Rozdział 23: Czas ucieka

269 17 117
                                    

Connor poluźnił uścisk, a Amelia podniosła się, przez chwilę nie mówiąc ani słowa, czując jak jej policzki z czerwonych stają się różowe.

Amelia: Mam... jeszcze trochę czasu zanim pójdę do pracy, więc... nie masz nic przeciwko, bym zabrała Sumo na spacer?

Connor pokręcił głową.

Connor: Dziękuje ci, że chcesz to zrobić.

Amelia: Nie chce ci suszyć o to głowy, jeżeli nie jesteś jeszcze gotowy do tego, by wyjść do ludzi.

Connor: Smycz jest w przedpokoju.

Amelia: Będziemy za kilkanaście minut.

Connor: Zapasowe klucze do drzwi od mieszkania powinny być w szufladzie w salonie.

Amelia: W której szufladzie?

Connor: Tej pod którą stoją zdjęcia. I... prosiłbym cię, byś wychodząc zamknęła wejście od strony garażu.

Amelia: Jasne. Wiesz, że nie było to odpowiedzialne, że zostawiłeś otwarte wejście i furtkę?

Connor: Tak... dobrze to wiem.

Kobieta przewróciła oczami i wyszła z pokoju Connora idąc w kierunku przedpokoju. Pod wieszakami leżała smycz. Amelia gwizdnęła, a wtedy podbiegł do niej Sumo radośnie merdający ogonkiem na jej widok. Blondynka kucnęła przy nim, by zaczepić smycz o jego obrożę.

Amelia: Wyjdziemy sobie na dłuższy spacer, dobrze, piesku?

Sumo radośnie szczeknął, a jego ogon wciąż machał na wszystkie strony.

Amelia: No i taki entuzjazm mi się podoba. Nie bój się, nie ukradnę cię twojemu panu na długo. Chociaż naprawdę jesteś przesłodki.

Obok miejsca na którym leżała smycz leżało także kilka ułożonych jedno na drugim foliowych woreczków na zwierzęce fekalia.

Kobieta westchnęła chwytając za woreczki, które włożyła do torby, jaką miała na ramieniu.

Amelia: Obiecałam, że cię zabiorę na dłuższy spacer...

Kobieta szybko poszła do salonu, zaglądając do szuflady o której mówił Connor. Wyjęła z niej komplet kluczy, ale nie to przykuło jej uwagę. Przy kluczach widoczny był srebrny breloczek wielkości kciuka przedstawiający dużą literę H oraz drugi taki sam, tyle, że z dużą literą A.

Amelia posmutniała idąc w stronę wyjścia przez garaż. Zamknęła te drzwi na klucz, a gdy wyszła razem z Sumo przez drzwi garażowe, za pomocą pilota doczepionego do kluczy zdołała je zamknąć.

Sumo zaszczekał, kierując Amelię w kierunku wyjścia z podwórka. Kobieta wychodząc zamknęła mniejszą z bram, zabierając zwierzaka na upragniony spacer.

Faktycznie po kilkunastu minutach zaczęli wracać do domu Connora. Amelia otworzyła bramę za pomocą kluczy, które wcześniej wzięła, a potem wpuściła Sumo do domu głównymi drzwiami, gdy je także otworzyła.

Sumo wbiegł do środka, udając się do salonu, gdzie to położył się na kanapie. Amelia zachichotała, widząc jak bardzo zwierzak cieszył się z faktu, że sofę miał tylko dla siebie.

Amelia odłożyła na miejsce smycz oraz kilka foliowych woreczków.

Amelia: Dzięki Sumo, że nie musiałam użyć ich więcej, niż myślałam, że użyje.

Kobieta poszła na górę do łazienki, by umyć ręce. Gdy to zrobiła, poszła w stronę sypialni Connora. Chwyciła za klamkę i weszła do środka.

Zamrugała kilkakrotnie, dziwiąc się temu, co widzi. Okna w pokoju były jeszcze bardziej odsłonięte, dzięki czemu więcej światła dostawało się do pomieszczenia. Łóżko było posłane, a walizka, jeszcze nie rozpakowana leżała na pościeli, obok torby Connora, którą ten miał ze sobą na wyjeździe.

Detroit: Remain Human (Connor x OC) (Detroit: Become Human Fanfiction)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz