Wszyscy pytają co jest grane, a ja patrzę na Daniela, który nie ma odwagi spojrzeć na mnie, może to i lepiej. Nie będę musiała zmagać się z jego wzrokiem, w ostateczności z rozmową.
Bez słowa wstaję z ławki, spoglądam dziwnym wzrokiem na przyjaciół i po prostu odchodzę. Chcę jak najszybciej znaleźć się w domu i to wszystko przemyśleć.
Czy to możliwe, żeby Luke tak szybko się zmienił? A może nie musiał? Być może zawsze taki był tylko bardzo dobrze to ukrywał? Wydaje mi się, że nie chce pokazać ludziom jaki jest.
Wracam do domu i ku mojemu zdziwieniu zastaję tam tatę. Co on tutaj robi? Miał być za kilka dni.
Oczywiście jestem przeszczęśliwa, że znowu mogę go zobaczyć, ale coś mi podpowiada, że to chwilowe.
- Cześć tato – zdejmuję buty i wchodzie do salonu, gdzie siedzi mężczyzna. – Co tak wcześnie? – Siadam koło niego na kanapie.
- Cześć Annne – przytula mnie lekko i od razu się odrywa, patrzy mi głęboko w oczy, wiem, że chce coś powiedzieć. – Muszę wyjechać na tydzień albo dwa do Francji, uregulować kilka spraw z poprzednim domem.
- Dobrze tato, dam sobie radę, jak zawsze – próbuję się do niego uśmiechnąć, ale nie bardzo mi to wychodzi i ojciec to zauważa.
- Wiem, że dasz radę. W końcu jesteś moją córką – całuje mnie w policzek i szykuje się do wyjścia.
- Jedziesz od razu? – Patrzę zaskoczona, przez chwilę łudziłam się, że zostanie chociaż do wieczora.
- Niestety, za kilka godzin mam samolot, a muszę jeszcze zajechać do biura po papiery – patrzy na mnie z troską i dozą rozczarowania, bo wie, że nie jest tak, jak obiecywał.
- Dobrze, skoro musisz – podchodzę do niego i mocno przytulam się do jego tułowia. – Kiedy go puszczam, ojciec łapie za klamkę drzwi wejściowych i wychodzi na rześkie australijskie powietrze.
Przekręcam klucz w zamku i udaję się do swojego pokoju, bo co innego mi pozostaje? Kładę się na łóżku i próbuję czytać książkę, ale myśli mi na to nie pozwalają, bo ciągle krążą wokół Daniela, Luke’a i taty. Sami mężczyźni, co ja z nimi mam? Nic szczególnego, ciągle tylko rozczarowania, czasami miłe niespodzianki, ale tylko czasami.
Oni i tak nie równają się trzem facetom, których się wręcz boję. Podejrzani znajomi Luke’a, dlaczego właśnie ja? Nie mógł znaleźć sobie innego celu? Może powinnam przestać wychodzić z domu, albo co gorsza, przestać widywać się z Luke’iem, ale nie mogę, bo wtedy cały mój plan pójdzie na marne.
Wzdycham ciężko, bo jestem kompletnie bezsilna z powodu dzisiejszego dnia, mam ochotę wejść pod kołdrę i już nigdy spod niej nie wychodzić. Chcę na chwilę zapomnieć o dzisiejszym dniu, w którym zbyt wiele się wydarzyło i mam nadzieję, że już się nie wydarzy. Chcę mieć spokój do rana, czy proszę o zbyt wiele?
Nie masz co się dziwić, dziewczyno. Sama zgotowałaś sobie taki los, wtrącałaś się w życie Luke’a, które z czasem dosięgnęło i ciebie. Wpakowało cię w to poważne tarapaty, a ty i tak nie masz dosyć. Co takiego nadzwyczajnego jest w tym chłopaku, że się go tak kurczowo trzymasz i nie zamierzasz puścić? No co? Może chodzi ci tylko o tajemnicę, może to cię nakręca, a kiedy ją poznasz, kiedy na jaw wyjdzie powód jego zachowania, całego jego sposobu bycia, zostawisz go w tyle i znajdziesz sobie nową, osobę, która wzbudzi twoje chore zainteresowanie?
Nie, nie, nie! Nikogo nie zostawię, dlaczego do głowy przychodzą mi takie pomysły? Czy zaczynam wariować?
Rzucam książkę w kąt, bo i tak nie będzie nic z mojego dzisiejszego czytania, biorę szybko prysznic i kładę się spać, by odpocząć od świata.
CZYTASZ
Who are you when no one is looking? // Luke Brooks
Hayran KurguWszyscy mamy dwie twarze. Inaczej zachowujemy się w towarzystwie. Inaczej, kiedy jesteśmy sami. A ty, kim jesteś, kiedy nikt nie patrzy?