~5~

2.2K 111 20
                                    

Florence opierała się o zimną i kamienną ścianę w lochach. Czekała pod gabinetem Snapea na niego samego i na Harrego, z którym miała odbyć szlaban. W końcu usłyszała na końcu korytarza stukot butów o posadzkę i podszedł do niej Harry. Chłopak już otwierał usta by coś powiedzieć, lecz drzwi gabinetu profesora otworzyły się z hukiem. Snape miał świetne wyczucie chwili.

- Włazić- warknął patrząc na nich z nienawiścią.- W sali pewien pierwszoklasista rozlał żabi skrzek. Będziecie go zeskrobywać z ławek i czyścić w mugolski sposób. Oddawać różdżki!

Rodzeństwo weszło niezadowolone do sali, oddając Snapeowi swoją własność.

- Wrócę tu za godzinę i ma już wszystko lśnić. Jak nie, to nie obejdzie się bez kolejnego i jeszcze dłuższego szlabanu- wycedził nauczyciel wychodząc ze złośliwym uśmiechem.

Dziewczyna bez słowa chwyciła za mugolskie rzeczy do sprzątania i zaczęła skrobać skrzek z jednej z ławek. Chciała stąd jak najszybciej wyjść; czuła się odysć nieswojo przy Harrym. Chłopak otworzył usta by coś powiedzieć, lecz jedynie je otwierał i zamykał jak rybka wyjęta z wody.

- Nic nie mów. Nie musisz. Obydwoje tego nie chcemy. Przyjechałam tu za prawdą i tyle- uprzedziła go Florence nawet na niego nie patrząc.

- Nie, to nie tak... ja też wcześniej nie wiedziałem o twoim istnieniu i... i dobrze jest mieć kogoś na tym świecie, naprawdę.

- Doskonale Cię rozumiem i też tak myślę. Jednakże nie znamy się w ogóle. Nic nas nie łączy poza więzami krwi. Nawet trafiliśmy do różnych domów. Pochodzimy z zupełnie innych środowisk. Ja wychowywałam się w sierocińcu, a ty w normalnym, mugolskie domu, z czego co wiem. Na dodatek wpierw chodziłam do Beuxbatons, a ty tutaj. Jesteś wybrańcem a ja nikim. Naprawdę nie musimy rozmawiać, zbyt wiele nas różni. Jednak możemy pozostać w dobrych stosunkach i tyle- powiedziała Florence. Nie wszystko było jednak zgodnie z prawdą, gdyż naprawdę chciała mieć brata, rodzinę. Jednakże gdy go poznała wiedziała, że nie jest tym kim by chciałaby by był. Chłopak jedynie znów poruszył bezgłośnie ustami, po czym zabrał się do pracy. Do końca szlabanu wymienieni jedynie kilka zdań jak: Harry, podaj mi proszę gąbkę.

- Mam nadzieję, że skończyliście, bo nie mam zamiaru marnować kolejnego wieczoru na wasz szlaban- wycedził na wstępie Snape, gdy po godzinie wparował do klasy.

- Tak- powiedział Harry. Na te słowa nauczyciel przyjrzał mu się z kpiącym uśmiechem, po czym zaczął przechadzać się po klasie dokładnie wszystko oglądając. Gdy nie znalazł żadnej nieprawidłowości kazał im się wynosić. Florence miała wrażenie, że usilnie starał się unikać patrzenia na nią. Natomiast Harrego mógłby wciąż obrażać i krytykować.

Dziewczyna przeszła przez pokój wspólny, po czym weszła do swojego nowego dormitorium. Na łóżku Katie siedział jedynie jej kot i walały się jakieś tygodniki Czarownicy, natomiast dziewczyna rezydowała w łazience. Gdy z niej wyszła, Florence, zdążyła się już rozpakować i zająć się czytaniem kolejnej z książek.

- Hej, widzę że już jesteś- uśmiechnęła się Katie na widok swojej współlokatorki. Była w szlafroku, a na swoje jasne włosy zarzucała ręcznik.

- Jak widać- odpowiedziała jej tamta odkładając książkę na szafkę nocną.

- Jak było?

- W porządku.

- Pewnie Snape wymyślił coś paskudnego. Faworyzuje Ślizgonow, ale twój brat nie ma tyle szczęścia będąc w Gryffindorze.

- Kazał nam wyczyścić ławki z żabiego skrzeku mugolskimi sposobami.

- Fuj- wzdrygnęła się Katie na tę myśl.

- Zgadzam się.

- A rozmawiałaś z Harrym?

Florence wolała uniknąć tego tematu. Również nie była pewna czy może tak zaufać nowej koleżance.

- Tak.

- I jak?

- Okej.

- A jak Ci minął dzień? Podoba Ci się w szkole?

- W porządku. Lekcja ze Snapem nie była najlepsza, ale tak to jest dobrze. Hogwart jest wspaniały i na równi z moją poprzednią szkołą. A Tobie?

- Też było bardzo fajnie. Cieszę, że Cię poznałam, i że nie jest tutaj tak pusto.

Florence uśmiechnęła się.

***

- ... arogancka, bezczelna, chamska...- wyliczał po pierwszej lekcji z Florence Snape Dumbledorowi.

- Mam warżenie- przerwał mu w końcu dyrektor- że widzisz tylko to co chcesz zobaczyć, Severusie. Tak samo było z Harrym czyż nie?

- Okropne rodzeństwo. Oby dwoje. Paskudny charakterek. Najwyraźniej każdy Potter to ma...

- Wystarczy. Zawołałem Cię w ważniejszej sprawie niż wysłuchiwanie twoich żali.

- O co chodzi?

- Chodzi o Florence.

- Co z nią?

- Doskonale wiesz co, Severusie. Przepowiednia- detektor nagle spoważniał, a wesołe ogniki opuściły jego błękitne oczy.- Doskonale wiesz o niej.

Snape nie odpowiedział. Patrzył gdzieś w dal.

- Wtedy, w 1981 roku, podsłuchałeś jedynie pierwszą część przepowiedni- tą o Harrym. Nie miałeś pojęcia, że mają córeczkę. Tom też nie. Dopiero gdy przyszedł do ich domu i chciał ich zabić. Dla pewności również ją. Jednak ona i Harry odbili te zaklęcia. Prawdopodobnie razem, a nie tylko jej brat, gdyż obydwoje mają te słynne blizny. Specjalnie ją ukryłem w Beauxbatons, by Tom, jak się odrodzi nie mógł jej znaleźć. I ty doskonale wiesz kim jest. Czym. Co jest jej przeznaczone. Starałem się ją przed tym uchronić, ale jak widać z marnym skutkiem. Tom w departamencie Tajemnic usłyszał tę przepowiednię. To dzięki niemu Florence się dowiedziała o Harrym w swojej poprzedniej szkole. Tom gdyby tylko mógł zabrałby ją z tamtąd. Ale na szczęście nie mógł. To narazie zbyt niebezpieczne dla niego. Jednakże teraz zrobi wszytsko by była z nim. By była jego. Musimy ją chronić. I ty doskonale o tym wiesz.

Dyrektor popatrzył na Severusa. Tamten patrzył pusto w ścianę.

- Owszem.- odpowiedział w końcu Snape dziwnie zachrypniętym głosem- Nie rozumiem po co mi to mówisz. Dobrze o tym wiem. Wpierw od Ciebie, a potem od Czarnego Pana. Jego dwoma głównymi celami jesteś ty i ona. Mówiłem Ci już, że posłuży się Draco.

- Dlatego chroń i pilnuj ją, Severusie.

- Nie mogę na nią patrzeć. Widzę Lily. Jamesa. Widzę moja przeszłość. Paskudną przeszłość. Wolałbym zapomnieć.

- Ale musisz. Moja ochrona nie wystarczy. Proszę.

Snape nie odpowiedział. Skinął jedynie głową.

F. L. Potter ~ T.M. RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz