III

956 49 8
                                    

- Gdzie byliście w nocy?- zapytałam chłopaków, rozczesując swoje długie, jasnobrązowe włosy.

- Musieliśmy coś załatwić dla Deucaliona. Nie przejmuj się- zbył mnie Aiden.

- Pamiętaj o kontroli- zmienił temat Ethan.- Nie wszystkie lekcje mamy razem, więc kontrola to podstawa.

- Tak, tak wiem- przerwałam mu wykład, zanim się rozkręcił. Powtarzał mi to prawie codziennie, od tej pamiętnej pełni.

Ubrałam na siebie jeansy, białą koszulkę, moje ulubione trampki i na to czarną, skórzaną kurtkę. Do tego wzięłam zwykły, czarny plecak.

- To... z kim jadę?- zapytałam, kiedy wychodziliśmy.

- Możesz ze mną- odpowiedział na moje pytanie Ethan.

Wzięliśmy swoje kaski i poszliśmy po motory bliźniaków. Aiden wsiadł na jeden, a Ethan oraz ja na drugi i pojechaliśmy w stronę Beacon Hills High School.

Na parkingu było pełno ludzi. Kiedy weszliśmy do budynku, zobaczyłam, że patrzą się na nas dwie dziewczyny... a raczej na chłopaków. Próbowałam dosłyszeć, o czym mówią. Niestety nie udało mi się, ponieważ na korytarzu było za dużo osób.

- Idę do dyrektora ogarnąć dla nas szafki. Widzimy się pod salą- oznajmiłam i poszłam dalej korytarzem.

Oczywiście nie wiedziałam, gdzie jest sekretariat, więc błądziłam bez sensu po szkole. Nagle wpadłam na kogoś.

- Przepraszam- powiedziałam szybko, nawet nie patrząc na osobę przede mną.

- Nic się nie stało- usłyszałam w odpowiedzi męski głos.- Szukasz czegoś?- zapytał, a ja popatrzyłam się na chłopaka. Miał brązowe włosy i oczy.

- Sekretariatu. Muszę załatwić szafki- odpowiedziałam.

- Pierwszaki dostaną szafki jutro, więc się nie przejmuj- powiedział, uśmiechając się.

- Naprawdę wyglądam na pierwszaka...?- spytałam ze sztucznym zdziwieniem.

- Nie... po prostu kręci się tu sporo nowych... i...- próbował się wysłowić, ale trochę mu nie wyszło.- No to... ja cię może zaprowadzę- zaproponował, odpuszczając sobie poprzednie tłumaczenia. Przystałam na to, ponieważ uznałam, że tak będzie szybciej.

Przeszliśmy cały dystans w kompletnej ciszy, a ja próbowałam zapamiętać każde pomieszczenie w szkole.

- Dzięki za pomoc- odparłam, kiedy znaleźliśmy się przed sekretariatem.

- Nie ma sprawy. Jakbyś czegoś potrzebowała, to szukaj Stilesa... czyli mnie- powiedział, a ja weszłam do pomieszczenia.

- Dzień dobry!- przywitałam się, zamykając za sobą drzwi.

- Dzień dobry!- odpowiedziała mi kobieta, siedząca z biurkiem.- Przyszłaś pewnie po kod do szafki- wysnuła.- Ale... czy nie powinna być was trójka?- zapytała.

- Tak, ale tylko ja przyszłam. Nie chcieliśmy robić niepotrzebnego zbiegowiska, skoro mieszkamy pod jednym dachem- odpowiedziałam wyczerpująco.

- Dlatego dam ci te kody- uśmiechnęła się, wręczając mi karteczki.- Tylko... nie mów o tym dyrektorowi, co?

- Nie ma problemu. Dziękuję bardzo- odparłam, wyszłam sekretariatu i poszłam w stronę klasy. Przynajmniej ją znalazłam bez problemu.

Miłość, Śmierć i Kłamstwo|| teen wolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz