Rozdział piąty (maraton)

2.3K 66 59
                                    

- to wszystko ci się niby zmieści, do jednej walizki? - zapytał Krzysztof, który siedział na moim łóżku

- a żebyś wiedział - powiedziałam i upychałam rzeczy do walizki

- ciekawe, jak ją zapniesz - powiedział, a ja tylko krzywo na niego spojrzałam

- pomóc ci? - zapytał chłopak patrząc na mnie męczącą się z zapięciem walizki

- jakbyś mógł - powiedziałam, a on wstał i zaczął mi pomagać

zaczęliśmy więc próbować zapiąć tą cholerną walizkę

- kurwa, Iga, wyjmij trochę rzeczy z tej walizki, bo jej nie zapniemy - powiedział Krzysiek, który leżał na walizce i próbował ją zapiąć

- nie mogę! mam tam wszystkie rzeczy, które są mi potrzebne - powiedziałam

- ja pierdole... dobra, zrobimy tak, że ja siądę na tej walizce, a ty ją zapniesz - powiedział Szczepański i siadł na walizce

- dobra - powiedziałam i wreszcie udało mi się zapiąć tą walizkę

- zapięłaś? - zapytał Krzysztof i obrócił się w moją stronę

- tak - powiedziałam, a on zszedł z walizki

- dobrze się z tobą współpracowało - powiedziałam, a on się zaśmiał

- to teraz zapierdalamy do Melanii - powiedział Krzysiek po chwili

- i ja mam niby ciągnąć za sobą tą walizkę, przez miasto? to kurwa waży więcej ode mnie - powiedziałam i krzywo spojrzałam na Krzysztofa

- ja wezmę ci tą walizkę i przestań już wymyślać - powiedział chłopak

- o Jezu dziękuję - powiedziałam piskliwym głosem, zrobiłam dziubek i pomachałam rzęsami, ale gdybym miała doczepiane to wyglądałoby to lepiej

- japierdole, jaka czupakabra* - powiedział Szczepański i zaczął się śmiać

- sugerujesz, że wyglądam jak pies ? - zapytałam i spojrzałam na niego spod byka

- nie, wyglądasz jak czupakabra - powiedział Krzysiek i założył buty

- Iga, nie rób nic głupie-... - powiedział mój tata i urwał ostatnie słowo w połowie, bo rzuciłam w Krzysztofa butem

- no jebnięta czupakabra, za chwilę będziesz sobie sama z tą walizką szła - powiedział Krzysiek, a mój tata się zaśmiał

- nie będę robić nic głupiego, tatku - powiedziałam, ubrałam swoje buty i ubrałam swoją kurtkę

- właśnie widziałem, masz 19 lat, a nie 9 - powiedział mój tata, a Krzysztof zaczął się śmiać

- ale śmieszne, chcesz kurwa znowu oberwać butem? - zapytałam patrząc krzywo na Krzyśka

- chcesz sobie sama z walizką iść? - zapytał Szczepański, a ja tylko patrzyłam na niego spod byka

- dobra tatku, idziemy, paaaa - powiedziałam i miałam już wychodzić, ALE

- jedziecie do enegylandii? ja też chcę - powiedziała Ela przychodząc do nas

- nie? - powiedziałam chamsko

- a co? chcesz wydawać odgłosy świata, ze Szczepanem? - zapytała Ela, a Krzysiek tylko popatrzył na nią z wyrazem twarzy "co kurwa?"

- ty czasem za dużo pornoli się nie na oglądałaś? - zapytałam, a Krzysiek zaczął się śmiać

- to zabierzcie mnie ze sobą - powiedziała Ela i skrzyżowała ręce na klatce piersiowej

- nie możemy cię wziąć, bo to zebranie +18, a poza tym nie ma dla ciebie miejsca w busie - powiedział Krzysiek z zadziornym uśmiechem

Wisełka cz.1 || SzczepanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz