Florence wyszła właśnie z Wielkiej Sali wraz z resztą uczniów jej rocznika. Mieli dziś pierwszy kurs teleportacji, który jej zdaniem poszedł pomyślnie. Poza rozszczepieniem kilku osób nie działo się nic ciekawszego, od tego iż kilku innym osobom udała się teleportacja. W tym Florence.
- Flor!- do uszy panny Potter dotarło nawoływanie jej. Doskonale zdawała sobie sprawę do kogo należy ten piskliwy głosik, dlatego przyspieszyła kroku. I już po chwili znalazła się w lochach wyprzedzając tłumy uczniów.
Gdy znalazła się w dormitorium opadła na łóżko. Teleportacja wykańcza. Już dziewczyna wiedziała, że nie będzie to jej ulubiona forma podróżowania, acz napewno potrzebna. Zasunęła kotary łóżka, chwyciła książkę i zatopiła się w lekturze.
Drzwi dormitorium otworzyły się z hukiem.
- Flor!- piskliwy głos Katie przerwał ciszę panującą w pomieszczeniu.
Sfrustrowana blondynka brakiem odpowiedzi przyjaciółki podeszła do jej łóżka i rozsunęła ciemnozielone kotary.
- Czego chcesz- syknęła Florence. Gdy chciała potrafiła być naprawdę nieprzyjemna.
- Musimy porozmawiać- Katie westchnęła cicho, po czym usiadła na brzegu łóżka z cichym jękiem bólu. Dopiero teraz Florence spostrzegła jej podbite oko, twarz całą w szramach, poharatane dłonie. Prawdopodobnie całe jej ciało było tak posiniaczone i poobijane.
- Przepraszam...- szepnęła Katie.
- Co Ci się stało?- przerwała jej natychmiast zmartwiona Florence.
- Och, nic wielkiego...
- Idziemy do pielęgniarki- panna Potter chwyciła przyjaciółkę pod ramię i wyprowadziła z dormitorium- a po drodze opowiesz mi co zaszło.
*
Florence czuła wzrastające napięcie, gdy siedziała pod skrzydłem szpitalnym. Pani Pomfrey zajmowała się tam Katie, a panna Potter w tym czasie miała czekać na przyjaciółkę. Szmaragdowooka nie ukrywała swojego zdziwienia słysząc historię Katie z wyjaśnieniami- gdy szła jednym z korytarzy, ktoś rzucił na nią paskudną klątwę. Przyjaciółki pokłóciły się kilka dni wcześniej i od tego czasu unikały się jak mogły, a głównie Florence. Od tej sprzeczki brunetka nie widziała Katie wcale, acz stwierdziła, iż może ona również zaczęła stosować jej metodę. Mimo tego w głowie panny Potter zawitała niepokojąca myśl...
A co jeżeli Katie nie było wcale w szkole?
*
Wieczorem Florence jak zwykle otwierała dzienniczek i zaczynała konwersację z nieznajomym.
- Florence?- do uszu panny Potter dotarł spokojny głos Katie. Dziewczyna była pewna, iż ta śpi jednakże się pomyliła.
- Słucham?- oderwała się od książeczki. Akurat wymyślała ripostę dla nieznajomego. Spojrzała na łóżko Katie, gdzie siedziała jej przyjaciółka głaszcząc Rufusa.
- Wiesz, tak sobie pomyślałam... albo nie ważne...
- Mów- zniecierpliwiła się brunetka.
- Interesujesz się czarną magią?- wypaliła w końcu.
- Nie, to nielegalne...- pełną napięcia ciszę przerwał niepewny głos szmaragdowookiej.
- Och tak, ale... ostatnio natknęłam się na ciekawą książkę, która miała wprowadzenie do Czarnej Magii, by spojrzeć na nią inaczej niż na zło, by spojrzeć na nią jak na potęgę... Jednakże jest ona jedynie dostępna dla potężnych czarodziejów, dlatego pomyślałam, że może ciebie zainteresować...
- Jak nazywa się ta książka?- przerwała jej rozmarzona Florence.
- Och nie wiem, ale mam ją tutaj, poczekaj- schyliła się pod swoje łóżko i wraz z kilkoma opakowaniami zjedzonych słodyczy wyciągnęła dużą księgę oprawioną w skórę. Podała ją zafascynowanej Florence.- Widzisz, napis się starł.
- Skąd ją masz?- zapytała panna Potter ścierając kurz.
- Znalazłam- blondynka kichnęła- kiedyś- znów kichnęła- w - kolejne kichnięcie.
- Nieważne gdzie, ważne że mi o niej powiedziałaś!
- Nie ma sprawy- mruknęła Katie gramoląc się z powrotem na swoje łóżko. Zasunęła kotary i po cichym dobranoc ułożyła się do snu.
Florence napisała nieznajomemu o księdze i się pożegnała. Chłopak wydawał się być równie zafascynowany przedmiotem jak ona i przy okazji zdradził swoje imię- Tom.
Jeszcze długo Florence nie mogła zasnąć tej nocy zatapiając się w zakazanej lekturze...
——-
Dziś krótszy rozdział, jednak chciałam wstawić i za bardzo polsatuje (znowu). I potrzebna była tutaj taka efektowna przerwa, by was zaciekawić, bo dużo się będzie działo!
Widzieliście już moją nową opowieść o Pansy Parkinson? Nigdy nie lubiłam owej postaci, jednak mam teraz trochę na nią fazę i ff o niej łączy się z tym... Zapraszam!
Btw jesteście w czerwonej czy żółtej strefie? Ja jak narazie w żółtej...
Nie wiem czy w tym tygodniu jeszcze wstawię kolejny rozdział, ponieważ wyjeżdżam jak co roku na warsztaty filmowe (robię film animowany) i przez tydzień mnie nie będzie :// Jednakże postaram się wstawić rozdział Idealnej.
CZYTASZ
F. L. Potter ~ T.M. Riddle
FanfictionDotykając swej blizny czuła więź z potworem | Przepiękną okładkę wykonała: @Alissendere