Rozdział dwudziesty trzeci (maraton)

1.4K 52 16
                                    

- to które se wziąć ? - zapytałam gdy siedzieliśmy już przed wejściem do gabinetu

- FIOLETOWE ! albo nie... NIEBIESKIE ! TAK ! NIEBIESKIE ! - krzyknął loczuś i się zaśmiał

- czyli niebieskie ? - zapytałam dla pewności i też się zaśmiałam

- tak - powiedział Afrodyt, a ja weszłam już do gabinetu ortodontki, która miała mi zmienić gumeczki w aparacie i sprawdzić, czy wszystko jest git

no więc porozmawiałyśmy chwilę, jak to miałyśmy w zwyczaju i w końcu moja ortodontka wzięła się za sprawdzanie mojego aparatu. wszystko było okej, więc kobieta ściągnęła moje stare gumeczki z aparatu i teraz przyszedł czas na moje ulubione pytanie podczas całej wizyty

- jaki kolorek bierzemy ? - zapytała z uśmiechem kobieta

- niebieski - powiedziałam, a ortodontka wzięła się za zakładanie tych jakże pięknych gumeczek na mój aparat

- gotowe - powiedziała kobieta i mogłam już wyjść z gabinetu

gdy wyszłam, ujrzałam Krzyśka, który od razu wstał i się uśmiechnął. chłopak splótł nasze ręce i wyszliśmy z przychodni ortodontycznej

- pokaż mi te gumeczki - powiedział loczuś, a ja się szeroko uśmiechnęłam

- no pięknieee, ale następnym razem też chcę ci wybierać te gumeczki - powiedział Afrodyt i oboje się zasmialiśmy

- mam pomysł tak w sumie - powiedziałam gdy już szliśmy spacerkiem do mieszkania chłopaka

- jaki pomysł ? - zapytał Krzysiek

- zrobię se tatuaż - powiedziałam śmiejąc się

- no chyba cię coś boli skarbie - powiedział Szczypuś

- nic mnie nie boli, zrobię se tatuaż - powiedziałam i się uśmiechnęłam

- kurwa dobra, ale ja se zrobię z tobą, tyle że ja se jebne na dupie napis "kocham Igę" - powiedział chłopak śmiejąc się

- jebnij se napis "idziemy na szluga ?" albo "szlug time ?" - powiedziałam też się śmiejąc

- dobry pomysł - powiedział loczuś i się uśmiechnął

- to kurwa ja dzwonię do ojca - powiedziałam i wyciągnęłam telefon z kieszeni

- jak do ojca ? po co ? - zapytał zdziwiony chłopak

- co ty nie wiesz, że mój tata dziaby robi ? - zapytałam i się zaśmiałam

- teraz już wiem - powiedział Szczypuś i się zaśmiał

- dobra, to mam powiedzieć, że ty też chcesz, czy że tylko ja chcę ? - zapytałam i wybrałam numer do mojego taty

- też se jebne - powiedział chłopak, a ja się uśmiechnęłam i czekałam, aż mój tata odbierze telefon

nie musiałam długo czekać tak w sumie, bo po trzech lub czterech sygnałach usłyszałam głos mojego ojca

- cześć skarbie, już nie jesteś na mnie zła ? - zapytał mój tata szczęśliwy

- można powiedzieć, że nie - odpowiedziałam i się zaśmiałam

- co tam u ciebie i loczka ? - zapytał mój tata

- jest git, ale muszę z tobą pogadać - powiedziałam

- nie musisz nic mówić, wiem, że jesteś w ciąży - powiedział mój tata spokojnym tonem, a na mojej twarzy momentalnie pojawił się grymas

Wisełka cz.1 || SzczepanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz