Epilog

408 46 46
                                    


Niedziela, 5 lutego 2023

Waszyngton, Dystrykt Kolumbii


W przestronnym pokoju panował mrok rozpraszany jedynie wlewającym się przez otwarte okno białym światłem księżyca. Za sprawą bezchmurnego nieba i pełni było ono wyjątkowo jasne. Wystarczające do siedzenia przy tanim, plastikowym stoliku i spoglądania na wywołane fotografie, które włącznie ze szczegółami i tak miał zapisane w pamięci.

Dłonią w czarnej rękawiczce sięgnął po kolejne zdjęcie. Wykonał je podczas ostatniego wyjazdu do Kansas City. Jego ulubiona śledcza kucała przy śmierdzącym cielsku jakiegoś starca, którego bezmyślnie rozpłatano siekierą. Zwykła głupota i marnotrawstwo.

Długo myślał, jak sprowadzić ją z powrotem do siebie. Wiadomości, telefony i zdjęcia nie wystarczyły. Nawet wskazówki zdradzającego jego tożsamość nie wciągnęły jej w grę. Mógł wyeliminować przeszkodę, ale wówczas i tak pewnie przydzieliliby kogoś innego do śledztwa. Mógł zażądać, ale wtedy na pewno by go oszukali. Pozostało mu udowodnienie, że nikt oprócz niej tego nie rozwiąże.

Krzesło zaskrzypiało, gdy odwrócił się razem z nim w prawo. Godzinę wcześniej posadził pod ścianą ogłuszoną właścicielkę mieszkania. Teraz wlepiała w niego wzrok, a z jej zaklejonych szeroką taśmą ust wydobywały się jedynie niezrozumiałe, żałosne dźwięki. Między kolejnymi spazmami ciężko dyszała, jakby to mogło jej w czymś pomóc.

Miał już dość czekania. Tej nocy zamierzał popełnić falstart.

PamiątkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz