[19,0] - Congratulations

606 60 47
                                    

Jeśli macie chwilkę czasu to przeczytajcie notkę na dole, pls ;-;


Uśmiech nie schodził Taehyungowi z twarzy, gdy wychodził z Yoongim i Namjoonem z backstage'u, po drodze napotykając Seokjina. Zaraz za najstarszym Kimem stał Jeongguk z Jiminem, co jeszcze bardziej ucieszyło szatyna.

Wiedział doskonale, że Park starał się ograniczać ich kontakty do minimum, ale miał nadzieję, że po wysłuchaniu piosenki w jego wykonaniu starszy postanowi dać mu szansę na pokazanie swoich dobrych stron. Liczył też na to, że jakimś cudem blondynowi udało się doprowadzić kolejną część "planu" do skutku.

Nie musiał długo czekać, żeby przekonać się, że Jimin go nie zawiódł, gdy zobaczył jak Yoongi kolejny raz tego dnia robi się trupioblady. Bo zza pleców policjanta i tancerza wychylił się sam Jung Hoseok, który z ogromnym uśmiechem dumnej matki podszedł do Mina i Kima, by uścisnąć każdego z nich, na dłużej zatrzymując w objęciach sparaliżowanego pianistę.

- Byliście fenomenalni! - zakrzyknął, a kilka osób siedzących najbliżej przejścia od razu zaczęło go uciszać. Nie przejął się tym jednak zbytnio, dalej maltertując ciało Yoongiego mocnym przytulasem. - Wszystkim poopadały szczęki, połowa ludzi ryczała jak bobry. To było zbyt dobre, o wiele lepiej słuchało mi się tego tutaj niż na waszych próbach. Jesteście stworzeni do grania na scenie!

- Hobi, zmiażdżysz go zaraz - upomniał starszego Jimin. Jego oczy zmieniły się w dwie, proste kreseczki, gdy próbował nie śmiać się z miny Yoongiego, który wzrokiem błagał każdego z nich o pomoc. Widocznie zaczynało brakować mu powietrza w uścisku tancerza. - Ale co racja to racja. Byliście świetni. Jesteśmy dumni, Tae.

Uśmiechnął się niepewnie do szatyna, który słysząc jego słowa, od razu go przytulił. Zaraz dołączył do nich również Jeongguk i tak trwaliby pewnie jeszcze dużo dłużej, gdyby nie chrząknięcie Seokjina.

- Skoro już po stresie, to może usiądziemy i obejrzymy galę do końca, a później wyskoczymy gdzieś, żeby świętować jak należy?

Wszyscy zgodnie pokiwali głowami, a zaraz potem ruszyli szukać wolnych miejsc na zatłoczonej widowni, odprowadzeni zirytowanymi spojrzeniami innych ludzi.

***

- Ta cała gala była nawet niczego sobie - podsumował Jimin, idąc uczepiony lewego ramienia Jeongguka. Po drugiej stronie wędrował Taehyung, a zaraz przed nimi reszta ich siedmioosobowej grupki. Kim wychylił się nieco do przodu, żeby lepiej widzieć twarz blondyna, po czym szeroko się uśmiechnął.

- Cieszę się, że ci się podobało.

- Naprawdę było świetnie! - entuzjazmował się dalej Hoseok. - A w ogóle, ta laska co przed wami występowała, niezła dupa.

Towarzystwo nagle umilkło, mimo że przez całą drogę do baru rozmawiali wesoło, a nawet śmiali z suchych żartów Jina. Wszyscy, spojrzeli na Junga, posyłając ukradkowe spojrzenia w stronę Yoongiego, który szedł na samym przodzie, lekko uśmiechając się sam do siebie. Myślami był gdzieś bardzo daleko, w swojej wyobraźni wciąż rozpamiętując gratulacje, które dostał od Hoseoka. Czuł się tak, jakby faktycznie razem z Hobim byli na drodze do zbudowania jakiejś romantycznej relacji, a każdy kolejny dzień napełniał go nadzieją na szczęśliwy obrót spraw jeszcze bardziej. Nawet nie zwrócił uwagi na komentarz Junga, dotyczący Chaerin. Był zbyt szczęśliwy.

- No co? - mruknął zbity z tropu Hoseok, po tym jak jego poprzedniej wypowiedzi odpowiedziała głucha cisza.

- Właśnie, hyung!

Jimin uznał ten moment za odpowiedni na zmianę tematu i wdrożenie kolejnej fazy planu Taehyunga w życie. Osobiście sądził, że powinni w końcu nadać mu jakąś nazwę, żeby móc się szybciej porozumiewać. Jakieś "operacja Monteki" albo "akcja Mickiewicz". Cokolwiek, co nie kojarzyłoby się wprost z miłością, a jednocześnie każdy wiedziałby o co chodzi. Chociaż, od jakiegoś czasu sam termin "plan" był dość wymowny. Może lepiej, żeby tak zostało.

Can You Feel My Heart? | SopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz