Rozdział drugi

3.2K 87 135
                                    

- co jest kurwa ?! - krzyknęłam gdy zobaczyłam Szczepana śpiącego u mnie w pokoju na podłodze

- co się stało Iga ? - zapytał mój tata wbiegając do mojego pokoju

- nie nic, łeb mnie boli - powiedziałam i sztucznie się uśmiechnęłam

- dobra, ja idę ci zrobić coś na kaca - powiedział mój tata ze śmiechem i wyszedł z mojego pokoju zamykając drzwi

- wstawaj idioto - powiedziałam szturchając Szczepana nogą

- zostaw mnie mamo - powiedział przez sen i obrócił się na drugi bok chowając łeb w rękach

- jaka mamo ? Co ty syndrom mamy masz czy co ? - zapytałam rycząc ze śmiechu

- kurwa mać, Iga ? - zapytał i od razu usiadł

- no nie kurwa, Bogini ci na ziemię zeszła - powiedziałam cisnąc sobie bekę

- zaprzeczył bym, że jesteś Boginią, ale łeb mnie nakurwia, a ty byś mi jeszcze poprawiła - powiedział Szczepan i przetarł oczy

- ale ty mnie znasz, nie wierzę, ale teraz gadaj, jak się znalazłeś kurwa u mnie na podłodze - powiedziałam siadając naprzeciwko niego

- no więc piliśmy w klubie, Mela i Matczak zniknęli, twoja siostra poszła do domu, zapytałaś się mnie czy mogę udawać twojego chłopaka, całowaliśmy się, rzygałaś w krzakach a ja trzymałem ci włosy, potem cię odprowadziłem i powiedziałaś, że mogę zostać. Tak oto znalazłem się na twojej podłodze najebany w cztery dupy z obrzyganym butem - oznajmił Szczepański

- czekaj czekaj, ja pytałam się ciebie czy będziesz moim chłopakiem i się całowaliśmy ? - zapytałam niedowierzając

- mhm, zgadłaś - powiedział chłopak patrząc na mnie jakby się spodziewał, że za chwilę zacznę drzeć mordę

- I TY TO OCZYWIŚCIE MUSIAŁEŚ WYKORZYSTAĆ, ŻEBY SIE ZE MNĄ CAŁOWAĆ TAK ?! - zapytałam krzycząc

- nic nie wykorzystałem, bo też byłem najebany, to po pierwsze, po drugie, to cud, że cokolwiek pamiętam, bo byłem blisko żeby zajebać zgona, a po trzecie, NIE DRZYJ SIE - powiedział Krzysztof podkreślając trzy ostatnie słowa

- mam dla was tabletki na kaca i wodę z cytryną - powiedział mój tata wychodząc do mojego pokoju z dwoma szklankami i paczką tabletek

- o Jezu, zbawienie, dziękuję bardzo - powiedział Krzysiek i rzucił się na tabletki i wodę z cytryną

- nie ma za co loczek - odpowiedział mój tata śmiejąc się i wyszedł z pokoju zamykając drzwi.

Ja tylko patrzyłam spod byka na Szczepańskiego i gdy chciałam coś powiedzieć, to nawet nie zdążyłam, bo jebaniutki mi przerwał

- chcesz się znowu pokłócić przez to, że się lizalismy ? - zapytał Szczepan.

- no co ty, ja tylko na ciebie patrzę przecież - odpowiedziałam i zaczęłam się śmiać

- z czego się śmiejesz Wiśniewska ? - zapytał chłopak patrząc na mnie

- z twoich spodni - powiedziałam

- kurwa no nie, to były moje ulubione spodnie, a ty nie dość, że buta mi obrzygałaś, to jeszcze spodnie - powiedział Szczepański załamanym głosem

- sory no, trzeba było mi nie trzymać włosów jak rzygałam - odpowiedziałam płacząc ze śmiechu

- chciałem być miły - odpowiedział chłopak i zrobił smutną minę

Wisełka cz.1 || SzczepanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz