— spakowana? — zapytał Krzysiek, wchodząc do mojego pokoju.
— spakowana, możemy jechać — powiedziałam, uśmiechając się.
— nie spiesz się tak, mamy mniej więcej dwie godziny, bo twój tata pojechał do sklepu z Elą — powiedział chłopak, a ja usiadłam na łóżku.
— czyli dwie godziny, mówisz? — zapytałam, uśmiechając się.
— tak kochanie, dwie godziny — powiedział loczuś.
— zamknąłeś drzwi, na klucz? — zapytałam.
— zamknąłem — odpowiedział brunet i się nade mną pochylił.
— to bardzo dobrze — powiedziałam, ciągnąc Krzyśka do siebie, za koszulkę.
Chłopak już nic mi nie odpowiedział, tylko złączył nasze usta w pocałunku. Ten pocałunek różnił się, od naszych starych pocałunków. Był tęskny i powolny, można by powiedzieć, że był przepełniony tęsknotą. Mogłabym bym też powiedzieć, że ten pocałunek jest nadal taki sam, ale jednak inny. Jednak się czymś różnił, od wszystkich pozostałych. Był piękny.
Po chwili wylądowałam na plecach, z Krzyśkiem zawisającym nade mną. Nie przerwaliśmy nawet na chwilę naszego pocałunku, który z każdą chwilą, robił się agresywniejszy. Szybszy. Głębszy.
Szczepański szybko zdjął moją bluzkę, tylko na chwilę się ode mnie odrywając, a później wracając z powrotem. W momencie gdy ja wysuwałam ręce pod jego koszulkę, on zdejmował moje spodnie, powoli, agresywnie, szorstko. Jakbym zaraz miała zniknąć, rozpłynąć się.
Jednak teraz, oderwaliśmy się od siebie, aby złapać oddech, dzięki czemu mogłam zdjąć jego koszulkę, a następnie zająć się jego dresami. Zdjęłam je szybko, jakbyśmy nie mieli wcale czasu, bo jedyne czego teraz pragnęłam, to to, aby chłopak wypełnił tą aż bolesną pustkę.
Gdy pozbyliśmy się nawzajem swojej bielizny, znów nasze usta odnalazły siebie nawzajem.
Skip, bo nie wiem, czy nadal chcecie +18
— musimy się już ubierać — powiedział chłopak, bawiąc się moimi włosami.
— wiem — powiedziałam i westchnęłam.
— to wstawaj — powiedział Krzysiek, a ja wstałam i zaczęłam się ubierać.
— myślisz, że moja mama, też z nami jedzie? — zapytał Szczepański.
— nie wiem, Krzysiek. Nawet jeśli, to nie musimy siedzieć przecież z nimi — powiedziałam, a chłopak w tym samym czasie się ubrał.
— wiem, tylko to może być trochę niezręczne. Wiesz, jak będziemy razem jechać, w jednym aucie
— spokojnie, jeśli nie chcesz, to naprawdę nie musimy jechać
— chcę, chcę spędzić z tobą fajnie czas. Niecodziennie ktoś wyjeżdża ze swoją dziewczyną, do Zakopanego na tydzień
— nie chcę, żebyś jechał tam tylko, ze względu na mnie
— trudno skarbie, czy chcesz, czy nie, ja i tak tam jadę tylko dla Ciebie
— jesteś głupi
— też Cię kocham
Skipcior
Siedzieliśmy właśnie z Krzyśkiem i Elą w samochodzie, w oczekiwaniu na mojego tatę, który poszedł na stację. Opierałam głowę o niego, bawiąc się jego palcami.
CZYTASZ
Wisełka cz.1 || Szczepan
FanfictionDATA ROZPOCZĘCIA: 29.11.2021r. DATA ZAKOŃCZENIA: 09.07.2022r. Jest pisana druga część 🤭 Rozbiliśmy zbyt wiele szklanek, żeby się nie pokaleczyć. Pokaleczyliśmy się, aż za bardzo. WYDARZENIA OPISANE W KSIĄŻCE NIE SĄ PRAWDZIWE! ❗❗❗ wulgaryzmy przem...