cz.15

1K 37 4
                                    

Pov.Kinga

Już na dzień dobry mogłam zobaczyć wiele niesamowitych aut...lamborghini, ferrari, BMW, porsche i wiele innych...widok tych wszystkich bestii obok siebie był niesamowity, nagle Noah złapał mnie za rękę i zaprowadził do jakiegoś faceta...

N-Dzień dobry, jest możliwość zakupu jednego z tych aut?

?-Oczywiście, jaki model pana interesuje?

N-Lamborghini diablo...

?-Rozumiem proszę za mną

Udaliśmy się za mężczyzną do pomieszczenia gdzie tych aut było o wiele więcej a każde miło lakier jaki tylko chcieliście...czy ja umarłam i to niebo?

N-Interesuje mnie lakier w kolorze niebieskim ale ciemnym i był bym zadowolony jak by tapicerka w środku była biła lub beżowa 

?-To ma pan szczęście bo akurat został ostatni model w tych barwach...proszę za mną

Kiedy już dotarliśmy do auta to aż mi się oczy zaświeciły kiedy je zobaczyłam...było takie piękne że po prosu nie mogę...

N-Biorę...

?-Bardzo się cieszę a teraz chodźmy wypisać czek...

Gdy już wszystkie formalności były gotowe Noah mógł odebrać swoje dziecko jak on to nazwał...

K-Noah?

N-Tak Kinga?

K-Boo wiesz jak ja cię lubieee prawda?

N-Nie dam ci się przejechać moim dzieckiem

K-Ale...

N-Nie.

K-Noo dobra...

Kiedy wychodziliśmy już z wystawy podeszli do san Kio i Magda...

Ki-Widzę, że zakup się udał, to kiedy robimy wyścig 

N-Kiedy chcesz ale bez Kingi

K-A dlaczego?

N-Bo nie chce stracić kolejnego auta...

K-Ale cykor z ciebie...

Magda był coś dziwnie cicho musiałam się dowiedzieć co się stało...

K-To może wy jeszcze idźcie oglądać te bestie a ja pójdę się przejść z Magdą

N-Spoko...

Kiedy chłopcy znikli nam z pola widzenia zapytałam Magdę

K-Dobra gadaj co się stało...

M-Nic się nie stało...

K-Przecież widzę gadaj albo nie dam ci spokoju...

M-Dobra...przeruchałam się z Kio...

K-Co? Kiedy?

M-Jak jechaliśmy tutaj...

K-Czekaj...czekaj czy ty to zrobiłaś w aucie?

M-No tak...

K-Okej a żałujesz?

M-No nie nie żałuje...

K-Więc co jest nie tak...

M-Właściwie nic ale chciałam ci to powiedzieć ale nie przy Noah a teraz idziemy ich znaleźć i wracamy do domu...

K-No okej...

Po niecałych 5 minutach ich znaleźliśmy...Magda powiedziała, że źle się czyje i pojechaliśmy do domu...następnie Noah zamówił pizzę i włączyliśmy zmierzch bo Magda strasznie chciała go oglądać około pierwszej rozeszliśmy się do pokoi...

N-Kinga mam do ciebie pytanie...

K-Słucham...

N-Mój kuzyn będzie miał ślub za 4 dni i pomyślałem, że pojedziemy razem więc chcesz mi towarzyszyć?

Kurwa to wyskoczył z pytaniem jak pedofil za krzaka...okej wszystko fajnie ale poznanie jego rodziny mnie przeraża ale mu przecież nie odmówię bo co mu powiem nie bo boję się że będę się nawalać patelnią z twoją mamą jak w filmie sposób na teściową no raczej nie...

K-Oczywiście, że z tobą pojadę...

N-Uff to dobrze bo już myślałem, że odmówisz

K-Nie czemu? a gdzie jest to wesele?

N-Mój kuzyn przeprowadził się do Hiszpanii więc tam..

No i zajebiście jak już wyląduje w szpitalu to nawet z lekarzem się nie dogadam

K-Znakomicie a kiedy masz zamiar tam lecieć?

N-Myślałem że za 2 dni

Tyle dobrego, że ominie mnie sprawdzian z matmy...

K-Dobrze...więc jutro pojedziesz ze mną na zakupy...

N-O nie powtórka z rozrywki...

K-Pech mogłeś powiedzieć mi wcześniej to bym pojechała z Magdą ale kara musisz być

Kara za to, że twoja matka mnie zabije jak mnie zobaczy...

N-Niech ci będzie...

K-To dobrze ja idę się kąpać...

N-Ale beze mnie?

Sorry, ale nie teraz...

K-Jak chcesz żeby się coś wydarzyło to pójdź się wykąpać na dół...

N-Już idę...

Noah wybiegł z mojego pokoju a ja udałam się pod prysznic tak jak zawsze umyłam się czekoladowym żelem po prysznic a włosy umyłam truskawkowym szamponem...wyszłam z pd prysznica i ubrałam się w piżamę która składała się z czarnym koronkowych majtek i koszulki Noah...

Kiedy wyszłam z łazienki Noah już leżał na moim łóżku i przeglądał coś w internecie był tylko w bokserkach...Boże jak mogłeś stworzyć takie arcydzieło no jak?

Gdy Noah mnie zobaczył odłożył telefon i podszedł do mnie następnie wbił się w moje usta od razu oddałam pocałunek.Po kilu minutach chłopak zszedł pocałunkami na szyje i dekolt...popchałam go na łóżko i zaczęłam go całować po torsie i pocałunkami schodziłam coraz niżej ...towarzyszyły mi przy tym pojękiwania chłopaka...Noah nagle przewrócił nas tak,że teraz to on dominował...zdjął ze mnie moją bieliznę, założył prezerwatywę i wszedł we mnie poruszał się na początku wolno ale z czasem przyśpieszał już po kilu minutach doszliśmy w tym samym momencie...Noah opadł obok mnie i okrył nas kołdrą już po kilku sekundach wtulona w niego odleciałam do krainy snów...

#CHCIAŁAM WAM PODZIĘKOWAĆ ZA 1K WYŚWIETLEŃ ZA WSZYSTKIE GWIZDKI I KOMENTARZE JESTEŚCIE WIELCY. MAM NADZIEJĘ, ŻE KOLEJNE CZĘŚCI KTÓRE BĘDĘ PISAĆ RÓWNIEŻ ZOSTANĄ TAK MIŁO ODEBRANE JAK TE...JESZCZE RAZ DZIĘKUJE...#

bad boy|noah beck|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz