Rozdział dwudziesty pierwszy

1.5K 57 4
                                    

- Igaaa - powiedział loczuś po chwili

- no co ? - zapytałam i odwróciłam się do niego twarzą

- no kocham cię

- no ja ciebie też

- mam do ciebie pytanie

- no jakie ?

- jeśli nasi rodzice są razem, to nie będzie to dziwnie wyglądać, że my jesteśmy razem i oni są razem ? - zapytał loczuś i podrapał się po karku

- a chuj z tym, ja nie mam zamiaru się z tobą rozstawać - powiedziałam

- obiecujesz ? - zapytał loczuś

- obiecuje - powiedziałam, Krzysiu się uśmiechnął, a po chwili delikatnie mnie pocałował

- wychodzimy gdzieś ? - zapytał loczuś uśmiechając się

- można gdzieś wyjść - odpowiedziałam i też się uśmiechnęłam

- to idziemy - powiedział loczuś i wyszedł z wanny

- ale że już ? - zapytałam i spojrzałam na loczusia, który się ubierał

- a kiedy ? jest już 21 ! nie mam zamiaru wracać o 4 nad ranem do domu - powiedział Szczypuś i się zaśmiał

- Jezu dobra, ale wyjdź, bo chce się ubrać - powiedziałam

- widziałem cię przecież nago, o co ci chodzi ? - zapytał zdziwiony chłopak

- no kurwa wyjdź, bo cię wodą po chlapię - powiedziałam, a mój chłopak podniósł ręce w geście obronnym i wyszedł z łazienki zamykając za sobą drzwi

ja szybko wyszłam z wanny, owinęłam się ręcznikiem, wypuściłam z niej wodę i założyłam na siebie bieliznę, koszulkę którą dał mi Krzysiu i swoje czarne jeansy, które miałam na sobie wcześniej. przeczesałam jeszcze szybko włosy i wyszłam z łazienki, po cichu ukradłam mu całą białą bluzę i poszłam do swojego chłopaka, który robił coś na telefonie

- to idziemy ? - zapytałam, Szczepan na mnie spojrzał, a na jego twarzy od razu pojawił się uśmiech

- no idziemy - powiedział chłopak i wstał, a ja zaraz po nim

ubraliśmy buty i kurtki, wzięliśmy wszystko, co było nam potrzebne i wyszliśmy z mieszkania Szczepańskiego, które zamknął na klucz, następnie wyszliśmy z klatki schodowej i szliśmy tak w sumie przed siebie trzymając się za ręce, aż w końcu przyszedł mi do głowy szatański plan, jak wkurwić Krzyśka

- KRZYSIUUUUUU - krzyknęłam i stanęłam w miejscu

- IGAAAAAAA - krzyknął loczuś i też stanął w miejscu

- jak bardzo mnie kochasz ? - zapytałam i spojrzałam na loczusia z uśmiechem

- bardzo cię kocham, co chcesz ? - zapytał, a ja się zaśmiałam i podałam mu swój telefon

- zrobisz mi zdjęcie ? - zapytałam i odsunęłam się od niego

- zrobię ci, ale tylko jedno - powiedział Szczypuś

- dobra, ale ładne ma być - powiedziałam i ustawiłam się do zdjęcia

- masz - powiedział loczuś i oddał mi telefon, tak szczerze, to ledwo co widziałam

- powiem ci tylko, że teraz chuja widzę, bo miałeś kurwa włączoną lampę - powiedziałam i zaczęłam iść jak najebana - chyba za chwilę się wypierdolę - dopowiedziałam i nie czułam już, że gdziekolwiek idę

Wisełka cz.1 || SzczepanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz