8. „No i co z tego, że nowy?"

2.2K 178 7
                                    

- Sayaka-chan! - jęknął Haruto. - A kiedy nam przedstawisz tego twojego przyjaciela?

- Oikawa nigdy tu nie przyjdzie. - odparła spokojnie dziewczyna i nałożyła sobie dżemu na chleb. - Nigdy go tu nie zaproszę. - nalała sobie soku porzeczkowego do szklanki.

Zawahała się, gdy podnosiła ją do ust. To był ulubiony sok Oikawy, ale również jej. W końcu pokusa wygrała i upiła łyk. Ojciec Sayaki roześmiał się i położył córce rękę na ramieniu.

- Nigdy nie mów nigdy, córciu. - powiedział.

Sayaka się skrzywiła. Jej bracia i ojciec wciąż nalegali, by poznać Oikawę, ale Sayaka wzbraniała się przed tym rękami i nogami. Nie wyobrażała sobie tego. Ten idiota na pewno by coś odwalił i sprawił, że Ito pożałowałaby każdej chwili spędzonej w jego towarzystwie.
Dzisiaj zaczął się nowy rok szkolny. Druga klasa czekała na nią z otwartymi ramionami. Sayaka skończyła poprzedni rok ze wzorowymi ocenami, co nie umknęło uwadze Oikawy. Okazało się, że mieli dokładnie takie same oceny końcowe. Tōru przez całe wakacje przypominał Sayace, że jest tak inteligentny jak ona przy każdej okazji, a tych było wiele.

Otóż Oikawie udało się namówić Sayakę, by ćwiczyła z nim siatkówkę. Pod koniec każdego tygodnia robili zawody na lepsze rozegrania i brali Iwaizumiego, żeby rozstrzygnął ich spór. Oczywiście to Sayaka zawsze wygrywała. Nie przeczyła, że Oikawa był świetnym rozgrywającym. Ale ona była lepsza.
W ciągu tych wakacji Sayaka zaprzyjaźniła się też z Yoshidą Hideko, która została ochrzczona przez nią jako Wiewióra. Choć dla obcych i niewtajemniczonych ciężko było to nazwać przyjaźnią. O ile Yoshida mówiła dużo i energicznie, o tyle Sayaka często ją uciszała. Jednak kiedy Hideko miała jakiś problem, mogła się zwrócić do Sayaki o pomoc, a kiedy Ito chciała się czegoś dowiedzieć, jej darmowa gazetka szkolna pełna była najnowszych wieści i plotek. Wiewióra wyleczyła się z chorej „miłości" do Oikawy, ponieważ znalazła chłopaka. Sayaka jej w tym pomogła, ale oczywiście nikt nie musiał o tym wiedzieć.

Sayaka spojrzała na Yoshimitsu, który patrzył na nią, dłubiąc łyżką w płatkach owsianych.

- Ale ty... Naprawdę tak nigdy go mi nie pokażesz? - zapytał w końcu.

- Nigdy. - odparła Sayaka. - Nie ma na co patrzeć.

Yoshimitsu wbił wzrok w płatki i zajął się jedzeniem. Sayaka spojrzała na zegar i szybko dokończyła śniadanie.

- Zbieram się. - oświadczyła i błyskawicznie się ubrała. - Pa! - krzyknęła jeszcze, zanim włożyła słuchawki do uszu i wyszła z domu.

~*~

Sayaka szła cicho, niezauważenie. Jak cień. Jak lis. Jak lisi cień. Szła lekko i w rytm słuchanego utworu. Była cieniem. Była lisem. Była...

- Ito-chan! - usłyszała przy uchu wesoły głos Oikawy.

Podskoczyła, ale szybko przybrała obojętny wyraz twarzy. Czy on zawsze musiał tak znienacka?!

- Ito-chan, jak się cieszę, że cię widzę! - objął ją ramieniem, które Sayaka zaraz strąciła.

- Naprawdę? - spytała. - Bo ja nie bardzo.

- Ranisz, Ito-chan! - Tōru złapał się za serce.

Sayaka prychnęła tylko cicho i rozejrzała się. Znowu ściągnęła na siebie nieprzychylne spojrzenia fanek Oikawy.

- Przyjdziesz dzisiaj na trening? - zapytał chłopak.

- Nie. - odparła. - Mam jeszcze moje zajęcia, wiesz?

- No tak, ale... - Oikawa zmarkotniał. - Ty spędzasz przed komputerem coraz więcej czasu...

Sayaka przystanęła. Tōru spojrzał na nią, wyczekując jej odpowiedzi. Zacisnęła zęby i ścisnęła mocniej ramię torby.

- To nie powinno cię interesować. - wycedziła.

Tōru nie odpowiedział. Sayaka wiedziała, że to była prawda. Przesiadywała przed komputerem coraz więcej, ale nie chciała tego zmieniać. A może by chciała, ale nie potrafiła? Sama nie wiedziała. Nie zależało jej na tym. Ostatnio na bardzo niewielu rzeczach jej zależało...

- Ito-san! - usłyszała znajomy głos Wiewióry.

Sayaka spojrzała beznamiętnie na Yoshidę, która jeszcze pożegnała się ze swoim chłopakiem szybkim całusem i podbiegła do Ito.

- Ito-san! Tak się cieszę, że cię widzę! Nie uwierzysz, co mi się ostatnio przytrafiło! - zaczęła żywo gestykulować.

Sayaka pokiwała spokojnie głową, dając jej znak, że słucha. Poczuła na sobie wzrok Oikawy. Wbiła w niego swoje świdrujące spojrzenie i brunet natychmiast odwrócił wzrok.

- Powinnaś się częściej uśmiechać, Ito-san! - powiedziała w końcu Yoshida.

- Widziałaś, jak Ito-chan się uśmiecha?! - zapytał zaskoczony Oikawa.

- Co? Oczywiście! - uśmiechnęła się Yoshida. - Ito-san ma bardzo ładny uśmiech!

- Ito-chan! - Tōru zrobił zbolałą minę.

- Dlatego uważam, że powinnaś to zmienić! Uśmiechać się więcej! - zawołał radośnie Wiewióra.

- Tak? A to niby dlaczego? - Sayaka uniosła brew.

- No wiesz, nowy rok, nowa ty... Nowy rok to...!

- No i co z tego, że nowy? - prychnęła Sayaka i przyspieszyła kroku.

Co to za różnica, czy to był nowy rok, czy jakiś inny? Wszystko będzie tak samo. Kolejne problemy z fankami Oikawy, treningi siatkówki, gry, randki ojca... Nie miało znaczenia, czy to nowy rok. Wszystko będzie stare.

Cień - Oikawa Tōru x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz