Oikawa zajrzał Sayace przez ramię. Znów grała na telefonie. Zauważył, że lubiła strzelanki i łamigłówki. Nie umknęło też jego uwadze, że dziewczyna miała nieziemski refleks. W jej rękach wszystko wydawało się takie proste, mimo że nie znał zasad gry. Tōru spojrzał na nią i przekrzywił głowę. Czy ta dziewczyna miała inne życie niż gry?
Upił łyk soku porzeczkowego.- Cholera. - syknęła cicho Sayaka.
Spojrzał na nią oczyma wielkimi jak talerze.
- Ito-chan! Takie nieładne słowa nie pasują do tak ładnej dziewczyny!
Zaszczyciła go swoim beznamiętnym spojrzeniem, ale przez chwilę wydawało mu się, że widział w jej oczach rozdrażnienie. Jednak szybko wyzbyła się jakichkolwiek emocji. Odezwała się bardzo cicho, ostrożnie:
- Nie znoszę porażek.
Oikawa odchylił się na krześle wpatrzony w szare tęczówki Sayaki. Wydawała mu się naprawdę ładna, kiedy tak na nią patrzył....
- Co? - zapytała.
- Chyba po raz pierwszy powiedziałaś coś szczerze. - uśmiechnął się.
Obserwował, jak delikatnie marszczy brwi, zaciska zęby i odkłada telefon. Rzucił jej pewne siebie spojrzenie. Sayaka momentalnie odzyskała swoją maskę neutralności i tylko wyciągnęła w jego stronę rękę. Położyła dwa palce na jego czole i...
ŁUP!
Po klasie przebiegł szmer zaskoczenia i uczniowie zaczęli się rozglądać w poszukiwaniu źródła hałasu. Po chwili skanowania otoczenia zauważyli Oikawę, który leżał zgięty w pół na ziemi, a obok niego, przewrócone na bok, leżało krzesło. Dziewczęca część klasy od razu pisnęła przerażona i podbiegła pomóc swojemu idolowi. Ten tylko potarła głowę z tyłu i spojrzał na Sayakę. Kąciki jej ust zadrżały, ale udało jej się powstrzymać uśmiech.
- Na przyszłość nie bujaj się na krześle. - powiedziała.
Fanki Oikawy podskoczyły zaskoczone, zdając sobie nagle sprawę z obecności dziewczyny. Dziewczyny, która siedziała obok Oikawy. Przez chwilę zrobiło się cicho. Tōru trochę zajęło, by zdać sobie sprawę, o co chodzi. Podniósł się i...
- Oikawa-kun, usiądź ze mną! - zapuszczała jedna z rówieśniczek.
- Oikawa-kun, miejsce obok mnie jest puste! - odezwała się inna.
- Oikawa-kun, możesz usiąść obok mnie!
Dziewczęta zaczęły się przekrzyczać, zapominając całkowicie o obecności Sayaki. Oikawa spojrzał na nią i... z zaskoczeniem stwierdził, że Sayaka wyglada na zmieszaną. Autentycznie, czuła się niekomfortowo. Zacisnęła usta i z niepokojem patrzyła na uczestniczki kłótni. Tōru wstał i przybrał swój czarusiowy ton:
- Dziewczęta, drogie panie! - zaległa cisza. - Nie musicie się kłócić, tutaj mi się dobrze siedzi. - zobaczył, jak uczennice zaczęły szukać wzrokiem Sayaki. - Zapraszam dzisiaj na kawę po lekcjach.
Po sali przebiegł pisk uradowania i dziewczęta rozeszły się do ławek, udając zawstydzenie i planując, jak się zachować przy kawie.
Oikawa tymczasem usiadł obok Sayaki. Przyjrzał się jej uważnie. Rzuciła jedynie jeszcze kilka spojrzeń na poszczególne osoby w klasie i znów przybrała swoją maskę obojętności.- Wszystko gra? - zapytał.
Naprawdę się zaniepokoił, gdy zobaczył jak z obawą patrzy na innych.
Odwróciła głowę w stronę okna.- Tak. - wychrypiała.
~*~
Sayaka nie mogła znieść tych szeptów. Czuła się dziwnie, po raz pierwszy od długiego czasu. Przeklęła w myślach Oikawę i jego cholerny urok. Od połowy dnia była obiektem pogaduszek większości dziewcząt. Nie tylko w swojej klasie, ale już w szkole. Ito była zaskoczona prędkością rozchodzenia się wieści. Dalej pozostawała niewidoczna, ale to nie przeszkadzało wielu uczennicom plotkować na jej temat. Jaka to ona była nieodpowiednia. Jaka nieatrakcyjna. Jaka nudna... Nie, Sayaka nie mogła już tego słuchać. Pragnęła tylko schować się w jakimś kącie i nie wychodzić już do końca dnia. Nie powinna nigdy zacząć rozmawiać z tym irytującym idiotą. Co ją do tego podkusiło...?
CZYTASZ
Cień - Oikawa Tōru x OC
FanfictionIto Sayaka jest jak cień. A każdy cień potrzebuje światła, by istnieć.