WILLIAM
Nie potrafiłem zasnąć. Całą noc rozmyślałem nad słowami Johna, a moje przypuszczenia dotyczące matki Elaine, możliwe, iż są prawdą. Obwiałem się najgorszego, obawiałem się, że kobieta, która ma kochać dziecko, była potworem. Jednak wiem, iż zdałem sobie z tego sprawę za późno i zamiast bronić kogoś, kogo nie znam, powinienem wysłuchać dziewczyny, której postanowiłem kilka dni temu powierzyć przyszłość całego kraju.Odebrałem jej resztki ufności do ludzi i nieważne kim dla niej będziesz, ona nigdy, ale to nigdy ci nie zaufa, a ty z każdym dniem będziesz się dowiadywał o niej coraz gorszych rzeczy i nie będziesz miał pojęcia, dlaczego to zrobiła, choć ręczę, że wyjaśnienia wszystko by złagodziły.
To zdanie jednak zapadło mi w pamięć najbardziej. Jestem pewien, że John miał na myśli więcej, niż powiedział. Obawiam się jednak najgorszego - John planuje zniszczyć Elaine, a przez jej nie ufność, konsekwencje mogą być nieodwracalne. Choć nie powinienem, cholernie się o nią boję i zrobię wszystko, by w jakiś sposób jej pomóc. I nie obchodzi mnie to, że zabiła swoją matkę, ponieważ jak wynika ze słów Johna, miała powód, a to mi wystarczy.
Dlatego dupku, zamiast być dupkiem, powinieneś jej wysłuchać już wczoraj.
- Wasza Wysokość. - W moim kierunku zmierza jeden ze strażników. - Za dwie godziny będziemy na miejscu. Powinniśmy ustalić, co robimy dalej.
- Wiem - odpowiadam. - Casper da wam znać, co postanowiliśmy. Na ten moment zajmijcie się własnymi sprawami.
Mężczyzna kiwa głową, a następnie odchodzi prawdopodobnie przekazać wiadomość innym. Odwracam się z zamiarem odnalezienia przyjaciela, jednak widząc go z Elaine, coś się we mnie gotuje. Pomimo że nie wierzę w słowa Caspra na temat tego, że spędził noc z dziewczyną i tak mam wrażenie, iż między nimi sytuacja zdecydowanie się poprawiła.
I powinieneś się z tego cieszyć.
Zaciskam dłonie w pięści, ruszając w ich stronę. Nie mam zamiaru pokazywać, że irytuje mnie ich dziwna przyjaźń, dlatego jedyne, co można wyczytać z mojej twarzy, to obojętność.
- Elaine, Casper - witam się z nimi, a gdy napotykam spojrzenie blondynki, natychmiast się spinam. - Chyba czas ustalić, co zrobimy, gdy dopłyniemy do celu.
ELAINE
- To beznadziejny plan - odzywam się po raz pierwszy od pół godziny.Wszystkie spojrzenia w końcu kierują się w moją stronę, jednak ja nic sobie z tego nie robię. Nadal przyglądam się swoimi paznokciom, jakby były najlepszą rzeczą znajdującą się w pomieszczeniu. William, Niklaus oraz Casper najwyraźniej czekają na moje wyjaśnienia, dlatego po paru chwilach wzdycham głośno.
- Vasenai do biedne miasteczko - wyjaśniam powoli, unikając wzroku tego pierwszego. Już w nocy postanowiłam, iż kończę tę naszą beznadziejną relację i nie mam zamiaru płakać przez kogoś, kto nawet nie chce wyjaśnień. - Strażnicy, którzy rzekomo mają pilnować Williama, jedynie pogorszą sytuację. Zwrócimy na siebie uwagę i nici z pierścionka.
- Dlaczego tak uważasz? - Casper unosi brew.
- Jestem tam dosyć... znaną osobowością. Jeśli ktokolwiek mnie skojarzy, w dzień rozejdą się plotki. Wszyscy moi wrogowie zrobią wszystko by mnie zniszczyć.
- Więc tym bardziej potrzebni wam strażnicy - odzywa się tym razem Niklaus. - Jeśli wyjdziecie we dwójkę, to będzie samobójstwo.
- Niekoniecznie - odpowiadam spokojnie. - We dwójkę nie zwrócimy na siebie uwagi. Wieczór spędzimy w jednym z hoteli, którego właścicielem jest mój dawny znajomy. Wisi mi przysługę, więc nie będzie gadał. Następnego dnia pójdziemy po pierścionek i zawijamy się stąd. Strażnicy nam to uniemożliwią.
CZYTASZ
W cieniu kłamstw [18+]
FantastikZAKOŃCZONE Pragnąc uwolnić się od demonicznego życia, ludzie posuwają się do okropnych czynów. Nie raz, nie dwa są to działania, których sami nie potrafią sobie wybaczyć. Elaine jest dwudziestojednoletnią kobietą, która w życiu popełniła zdecydowan...