- Nam, widzę, że coś cię gryzie - Jin przysiadł obok niebieskowłosego na kanapie. Postawił przed nim miskę z popcornem i szturchnął go delikatnie, zachęcając do zajadania się przekąską. Wyższy podziękował mu skinieniem, po czym objął.
Był poniedziałkowy wieczór, więc właśnie siedzieli w salonie starszego, oglądając jakiś durny film, na którym żaden z nich nie skupiał większej uwagi. Tulili się, co jakiś czas całowali i rozmawiali, ignorując idiotyczne poczynania bohaterów na ekranie. Mimo że znali się dopiero trzy dni (wyłączając te kilka razy, gdy Namjoon przychodził do klubu, a szarowłosy serwował mu najlepsze drinki, jakie umiał przyrządzić), ich romans kwitł w najlepsze. Czuli się w swoim towarzystwie swobodnie, dogadywali się świetnie, a seks uprawiało im się fenomenalnie. Poprzedniego dnia ustalili nawet, iż oficjalnie zostają parą, ale na razie nikt oprócz nich samych nie miał o tym pojęcia.
- Yoongs się do mnie nie odzywa od piątku. Martwię się o niego, jest najbardziej aspołeczną osobą jaką znam i mam wyrzuty sumienia, że zostawiłem go samego w tym klubie - mruknął młodszy, opierając głowę na ramieniu swojego chłopaka.
- Może się obraził? Też miałbym cię teraz w dupie na jego miejscu. Nie powiem, schlebia mi, że dla tańca i szybkiego numerku w toalecie ze mną zignorowałeś swojego najlepszego przyjaciela, ale postaw się na jego miejscu - Seokjin wepchnął sobie do buzi całą garść popcornu, uśmiechając się dziwacznie do drugiego mężczyzny, przez co tamten parsknął krótkim śmiechem.
- Yoongi raczej nie jest typem obrażalskiej księżniczki - westchnął jedynie, układając się wygodniej na kanapie.
- A dzwoniłeś do niego czy coś?
- Nie odbierał, więc zrezygnowałem.
Jin strzelił sobie mentalnego facepalma, patrząc na wyższego, jak na totalnego idiotę. Namjoon wydawał mu się raczej inteligentnym facetem, jednak utrzymywanie relacji międzyludzkich chyba nie leżało w jego kompetencjach.
- Trzeba było do niego napisać albo pójść, Joon. Co jeśli ten fagas z klubu zrobił mu jakąś krzywdę? Może Yoongi już dawno wącha kwiatki od spodu w jakimś podejrzanym miejscu, gdzie żadne służby go nie znajdą, a ty o niczym nie masz pojęcia? - Seokjin podniósł się, patrząc na przerażoną twarz drugiego Kima.
- Przecież to ten jego sąsiad, nie zrobiłby mu nic złego... Nie zrobiłby, prawda? - Joon wstał gwałtownie, chwytając swój telefon i portfel.
- Nie możemy mieć pewności - na słowa swojego chłopaka niebieskowłosy wybiegł z mieszkania, obwieszczając, że da znać, jak spotka Mina.
Jin zaśmiał się, zamykając drzwi za kochankiem. Wiedział, że nie powinien go tak straszyć, a blondynowi raczej nic nie groziło, ale przecież należało mu się od życia trochę rozrywki, prawda?
A Seokjin miał bardzo specyficzne poczucie humoru, którego jak na razie Namjoon nie zdążył w pełni poznać.
***
Jimin skubał niespokojnie zamówione ciastko, co chwilę kierując spojrzenie na wejście do lokalu. Umówił się z Taehyungem na szesnastą, a ta miała wybić za dokładnie minutę. Park skrzywił się lekko. Nienawidził spóźnialskich i choć drugi chłopak miał jeszcze szansę przyjść na czas, to blondyn już zdążył wyrobić sobie o nim nieprzychylne zdanie. Nagle dzwoneczek nad drzwiami oznajmił czyjeś pojawienie się. Jednocześnie telefon Jimina zawibrował.
Właśnie wchodzę. Jesteś już?
Blondyn przełknął ślinę, dopiero po chwili podnosząc wzrok, a wtedy kompletnie go zatkało. Na środku kawiarenki stał dość wysoki szatyn, w błękitnej koszuli i czarnych rurkach. Był tak idealnie szczupły, a jego nogi długie i smukłe, że Jiminowi żołądek przewrócił się na drugą stronę. Przez chwilę miał nadzieję, że to nie Taehyung, ale gdy tylko chłopak zauważył wpatrującego się w niego Parka, od razu skapnął się, że to właśnie z nim przyszedł się spotkać. Uśmiechnął się delikatnie, podchodząc do jednego z niewielu zajętych stolików, przy okazji mierząc blondyna ciekawskim wzrokiem.
- Jimin? - spytał cicho, wyciągając rękę w stronę oniemiałego tancerza, który nie spodziewał się, że drugi przyjdzie na spotkanie z nim tak odstrzelony. Chłopak wyglądał nieziemsko seksownie, każdy atut był uwydatniony, a wada zatuszowana.
- Taehyung? - mruknął niepewnie, wciąż wpatrując się w sylwetkę wyższego, jakby był zupełnie w innym świecie. Taehyung miał ogromną satysfakcję z reakcji Parka. Widział, jak rówieśnik zdejmuje z niego miarę na trumnę i niesamowicie podniosło mu to ego. Musiał jednak przyznać, że Jimin w zupełnie naturalnej odsłonie również wyglądał niezgorzej - jak aniołek. Jego buzia była lekko zaróżowiona od ciepła panującego w lokalu, ale to doskonale komponowało się z jego jasnymi włosami, pudrowym sweterkiem i białymi spodniami.
Byli jak ogień i woda, a do tego obaj mieli świadomość, że każdy z nich mógł grać zarówno jedną jak i drugą rolę.
- Zamawiasz coś? - Jimin wciąż był nieco zawstydzony, bo faktycznie mógł się bardziej postarać, żeby dobrze wypaść przy swoim bądź co bądź konkurencie. Dlatego też mówił trochę cicho i niepewnie, a siadający po drugiej stronie stolika szatyn ledwo go usłyszał.
- Um, nie... Może wezmę coś potem - oparł brodę na dłoni i patrzył przez chwilę w ciszy na blondyna. Gdy ten nie zabrał głosu, postanowił samemu się odezwać. - To co robimy? Masz jakiś pomysł?
Park ożywił się. Na raz przypomniało mu się, dlaczego tak właściwie siedział właśnie w towarzystwie Kima i co miał mu powiedzieć.
- Właściwie to tak. Chcę się na nim zemścić, Tae. Musimy to jednak zrobić razem, żeby dostał nauczkę na całe życie. Może i ciężko nam ze sobą przebywać ze względu na zaistniałe okoliczności, ale nie chcę, żeby ktoś jeszcze musiał cierpieć tak, jak my - Jimin patrzył na Taehyunga, a gdy ten jedynie skinął głową, kontynuował. - Mam pewien plan. Jeśli wypali, to Jeongguk umrze ze wstydu, a do tego każdy z nas będzie mógł mu wymierzyć liścia w ten parszywy ryj. Wchodzisz w to?
Szatyn przez chwilę marszczył brwi, analizując wypowiedź tancerza, jednak zaraz uśmiechnął się złośliwie, wymieniając porozumiewawcze spojrzenie z Jiminem.
- Jasne, że tak. Chętnie zdzielę go w mordę nawet więcej niż raz.
CZYTASZ
Can You Feel My Heart? | Sope
Hayran KurguO Yoongim, który zakochuje się w swoim nieznośnym sąsiedzie oraz o mieszkającym piętro wyżej Hoseoku, który jest w 100% hetero Czyli o nieudolnych próbach podrywu i swatania, przeplatanych zawiłą relacją Jimina, Taehyunga i Jeongguka A w tle romans...