=20=

188 36 10
                                    

SHINSOU

Hitoshi czuł się tak, jakby ktoś wyjął go z alternatywnej rzeczywistości i wsadził w kompletnie inną z masą pijanych ludzi, kiepską muzyką w tle i litrami alkoholu, skitranymi w szafce pod zlewem.

Nie był pijany, nawet nie wstawiony, a mimo to przeszedł chwiejnym krokiem przez parkiet, szukając wzrokiem najlepszego przyjaciela.

Tokoyami jak zwykle pojawił się znikąd i klepnął go w ramię, chcąc zwrócić na siebie uwagę.

Shinsou odwrócił się i spojrzał na bruneta z delikatnym uśmiechem.

— Muszę ci coś powiedzieć — oznajmił, a czarnowłosy zmarszczył brwi. — Właśnie się całowałem.

Tokoyami uniósł brwi.

— Mam ci pogratulować utraty dziewictwa czy...?

— Stary, kuźwa — Hitoshi wyszczerzył zęby. — No pomyśl chwilę z kim!

— No z tym blondynem — odparł brunet bez wahania. Shinsou skrzywił się.

— Nie ma z tobą zabawy — mruknął.

— A ja zagadałem w końcu do Tsuyu — pochwalił się chłopak, krzyżując ramiona na piersi z dumą wymalowaną na twarzy.

— Nie ma za co — odparł Shinsou na co przyjaciel tylko przewrócił oczami.

— Nie myśl sobie, że kiedykolwiek podziękuję ci za utrudnienie mi życia.

Hitoshi parsknął.

— Też cię kocham.

***

Kiedy wszyscy zaczęli powoli opuszczać dom Kaminariego, mniej lub bardziej świadomie, alkohol niemal całkowicie wyparował z organizmu pływaka. Shinsou pożegnał Tokoyamiego, który zamówił taksówkę jak tylko zniknęły wszystkie cheerleaderki, życząc mu dobrej nocy, mimo iż zegar na ścianie w salonie wskazywał już czwartą nad ranem.

Hitoshi był już całkiem zmęczony, ale chciał jeszcze sprawdzić czy Denki doszedł do siebie i czy Kirishima wytrwał w swoim postanowieniu względnej trzeźwości i jest w stanie przypilnować młodszego kolegi.

Kiedy tylko taksówka z jego najlepszym przyjacielem zniknęła za rogiem, chłopak odwrócił się by wejść do środka. Zawahał się jednak na widok Momoi Yaoyorozu i przystanął. Jednak nie wszystkie cheerleaderki już odjechały.

Dziewczyna wyglądała na zdenerwowaną. Trzymała przy uchu drogi telefon, przygryzając wargę, z której zeszła już niemal cała szminka i rozglądała się dookoła, drugą ręką owijając się szczelnie skórzaną kurtką.

— Wszystko gra? — spytał chłopak, a dziewczyna spojrzała na niego jakby pojawił się znikąd.

— Oh... Tak, tak — wymamrotała. — Po prostu... Właśnie zamówiłam bolta i przypomniałam sobie, że nie wiem gdzie jest Shoto.

Ze sposobu w jaki wypowiadała kolejne słowa Hitoshi mógł z łatwością stwierdzić, że wypiła całkiem sporo.

— Przyszedł tu ze mną, nie powinnam była go zostawiać, ja...

Zajebani w akcji || BNHA highschool AU! ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz