[13,0] - Forebodings

646 64 29
                                    

Złudne nadzieje na polepszenie stanu zdrowia Yoongiego na następny dzień rozwiał jeszcze gorszy kaszel, który męczył Mina przez cały następny tydzień. Dopiero w piątek odważył się wyściubić nos spod kołdry, w końcu czując się na tyle dobrze, by przejść trochę dalej niż do toalety. W tygodniu do kuchni nawet nie musiał się fatygować - Hoseok przychodził do niego trzy razy dziennie, na zmianę z Tae (nawet wymieniali się kompletem kluczy), karmiąc go ciepłym ramenem, naleśnikami i innymi, cholernie dobrymi, ale za to bardzo tuczącymi daniami. Blondyn był niemal pewien, że gdyby chorował jeszcze dłużej, to zmieniłby się w okrągłą kluskę z zanikiem mięśni i odleżynami. A tego przecież nie chciał.

Biedny student nie miał nawet pojęcia, ile wydarzyło się przez ten tydzień. Taehyung nie próżnował - razem z Jiminem ułożyli "plan idealny", który miał na celu zeswatanie ich niczego nieświadomych hyungów. Oczywiście, zamierzali wtajemniczyć we wszystko Yoongiego, ale dopiero w pewnej fazie operacji. Najpierw zajęli się zapoznaniem ze szczegółami Namjoona i Seokjina, z których ten drugi okazał się być kuzynem Jeongguka, co jedynie ułatwiało im działanie.

Hoseok natomiast strasznie martwił się o swojego ulubionego sąsiada. Jego stan wcale się nie poprawiał, a starszy zawzięcie odmawiał wizyty u lekarza. Dlatego też Jung przez ostatni tydzień sprawdzał się w roli pielęgniarki, przy okazji starając się leczyć blondyna domowymi sposobami. Parzył ziołowe herbatki, zmuszał studenta do łykania tranu i codziennie przynosił mu jakąś ciepłą zupę, zamówioną w pobliskiej knajpce. Nie zdecydował się na samodzielne gotowanie głównie w obawie o życie swoje i Yoongiego. W końcu nie chciał spalić kuchni ani przypadkiem otruć starszego. 

Jak co dzień, po godzinie szesnastej, zawitał w mieszkaniu Mina z gorącym ramenem w jednej ręce i siatką z produktami na kolację w drugiej. Zamknął za sobą drzwi kopniakiem i udał się do kuchni, w której absolutnie nie spodziewał się zastać prawie całkiem zdrowo wyglądającego Yoongiego. Chłopak siedział przy blacie, popijając gorącą herbatę i przeglądając media społecznościowe. Oderwał wzrok od telefonu i już otwierał usta, by przywitać zmachanego tancerza, jednak ten był szybszy.

- Yoongi, gdzie ty masz skarpety?!

Czar prysł podobnie jak lekki uśmiech, który przez chwilę gościł na twarzy Yoongiego.

- Też miło cię widzieć, Hoseok - mruknął, ponownie zatapiając usta w dość gorzkiej, ale smacznej cieczy.

- Chcesz przeleżeć kolejny tydzień? Z twoją odpornością to w ogóle bałbym się z łóżka wychodzić - westchnął Jung.

To nie tak, że nagle zrobił się mocno nadopiekuńczy względem starszego. Po sytuacji z podtopieniem oraz kilku ekspresowych wizytach w toalecie w wykonaniu blondyna, których był świadkiem w tym tygodniu, zwyczajnie martwił się o swojego sąsiada. Dopiero co się zaprzyjaźnili, nie chciał więc, żeby niższy wiecznie cierpiał. Do tego gdzieś z tyłu głowy siedziały mu wyrzuty sumienia - w końcu, gdyby nie zostawił Mina samego w zeszłą sobotę, to ten na pewno nie skąpałby się w basenie, a potem nie zachorował.

- Już jest dobrze. Nie mogę ciągle się wylegiwać, mam już tego serdecznie dość. Muszę dopracować piosenkę na zaliczenie, nocka czy dwie przy keyboardzie mnie nie zbawią - Yoongi jedynie wzruszył ramionami, patrząc z ukosa na Junga, rozkładającego na blacie zakupy. Zaraz potem tancerz zabrał się za przelewanie ramenu do wyjętej wcześniej miski, którą po chwili bez pardonu podsunął starszemu.

Blondyn nawet nie protestował - nie miał zamiaru narażać się zdeterminowanemu chłopakowi. Raz już odmówił mu skonsumowania przyniesionego posiłku i chyba nigdy w życiu niczego tak bardzo nie żałował. Jung niemal rozpłakał się, jednocześnie krzycząc na bogu ducha winnego studenta. Ten, żeby uciszyć sąsiada, zwyczajnie wepchnął mu łyżkę pełną makaronu prosto do ust, po chwili ze sobą robiąc dokładnie to samo. Hobi zamilkł, synchronicznie przeżuwając ciepły ramen razem z Minem, ale starszy nigdy nie mógł mieć pewności, że ta taktyka zadziała drugi raz.

Can You Feel My Heart? | SopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz