Widzi mnie. Nie widzi mnie. Widzi mnie. Nie widzi mnie. Widzi mnie...
Sayaka na chwilę przerwała obrywanie płatków. Został już ostatni. Ito zacisnęła usta.
Nie widzi mnie.
Ostatni płatek z kwiatu opadł na trawę, a Ito podciągnęła kolana do brody. Siedziała sama. Całkiem samiutka na podwórku szkolnym. Nie pamiętała, kiedy ostatnio tak było. Tak... cicho i pusto. Jakoś przywiązała się do ciągłej gadaniny Oikawy, jego obecności, a teraz? Rozmawiał ze swoimi fankami, kompletnie zapominając o Sayace. Odeszła jakieś dziesięć minut temu, a on nawet się nie zorientował. Jakby zupełnie jej nie widział...- Ito-san? A co ty tu robisz sama? - usłyszała głos Iwaizumiego.
- Siedzę. - odparła beznamiętnie.
Hajime usiadł obok niej. Sayaka wiedziała, że on zauważył, co się dzieje. Nie był głupi. Czasem przywoływał Oikawę do porządku, przypominał, by poświęcał Sayace więcej czasu. Ale co z tego, skoro następnego dnia musiał robić to samo?
- Ja... wiedziałam, że to się tak skończy. - powiedziała w końcu Sayaka.
Czuła jakąś wewnętrzną potrzebę powiedzenia o tym komuś. Padło na Iwaizumiego. Gdyby nie on, pewnie wygadałaby się w domu. Hajime milczał. Słuchał.
- Wiedziałam, że będę tego żałować. Związek w tym idiotą nie mógł być dobrym pomysłem. Wiedziałam, a jednak... - zagryzła wargę, by powstrzymać się jakoś od płaczu. - A jednak to tak cholernie boli...
- Nie możesz tak w tym tkwić. - powiedział Iwaizumi.
Sayaka spojrzała na niego. Czy on sugerował, żeby zerwała z Tōru? On? Najlepszy przyjaciel Oikawy?
- Taki związek nie szkodzi tylko tobie, ale też jemu. Oboje na tym cierpicie, a ja nie mogę na to patrzeć. - westchnął. - Może jak coś nim wstrząśnie, to się opanuje. - kiwnął w stronę Oikawy.
Sayaka spuściła wzrok na swoje buty. Nie wiedziała, czy tego chciała. Ale czy był lepszy pomysł? Skoro codzienne kazania Iwaizumiego nie były w stanie porządnie nim wstrząsnąć, to może to będzie?
Ito westchnęła i pociągnęła nosem, będąc na skraju płaczu.- Pomyślę o tym.
Hajime położył jej dłoń na ramieniu. Oikawa zakończył już rozmowę ze swoimi fankami i teraz rozejrzał się w poszukiwaniu Sayaki. Ruszył w stronę szkoły, a Ito z Iwaizumim zostali na podwórku. Kiedy tylko Oikawa zniknął w budynku, Hajime objął Sayakę ramieniem. A ona beznamiętnie wpatrywała się w wejście do szkoły.
~*~
Oikawa szedł z lekkim uśmiechem na ustach. Spodobało mu się wzbudzanie zazdrości w Sayace. Stawała się wtedy tak uroczo przewrażliwiona! A wtedy Oikawa mógł ją udobruchać namiętnym pocałunkiem te miękkie i tylko jego usta! Był taki szczęśliwy, że Sayaka okazywała takie zainteresowanie jego osobą, że coraz częściej rozmawiał ze swoimi fankami tylko w celu wzbudzenia zazdrości.
Szukał teraz Sayaki, by odprowadzić ją do domu, ale nigdzie nie potrafił jej znaleźć. Może powinien jej powiedzieć, by ubierała się jakoś inaczej? Tak, żeby bez trudu mógł ją dojrzeć? Bo ostatnio jakoś dziwnie mu znikała.
Wyszedł na podwórko szkolne i rozejrzał się. Uśmiech spełzł mu z twarzy, gdy zobaczył Sayakę i Iwaizumiego razem. A do tego Hajime obejmował ją ramieniem. Odetchnął głęboko, by się uspokoić. Przecież nie mogła się podobać Iwaizumiemu. To nie był jego typ. Przecież Sayaka kochała tylko Oikawę.Żywo do nich podszedł i przywołał na twarz uśmiech:
- Ito-chan, czyżby już nie wystarczyło ci tylko moje przytulanie? - chwycił ją za rękę.
Sayaka spojrzała na niego beznamiętnym wzrokiem. Podniosła się jednak i kiwnęła głową Iwaizumiemu. Chłopak również się podniósł.
- Zbieram się. Jutro trening, Trashykawa. - Hajime zmierzył go ostrym spojrzeniem i odszedł.
- O czym rozmawialiście, Ito-chan? Dlaczego cię obejmował? - pytał Oikawa.
- Nagle cię to obchodzi? - spojrzała na niego spode łba Sayaka. - Jakoś nawet nie zauważyłeś, kiedy opuściłam twoje kółeczko faneczek.
- Znów jesteś zazdrosna, Ito-chan? - nachylił się.
- Tak i przyznam, że trochę staje się to męczące. - odsunęła się.
- No już, Ito-chan. - zamknął ją w czuły uścisku. - Jeśli czułaś się zaniedbana, wystarczyło mi powiedzieć. Wiesz, że dla ciebie zostawiłbym wszystko.
Sayaka po chwili również go objęła. Oikawa uśmiechnął się do siebie. Wiedział, że nie potrafiłaby długo się na niego gniewać.
- Nawet twoje fanki? - zapytała.
- Szczególnie moje fanki. - spojrzał na nią czule.
- Powiedzmy, że ci wierzę.
- Ito-chan. - chwycił ją za podbródek i zmusił, by na niego spojrzała. - Jesteś dla mnie absolutnie najważniejsza.
W jej oczach zobaczył zwątpienie. Jakby myślała inaczej. Dlaczego miałaby myśleć inaczej? Czyż nie pokazywał właśnie teraz, jak bardzo mu na niej zależy?
Nachylił się i pocałował ją. Chwilę się wahała, zanim oddała pocałunek. Oikawa się uspokoił. Przecież jest jej chłopakiem. Nigdy nie sprawi, że będzie żałowała związku z nim.
CZYTASZ
Cień - Oikawa Tōru x OC
FanfictionIto Sayaka jest jak cień. A każdy cień potrzebuje światła, by istnieć.