowania konwersacji.

- Ito-chan, dlaczego nie zaprzyjaźnisz się z jakimiś dziewczynami? - zapytał w końcu.

- Nie potrzebuję przyjaciół. - odpowiedziała po chwili wahania.

- Ale czemu? Przecież to nic złego z kimś się zaprzyjaźnić. Przynajmniej masz od kogo lekcje spisać.

- Zawsze jestem w szkole. - odparła beznamiętnie.

- No ale jakbyś tak nagle...

- Zawsze jestem w szkole. - powtórzyła z naciskiem.

Oikawa zamilkł i znów położył głowę na ławce. Nadął policzki i odwrócił wzrok. Jego strata, bo nie zauważył rozbawionego spojrzenia Sayaki.
Po chwili znów strzelił wzrokiem w jej stronę, a ona szybko odwróciła się w stronę okna. Oikawa zerknął więc na jej telefon, który leżał na ławce ekranem do dołu. Etui było czarne, ze wzorem lisa, który był identycznego koloru, co słuchawki czarnowłosej - morski. Pod spodem, w tym samym kolorze, znajdowała się fikuśna liczba 3.

- Dlaczego akurat lis? - zapytał, pukając w etui Sayaki.

Gwałtownie na jego spojrzała, a Oikawa po raz pierwszy zobaczył jej oczy, które wyrażają jakieś emocje - zmieszanie i podejrzliwość. Szybko jednak odzyskała swoją beznamiętną twarz i schowała telefon do torby. Odpowiedziała po chwili wahania:

- Moje ulubione zwierzę.

- A numer trzy?

Na chwilę zamilkła. Oikawa czuł, że uderzył w słaby punkt. Co mógł oznaczać lis i trójka?

- Szczęśliwa liczba. - odpowiedziała.

Tōru usiadł prosto i spojrzał na nią miękko. W jakiś tajemniczy sposób go intrygowała. Chciał się dowiedzieć o niej więcej. Musiał ją do siebie jakoś przekonać.
Westchnął i uśmiechnął się.

- Masz bardzo ładne etui. Lisy to naprawdę piękne zwierzęta.

Sayaka nie odwróciła wzroku od okna. Oikawa po raz kolejny stracił widok dyskretnego uśmieszku Sayaki.

~*~

Sayaka przyjrzała się uważnie etui swojego telefonu. Było wyjątkowe. Lis w kolorze morskim miał w sobie coś tajemniczego, unikalnego. Nie ma drugiego takiego na świecie. Sayaka pamietała, od kogo otrzymała to etui. Kato Haruna, libero z jej starej drużyny siatkarskiej, miała niesamowity talent plastyczny. Kupiła czarne etui i ozdobiła je, by dać to Sayace jako prezent urodzinowy.

Ale nikt obcy nigdy nie zwracał na to uwagi. Oikawa był pierwszym. Może Sayaka zbyt pospiesznie go oceniła? Może nie jest jednak takim skończonym dupkiem, tylko tak w połowie? Był pośladkiem.
Sayaka uśmiechnęła się do siebie na myśl pośladka o Oikawskiej czuprynie.

Telefon w jej dłoni zawibrował. Odwróciła go ekranem do siebie i przewróciła oczami. Jednak Oikawa trochę wkurzał ją swoją upartością. Jak widać koniecznie chciał sobie zrobić z niej przyjaciółkę. Jaka szkoda.

„Czy jeżeli mam pół jabłka i pół brzoskwini, to czy mam cały owoc?"

Sayaka na chwilę się zawiesiła. Westchnęła ciężko i usiadła przy komputerze. Włączyła Valorant i odpisała na wiadomość:

„Czy jeżeli mam pół idioty i pół debila, to czy mam osobę niespełna umysłu?"

„Wydaje mi się, że tak..."

„A więc masz swoją odpowiedź na twe jakże inteligentne pytanie"

„W końcu mi odpisałaś :)"

„To się zmieni w ciągu najbliższych dziesięciu sekund"

„Dlaczego?! Zrobiłem coś źle?"

„Po prostu gram"

Jak powiedziała tak zrobiła. W pełni zajęła się grą i rzuciła telefon na łóżko, by stłumić wibracje nadchodzących wiadomości.
Po dwóch godzinach do pokoju wszedł jej tata.

- Córeczko, długo już grasz. Kończ już powoli.

Obróciła się na krześle i spojrzała na niego wnikliwie. Zmierzyła go od stóp do głów i zmrużyła oczy.

- Wybierasz się gdzieś? - zapytała niby obojętnie, ale interesował ją powód odświętnego ubrania ojca.

- Wychodzę na kolację z Amane. - odparł.

Sayaka pokiwała głową, niechętnie zgadzając się na wyjście taty. Pogłaskał ją po głowie i pocałował w czoło. Rzucił szybkie spojrzenie na monitor i chciał coś powiedzieć, ale zrezygnował i tylko pokręcił głową.

- Wrócę za dwie godziny. - powiedział tylko.

- Spoko. Haruto tu będzie. Baw się dobrze. - uśmiechnęła się delikatnie, choć nie bardzo chciała wypuszczać ojca na spotkanie z nieznajomą.

Tata wciąż szukał kogoś, kto mógłby zastąpić mamę. Obiecał, że to jego ostatnia próba. Sayaka trzymała go za słowo.
Ojciec wyszedł, a Sayaka pograła jeszcze pół godziny, zanim zdecydowała wyłączyć komputer. Zerknęła na telefon. Po raz pierwszy od dawna, w ciągu tak krótkiego czasu otrzymała tyle nieodczytanych wiadomości. Wszystkie od Oikawy. Większość była o tym, by poświęciła mu więcej uwagi i odpisała na jego starania. Jednak ostatnia wiadomość wzbudziła jej zainteresowanie:

„Gry ogłupiają :("

Odpisała trochę rozbawiona jego argumentem:

„Sugerujesz, że jestem głupia?"

Po chwili otrzymała odpowiedź, świadczącą o tym, że Tōru czekał na jej wiadomość.

„Nie, nie! Tego nie mówię! Chociaż, przyznam że jeszcze się nie popisałaś swoim ilorazem inteligencji, więc nie mi to oceniać :>"

Sayaka poczuła się urażona. Jednak miał rację, że jeszcze nie miała okazji się popisać. To nie leżało w jej naturze. Raczej nie lubiła zbytnio wystawać.

„Grasz w siatkówkę?" - napisała.

„Też pytanie! Jestem najlepszym rozgrywającym!"

Parsknęła rozbawiona, ale poczuła znajome uczucie. Ktoś nieświadomie rzucił jej wyzwanie. Chce być najlepszy? Nie tak szybko. Dopóki ona stąpa po tym globie, to Lis będzie królem. Dwóch najlepszych rozgrywających nie będzie. Nie na jej warcie.

Spojrzała jeszcze raz na swoje etui. Niebieski lis wydawał się jej jeszcze ładniejszy niż zwykle...

Cień - Oikawa Tōru x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz