- już wiem, jaka będzie zemsta - powiedziałam i się zaśmiałam
- jaka ? - zapytał loczuś
- nie będę się już z tobą kąpać - powiedziałam z zadziornym uśmiechem na twarzy
- no wiesz ty co ? ja cię tak bardzo kocham, a ty nie chcesz się ze mną kąpać nawet - powiedział loczuś i zaczął udawać, że się obraził
- no to żart był przecież, jeszcze coś wymyślę - powiedziałam i zaczęłam się śmiać
- już się boję, co ty wymyślisz... - powiedział loczuś i głośno przełknął ślinę
- oj tam oj tam, nie będzie tak źle przecież - powiedziałam, wzięłam pianę na ręce i przywaliłam lekko loczusiowi w twarz i teraz był ujebany w pianie
- to była ta zemsta ? - zapytał loczuś śmiejąc się i ścierając rękami pianę z buzi
- można to tak ująć - powiedziałam i zaczęłam się śmiać
- to ta zemsta jest git powiem ci - powiedział loczuś i się uśmiechnął
- a jak tam twoja główka ? - zapytałam z chamskim uśmiechem
- powiem ci, że lepiej, ale nie pamiętam co robiłem - powiedział Szczypuś i zaczął się śmiać
- najpierw mówiłeś mi, że mnie kochasz, potem, że chcesz mnie przelecieć, a potem chciałeś robić spaghetti ale zajebałeś zgona przytulając się do mnie - powiedziałam przez śmiech
- ja pierdole - powiedział Krzysiu i zaczął się śmiać, a zarazem był załamany tym, co odpierdalał
- no wczoraj akurat nie po pierdoliłeś - powiedziałam dalej się śmiejąc
- a mi tam pierdolenie do szczęścia nie jest potrzebne - powiedział chłopak, a ja obróciłam się do niego buzią i się uśmiechnęłam
- bardzo dobre podejście Szczepanku - powiedziałam i dałam mu szybkiego buziaka w usta
- w chuj dobre - powiedział Szczepanek i się uśmiechnął
- podwójną brodę masz - powiedziałam i zaczęłam się śmiać
- a ty łaskotki - powiedział i zaczął mnie łaskotać
- Jezu weź przestań ! - krzyknęłam przez śmiech, a loczuś po chwili przestał mnie łaskotać
- łazienkę mi zalałaś - powiedział Krzysiek śmiejąc się
- przez ciebie - powiedziałam gdy przestałam się śmiać i spojrzałam na loczka
- wychodzimy już ? - zapytałam po chwili
- można wychodzić, chociaż mi się fajnie siedzi w tej wannie, zwłaszcza z tobą - powiedział Szczypuś patrząc mi w oczy
- to można jeszcze po siedzieć - powiedziałam i się uśmiechnęłam
- to siedźmy jeszcze chwilkę - powiedział Szczypuś i zamknął oczy
- idę po twoje zielsko - powiedziałam i ochlapałam go wodą
- jak ty nie wiesz gdzie ja zielsko chowam - powiedział Krzysiu, przetarł oczy i się zaśmiał
- właśnie, że wiem - powiedziałam dumnie
- to gdzie chowam zielsko ? - zapytał chłopak pewny, że nie wiem gdzie chowa trawę
- w szufladzie pod twoimi bokserkami - powiedziałam z zadziornym uśmiechem, a on zrobił szerokie oczy
- skąd ty to wiesz ? - zapytał loczuś
- kiedyś mi powiedziałeś, jak się najebałeś
- muszę zmienić tą kryjówkę
- dzięki
- to był żart
- daj mi nooo - powiedziałam i wyciągnęłam rękę w stronę chłopaka- nie dam ci, mój skurwiel - powiedział loczuś i odpalił gibona
- co twoje to moje ! pamiętaj, więc dawaj mi tego gibona ! - krzyknęłam i wyrwałam mu z ręki jointa
- po 300 palimy i ani bucha więcej - powiedział loczuś, a ja delektowałam się tym pięknym smakiem
- masz - powiedziałam po chwili, dając mu jointa, bo wzięłam już 3 buchy
- dzięki bomblu - powiedział Krzysiek i wziął ode mnie gibona
- spierdalaj haha
- ja pierdole, jaka skuta czupakabra
- no spierdalaj, nie zjaralam się
- jakby twój tata by cię teraz zobaczył, to by mnie zajebał, za to, że dałem ci zielsko
- przecież nie jest tak źle
- jest zajebiście, tylko przejdź się do lustra
- a przejdę się - jak mówiłam, tak zrobiłam, poszłam do dużego lustra, które było na przedpokoju i jak się w nim zobaczyłam, to zaczęłam się śmiać jak pojebana
- wcale nie jest tak źle - powiedział Krzysiek i do mnie podszedł
- myślałam, że jest gorzej tak szczerze - odpowiedziałam i się uśmiechnęłam
- teraz wyglądasz tak milutko i słodziutko, że ja chyba cały czas będę ci dawać zielsko - powiedział loczuś i się zaśmiał
- no wiesz ty co ? ja stąd wychodzę - powiedziałam i obróciłam się w stronę drzwi wyjściowych mieszkania Krzyśka
- ejj skarbie, nie idź nigdzie - powiedział loczuś, chwycił mnie za biodra i do siebie przyciągnął
- i tak niedługo muszę wracać, mój tata mnie zabije jak na kolejną noc nie wrócę do domu - powiedziałam i obróciłam się twarzą do Szczypusia
- to za godzinkę jakoś wrócisz, bo akurat cię odprowadzę - powiedział Szczepanek patrząc mi w oczy
- no dobra - powiedziałam i się uśmiechnęłam
- to teraz co chcesz robić moja pani ? - zapytał Krzysiu śmiejąc się
- cokolwiek - powiedziałam i też się zaśmiałam
- no to wymyśl coś - powiedział loczuś i siadł na kanapie
- chce buzi - powiedziałam, siadłam na nim okrakiem i położyłam dłonie na policzkach chłopaka
- to daj buzi - powiedział loczuś i zrobił dziubek
- ale nie takie buzi - powiedziałam i zrobiłam smutną minkę
- to jakie ? - zapytał loczuś uśmiechając się
- takie - powiedziałam i go pocałowałam, a on oddał mój pocałunek
- to buzi było zajebiste - powiedział loczuś gdy się od siebie odsunęliśmy
CZYTASZ
Wisełka cz.1 || Szczepan
FanfictionDATA ROZPOCZĘCIA: 29.11.2021r. DATA ZAKOŃCZENIA: 09.07.2022r. Jest pisana druga część 🤭 Rozbiliśmy zbyt wiele szklanek, żeby się nie pokaleczyć. Pokaleczyliśmy się, aż za bardzo. WYDARZENIA OPISANE W KSIĄŻCE NIE SĄ PRAWDZIWE! ❗❗❗ wulgaryzmy przem...