Oikawa rozejrzał się, a jego wzrok utkwił w tłumie jego fanek. Miał nadzieję, że jego nowa koleżanka jest gdzieś tam, w głębi i patrzy na niego tak jak reszta dziewcząt. Miał nieodparte wrażenie, że Sayaka uważa go za totalnego idiotę z ładną buźką, nie wartego jej uwagi. Nie chciał jednak dopuszczać takiej myśli do siebie. Wszystkie dziewczyny go uwielbiały! Jakiś wyjątek mógłby być złym znakiem. Zwrócił się do Iwaizumiego:
- Iwa-chan, czy ja zbrzydłem?
Hajime spojrzał na niego i skrzywił się z niesmakiem.
- Ty kiedykolwiek byłeś ładny?
- Pytam poważnie! - oburzył się Tōru. - Mam tłuste włosy? A może pryszcza na nosie? Albo moja skóra nie jest już tak nieskazitelna...?
- O co ci, do cholery, chodzi? - Iwaizumi uniósł podejrzliwie brew.
- No bo wiesz, tamta dziewczyna z ławki i od soku porzeczkowego patrzy na mnie, jakbym był jakimś wariatem, który nie zasługuje na jej uwagę! Przecież ja zasługuję na uwagę każdej dziewczyny!
Między nimi zapadła na chwilę cisza. Iwaizumi patrzył na Oikawę jak na jakiegoś niedorozwoja.
- Ale o kim ty mówisz, Shittykawa? - zapytał w końcu.
- No jak to „o kim"?! - krzyknął Oikawa. - Ito Sayaka, ta którą wczoraj oblałem sokiem porzeczkowym i nie zauważyliśmy jej w ławce!
- A, no faktycznie. - Hajime teraz ją sobie przypomniał. - Zapomniałem.
Tōru przez chwilę nic nie mówił. Czy to możliwe, żeby z dnia na dzień o kimś zapomnieć? Jak widać tak, bo Iwaizumi był osobą, której Oikawa nie podejrzewałby o coś takiego.
Brunet znów się rozejrzał i tym razem skupił się najmocniej, jak potrafił. Przeskanował każdą twarz, sylwetkę, osobę - każdą żywą istotę, która znajdowała się na korytarzu. I w końcu ją dostrzegł! Szczupła, czarnowłosa Sayaka zwinnie prześlizgiwała się przez tłum ludzi w kierunku sali lekcyjnej. Oikawa od razu przybrał swoje czarusiowe oblicze i skierował się z Iwaizumim do sali, odprowadzony licznymi kochliwym spojrzeniami.Spojrzał na miejsce Ito.... ale nikogo tam nie było! Zamrugał kilkakrotnie i przetarł oczy i zaraz zobaczył Sayakę, która beznamiętnie wpatrywała się w krajobraz za oknem. Uradowany, że tym razem jej nie przeoczył, niemal w podskokach ruszył na miejsce obok niej. Nawet się nie poruszyła. Dopiero po chwili Oikawa zorientował się, że dziewczyna ma słuchawki w uszach. Zauważył też, że był to chyba jedyny element w jej garderobie (o ile słuchawki można zaliczyć do garderoby), który nie był czarny. Mundurek miała czarny, włosy miała czarne, buty miała czarne, torba i piórnik również. Nawet skarpetki były czarne. Jedynie słuchawki miały kolor morski. Minutę przed dzwonkiem Sayaka zdjęła słuchawki i schowała je do pudełka, które wylądowało w torbie.
- Lubisz kolor czarny, Ito-chan? - zapytał Oikawa.
Dziewczyna się wzdrygnęła, ale dalej patrzyła za okno. Wydawało mu się, że jest zirytowana.
- Tak. - odparła tylko.
- A dlaczego? Jest masa innych kolorów. Jak różowy, beżowy, czerwony... Dlaczego akurat czarny? Dziewczyny w twoim wieku noszą wiele innych kolorów!
Ito spojrzała na niego, po raz kolejny z neutralnym wyrazem twarzy. Zawiesiła na nim spojrzenie swoich szarych oczu i Tōru po raz kolejny poczuł, że ją irytuje.
- Bo czarny kolor pozwala mi się najlepiej ukryć. - oznajmiła beznamiętnie.
Oikawa uznał jednak, że to dobry początek, bo odpowiedź była całkiem złożonym zdaniem! Wskazał na mundurek.
CZYTASZ
Cień - Oikawa Tōru x OC
FanfictionIto Sayaka jest jak cień. A każdy cień potrzebuje światła, by istnieć.