~11

1.8K 98 49
                                    

Obrzuciła Ślizgona pogardliwym spojrzeniem. Zdjęła z niego czar, lecz położyła stopę na jego klatce piersiowej, by wciąż został tam leżąc. Mogła napawać się upokorzeniem znienawidzonego chłopaka. Sprawiało jej to nie małą satysfakcję.

- Śledzisz mnie?- zapytała w końcu z pozoru spokojnie.

Draco jedynie skrzywił się widząc w jak upokarzającej pozycji się znajduje.

- Mówić umiesz?- zapytała ponownie i z irytacją.

- Umiem. I wcale Cię nie śledzę- burknął, gdy szok zaczął powoli go opuszczać.

- To co niby robisz?

- Nie mam ochoty Ci się tłumaczyć.

Chłopak próbował wstać, lecz ta znów wymierzyła w niego różdżką.

- Nie mam ochoty Cię jeszcze puszczać- odparła uśmiechając się złośliwie.

- A jak Ci powiem?

- To nie ma problemu.

- Chciałem się przejść i tyle- mruknął w końcu.

- I zupełnie przypadkiem tutaj zawędrowałeś, skoro drzwi były zamknięte, a ja byłam cicho?- zapytała unosząc nonszalancko brew.

- Dokładnie.

Odsunęła się i pozwoliła mu wstać. Ten otrzepawszy marynarkę z kurzu ruszył ku wyjściu. Jednak Florence złapała go za nadgarstek i obróciła do siebie.

- Wiem, że kłamiesz- wyszeptała mu do ucha, aż ten zadrżał- I dowiem się dlaczego.

***

Florence biegła przed siebie ciemnym korytarzem. Nie oglądała się za siebie bojąc się co ujrzy. W końcu otworzyła jakieś drzwi. Weszła i zaczęła trzymać klamkę. Była piekielnie przerażona i wiedziała, że coś, lub ktoś, co ją goni nie może jej dopaść. Odetchnęła z ulgą, gdy nie usłyszała żadnych kroków. Odwróciła się i zobaczyła stojącą w kącie postać mężczyzny. Pokój nie miał okien i mrok rozświetlały jedynie czerwone ślepia postaci, która teraz zaczęła się nieśpiesznie zbliżać do sparaliżowanej strachem dziewczyny.

Florence zaczęła gwałtownie szarpać za klamkę jednak ta nie ustępowała. 

- Byłem, jestem i będę z Tobą zawsze- usłyszała szept w wężomowie przy swoim uchu.

Wiedziała, że przegrała. Że to już koniec.

*

Obudziła się zlana zimnym potem. Gwałtownie usiadła na łóżku nie rozumiejąc co się dzieje. Rozejrzała się ze strachem i dopiero po chwili dostrzegła, iż jest w swoim swoim dormitorium i ciszę przerywało jedynie chrapanie Katie. 

Z ulgą opadła na poduszki. Nie wiedziała skąd wziął się u niej ten cały strach. 

Przecież to tylko sen. Głupi, nic nie znaczący sen.

Stwierdziła, że zajmie się tym rano. Teraz musi odpocząć. Jednak od kiedy Draco przyłapał ją w bibliotece wolała znów nie ryzykować i noce spędzała na ewentualnej nauce w dormitorium. Dziś jednakże miała ochotę porządnie się wyspać. Oczywiście nic z tego.

F. L. Potter ~ T.M. RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz