Rozdział 16

381 45 76
                                    


Kolejne dwie godziny spędzone na kanapie z laptopem na kolanach przyniosły Anastasii kilka przynajmniej pozornie istotnych informacji. Musiała się natrudzić, żeby znaleźć sprawę, w której oskarżony był brat Franka Bergera, Greg. Zanim trafiła na właściwą, pobieżnie przeczytała parę innych, które na pierwszy rzut oka pasowały do tego, co przypadkiem powiedziała jej Shannon. To właśnie z tego powodu to wszystko zajęło jej to tak wiele czasu.

Całe zdarzenie miało miejsce sześć lat wcześniej w jednym z pubów w Odessie. Greg zachowywał się niestosowanie w stosunku do grupy młodych dziewczyn, które ledwo mogły same kupić sobie alkohol. Policja została wezwana na miejsce przez jednego z pracowników, ponieważ pijany Greg awanturował się z innym klientem, doszło nawet do rękoczynów. Według ustaleń śledczych bazujących przede wszystkim na zamontowanym w lokalu monitoringu to tutaj kończyła się prawdziwa część tej historii. Pomówieniem za to było to, że Greg napastował seksualnie jedną z dziewczyn. Trudność ustalenia rzeczywistej wersji zdarzeń wynikała z tego, że według dziewczyny wydarzyło się to przed pubem, w miejscu, którego kamera zamontowana przy samym wejściu już nie obejmowała. Było słowo przeciwko słowu, lecz po kilku dniach od tego incydentu Regina Steele zmieniła zeznania, twierdząc, że jednak nic niewłaściwego nie zaszło, a ona za dużo wypiła i źle zinterpretowała niektóre rzeczy. Nikt później już niczego dociekał, a przynajmniej nie zostało to udokumentowane.

Niedomknięte okno wpuszczało do środka nie tylko mroźne powietrze, lecz również różne dźwięki, które oderwały Anastasię od snucia kolejnych teorii. Gdyby przebywała tu na urlopie, z tych dwóch powodów nigdy by go nie otwierała. Niekoniecznie chciała przez pół dnia słuchać bawiących się na zewnątrz dzieci i stale dokładać do kominka, żeby temperatura w domku nie spadła zanadto.

Zapisywała w notesie imię i nazwisko dziewczyny, która wycofała zeznania oskarżające Grega, gdy do jej uszu dotarły podniesione głosy. Bez problemu rozpoznała Franka, częściej słyszała go krzyczącego niż mówiącego normalnym tonem. Po chwili do sprzeczki dołączyła również Phoebe. Anastasia jednak nie wiedziała, z kim się kłócą, dopóki nie podeszła do okna. Przykucnęła przy szybie i dopiero gdy jej broda znalazła się na wysokości wąskiego parapetu, lekko rozsunęła półprzezroczystą firankę. Gdyby cała pojawiła się w oknie, byłaby widoczna, a tak raczej nikt nie spodziewał się zobaczyć w dolnej części szyby połowy głowy, którą na dodatek w pewnej mierze zasłaniał cienki materiał. Sprzeczka rozgrywała się dobre dziesięć metrów od niej, co dodatkowo utrudniało zauważenie jej.

Szybko dostrzegła właściciela trzeciego, nierozpoznanego dotychczas głosu. Oscar Holden wymachiwał rękoma na wszystkie strony, żywo gestykulując. Tym razem jednak nie kierował swoich słów do Franka, lecz do Phoebe, która stała obok męża z ramionami skrzyżowanymi na piersi. Od czasu do czasu rzucała jakąś kąśliwą uwagę, nawiązując przede wszystkim do tego, że żona Holdena, Louise, też nie jest święta. Gdy którakolwiek osoba z tej trójki nagle zdenerwowana zaczynała rozglądać się na boki, Anastasia szybko wciskała głowę między ramiona, żeby się schować.

– Wynajmę od was domek – stwierdził twardo Holden, przerywając monolog Franka o tym, że ma tu więcej nie przyjeżdżać.

Phoebe odsunęła się do tyłu tak gwałtownie, że niemal poślizgnęła się na nierównym terenie. Dla pewności zacisnęła obie dłonie na przedramieniu męża. Materiał pod jej palcami był nieprzyjemnie sztywny i szorstki, niemal jak właściciel kurtki. Mimo tego postanowiła nie puszczać Franka.

– Co za absurdalny pomysł! – wyrzuciła z siebie zezłoszczona tak mocno, jakby Oscar co najmniej właśnie obraził całą jej rodzinę, a zwłaszcza ją samą.

PamiątkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz