Rozdział 3: Ta nowa osoba

577 45 77
                                    

PRZED ROZDZIAŁEM...

Piszę ten dopisek jakiś czas po ukończeniu tej opowieści, ale bardzo mi zależy, żeby Wam coś przekazać.

Chodzi o dwa video, których użyłam, jako pewnego rodzaju reklamy poświęconej tej właśnie opowieści.

Przez to, że jeden materiał to kilkusekundowy klip, opublikować się go dało na YouTube tylko, jako tak zwany "short", przez co nijak nie mogę tutaj Wam zostawić linku - wstawiam go i nic się nie dzieję.

Drugi materiał zaś przekazuję Wam poniżej:

Wspomniane video można zobaczyć na moim YouTube - melanix8, jak i też na moim TikToku o nazwie melanix.8

...

Connor, Hank, Matthew i Lauren spojrzeli w stronę przedpokoju. Hank i Connor odwrócili się do przyjaciół, unosząc brwi.

Hank: Spodziewacie się kogoś jeszcze?

Matthew: Nic mi o tym nie wiadomo. Lauren?

Lauren zacisnęła usta w cienką linię.

Lauren: Zapraszałam swoją przyjaciółkę, ale powiedziała, że nie da rady przyjechać. Nie sądzę, by to była ona.

Kobieta podniosła się, idąc szybkim krokiem w stronę przedpokoju. Gdy otworzyła drzwi, Lauren przywitała się z niespodziewanym gościem ciepłym, przyjacielskim tonem głosu. Poza głosem Lauren, słychać było dochodzący z przedpokoju jeszcze jeden kobiecy głos.

Mattew podniósł się, gdy do jadalni połączonej z kuchnią weszła szczupła kobieta średniego wzrostu, wiekiem sięgającym około pięćdziesiątki, lub niedawno ją przekroczyła.

Kobieta była jasnej karnacji, jednak nie była ona blada. Miała długie, gęste, lekko falowane, ciemnobrązowe włosy, sięgające do klatki piersiowej i oczy w kształcie migdałów w tym samym kolorze, co włosy, niskie czoło, ora dołeczek w podbródku.

Kobieta była ubrana elegancko, bo w czarne spodnie ze skórzanym, czerwonym paskiem, ciemnoczerwoną tunikę i czarne, skórzane koturny. W ręku trzymała ciemnoszary kardigan i skórzaną torbę w tym samym kolorze, co kardigan.

Jej paznokcie zdobił lakier w bordowym kolorze, a szyję kobiety zdobił złoty naszyjnik, przypominający cienki łańcuch. Na lewym nadgarstku nosiła bransoletkę, pasującą do tego naszyjnika. Z jej uszu wystawały wiszące, złote kolczyki w kształcie kółek.

Rozejrzała się po kuchni, obdarowując uśmiechem Matthew, który podszedł do niej, by uścisnąć jej prawą dłoń na przywitanie.

Zaraz potem spojrzała na Connora i Hanka siedzących przy stole. Hank wyglądał jakby go wcięło, a jego wzrok zatrzymał się na twarzy nieznajomej mu kobiety, zaś jego usta lekko się otworzyły, tworząc małe 'o'.

Connor podniósł lekko kąciki ust zauważając, że Hank się zaczerwienił, a jego usta zaświeciły, gdy tylko zatrzymał wzrok na nieznajomej. Lauren wzięła od kobiety kardigan i torbę.

Lauren: Zostawię to w przedpokoju.

Androidka poszła z powrotem do przedpokoju, zostawiając znajomą w towarzystwie Matthew, Hanka i Connora.

Detroit: Remain Human (Connor x OC) (Detroit: Become Human Fanfiction)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz