13. Będzie ze mną bezpieczna

644 62 25
                                    

WSZYSTKIE zainteresowane osoby proszone są o przeczytanie i wstawienie komentarza na temat notatki na końcu rozdziału! Nawet, jeśli czytają to 2 tygodnie po wstawieniu części 🥰 Jest to sprawa mega ważna dla mnie.

ELAINE
– Zapomnij o nas. Zapomnij o nas, żyj własnym życiem. Nawet nie próbuj nas szukać. To koniec naszej współpracy.

Słysząc słowa Colin'a, natychmiast wchodzę do salonu, a zaraz za mną William. Spoglądam na swoich przyjaciół, a widząc zapłakaną Nicole, wzdycham cicho.

– Zrobię wszystko, abyście mi wybaczyli – jęczy żałośnie, a mi pierwszy raz robi się jej żal.

Nigdy nie przepadałam za Nicole. Może i jest piękna, zabawna i inteligenta, jednak zawsze miałam wrażenie, że jest coś z nią nie tak. Jest opcja, że podświadomie wiedziałam, iż nadejdzie dzień, gdy nas zdradzi. Fakt może i nie stała się tragedia, może nas nie pojmano, a potem nie zabito, jednak myśl, że dziewczyna powiedziała William'owi o naszej kryjówce, przekreślało wszystko. Zrobiła coś, co mogło nas narazić na śmierć. W końcu, skąd miała pewność, iż William nie przyjdzie tu z wojskiem?

Moje myśli wędrują w stronę chłopaka, stojącego za mną. Miał nas podanych na tacy, a postanowił przyjść, by ustalić ze mną plan. Wygląda na to, że jeszcze kilka dni temu, źle oceniłam tego mężczyznę. Patrzę w jego stronę, jednak ten nie odrywa wzroku od Nicole. Dostrzegam, że jest mu źle, że dziewczyna płacze. Prawdopodobnie nie sądził, że tyle dla niej znaczymy. Ja również.

– Wybaczymy ci, jeśli pomożesz nam w jednej kwestii – mówię, przed przemyśleniem tej decyzji. Wszyscy spoglądają w moją stronę, a ja jedynie kiwam głową na znak, iż jestem pewna, co robię. – Przynieś najlepszą suknię, jaką masz i zrób ze mnie człowieka waszego pokroju.

Nicole uśmiecha się szeroko w moją stronę i nic nie mówiąc rusza w stronę wyjścia.

– Spotkamy się w zamku – te słowa kieruję w stronę William'a. – Przygotuj, co trzeba.

Mężczyzna również przytakuje głową, a następnie idzie w stronę wyjścia, zapewne chcąc dogonić Nicole.

– William – wtrąca jeszcze Colin, na co ten się odwraca. – Spróbuj nas zdradzić, a nawet nie będę patrzeć, że jesteś pieprzonym następcą tronu. Skrzywdź Elaine, a zabiję cię własnymi rękami.

Will patrz w moją stronę, a następnie kiwa powoli głową.
– Mam swój honor Colin – odzywa się. – Będzie ze mną bezpieczna.

Po tych słowach wychodzi, a ja dopiero teraz zauważam, iż wstrzymywałam oddech. Rozluźniam się, czując ogromne spięcie w plecach. Tia odwraca się w moją stronę, a w jej oczach dostrzegam łzy.

– Płynę z tobą – mówi, a ja szybko kręcę głową. – Uratowałaś mi życie do jasnej cholery! Nie zostawię cię samej!

– Gdybym miała to zrobić raz jeszcze, nie wahałabym się – odpowiadam stanowczo. – Jesteście moją rodzinę, ludźmi, na których zawsze mogę liczyć...

– Powinnam stanąć wraz z Jarvis'em – mówi, jakby sama do siebie. – Powinnam powiedzieć William'owi, że chcę do więzienia.

– Nawet tak nie mów. – Podchodzę do niej. – Nie poświęcam dla was życia, a jedynie płynę z księciem w kilkudniową podróż. To nic takiego.

– Myślisz, że nie wiem, gdzie znajduje się ten pierścionek? – wtrąca się Colin. – Myślisz, że nie pamiętam, co ciebie tam spotkało?

Milczę, nie wiedząc, co odpowiedzieć. Słowa Colin'a uderzają we mnie z ogromną siłą i cudem udaję mi się nie rozpłakać. On doskonale wie, jak zagrać na moich emocjach i co rani mnie najbardziej. Wie, ponieważ uratował mój żałosny tyłek cztery lata temu i do dziś nie potrafię mu spłacić tego długu. Naszą wojnę na spojrzenia przerywa wyraźne warknięcie Jarvis'a.

W cieniu kłamstw [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz