Tańczę z Lilka na środku parkietu już dawno nie czułam się tak dobrze.
Jeszcze rok temu prowadziłam razem z Dawidem lekcje tańca był moim partnerem, ale potem rzuciłam się w wir pracy adwokackiej i nie miałam czasu na swoją drugą pasję.
Po trzech piosenkach schodzimy z parkietu kierując się do loży, Maciek od razu podsuwa nam drinki za co mu dziękuję uśmiechem.Nagle czuję jak ktoś przysiada się obok mnie odwracam się i widzę mężczyznę wpatrującego się we mnie.
Jest przystojny i wysportowany na oko może mieć z czterdzieści lat.
Moja uwagę przyciąga jego tatuaż w kształcie smoka na ramieniu.
Uśmiecha się do mnie pokazując szereg białych zębów.Nie myśląc długo wymawiam dwa słowa
-Zgubiłeś się? - słyszę jego gardłowy śmiech nie wiem czemu, ale ten facet mnie przeraża, wlepia we mnie swoje oczy po czym łapie mnie za nadgarstek i szepcze do ucha
- Podobasz mi się i czy chcesz czy nie będziesz moja - co za dupek fukam pod nosem
-Prędzej dam się zabić niż będę twoja - wypalam bez namysłuNaszą rozmowę przerwa mężczyzna z baru czuje, że mój nadgarstek zostaje uwolniony, a mój towarzysz wstaje i podchodzi do niego wyciągając w jego stronę dłoń i wtedy do moich uszu dociera jego imię Aleks.
Spogladam na tą dwójkę i widzę, że nie pałają do siebie miłością. Nagle obydwoje patrzą na mnie i domyślam się, że rozmawiają o mnie.
Cholera o co tutaj chodzi. Widzę jak jeden z nich odchodzi, a Aleks odwraca się i spogląda znów na mnie. Robi krok na przód, kiedy szybko wstaje i kładę dłoń na jego ramieniu po czym mówię
- Chyba mamy do pogadania Aleks
Odwraca się do mnie i łapie mnie za rękę ciągnąć za sobą, wyrywam mu się i staje wściekła.- Chodź ze mną to wszystko Ci wyjaśnię nie musisz się mnie bać nic Ci nie zrobię
-Nie znam Cię, po za tym nie jestem tutaj sama wskazuję ręka na przyjaciół
-Powiedz, że idziesz to toalety będę czekał w swoim biurze jeśli się zdecydujesz to podejdź do tego ochroniarza i powiedz, żeby cię do mnie przyprowadziłOdwraca się i odchodzi. Stoję jeszcze przez chwilę wpatrując się w jego znikająca sylwetkę.
Cholera w co ja się wpakowalam.Podchodzę do Lilki i mówię że wracam już do domu bo źle się czuję kiwa tylko głowa i żegna się ze mną. Staje na przeciwko ochroniarza i w duchu modlę się, żebym nie wpadła w jeszcze większe kłopoty. Nawet nie muszę nic mówić wskazuję gest ręki bym szła za nim. Podążam schodami w górę i staje przed czarnymi drzwiami.
- To biuro szefa - mówi po czym odchodzi.
Stoję chwilę i zastanawiam się czy aby na pewno chce tam wejść. Nie mam jednak innego wyjścia bo drzwi otwierają się same,a moim oczą ukazuje się Aleks.Czy on musi być tak cholernie przystojny to niczego mi nie ułatwia. Dlaczego na jego widok czuję pulsowanie tam w dole chyba dawno nikt mnie nie przeleciał porządnie.
Muszę to jak najszybciej nadrobić, a teraz kuźwa zacisnę mocno uda i dam radę pocieszam się w duchu.-Wejdziesz czy będziesz tak stać w drzwiach i pożerać mnie wzrokiem - uśmiecha się do mnie
-Już tak sobie nie słodź wcale na Ciebie nie lecę, a poza tym nie jesteś w moim typie - wyrzucam z siebie i wchodzę do środka siadając na kanapie na przeciwko jego biurka.
Lustruje to miejsce wzrokiem i nic nie przyciąga mojej uwagi, biuro jak biuro, ale kiedy mój wzrok zatrzymuje się na biurku przełykam głośno ślinę, kiedy zauważam broń.
Siada za biurkiem i od razu zabiera ją z mojego pola widzenia.
-To jaki jest Twój typ Marzeno? - tymi słowami przywraca mnie do rzeczywistości
-Skąd wiesz jak mam na imię? Wytłumacz mi o co w tym wszystkim chodzi i co to był za mężczyzna?
-Nie tak szybko moja droga, chciałem Cię na to wszystko przygotować.
-O czym Ty do cholerny jasnej mówisz?
Kim Ty jesteś Aleks?Przyglądam się mu i widzę, że jest zdenerwowany, walczy sam ze sobą. Wstaje i okrąża biurko po czym odwraca się do mnie
- Nie tak to miało wyglądać chciałem, żebyś najpierw mnie poznała, a potem dowiedziała się całej prawdy - spoglądam na niego i czekam aż zacznie mówić dalej
-Burza to mój kuzyn, a ten mężczyzna na dole
-To Marcus - wypowiadam te słowa od razu patrząc mu w oczy, na potwierdzenie tylko kiwa głowa
- Ta cała koperta w moim biurze to twoja sprawka z tąd wiesz jak mam na imię
-Tak, zleciłem moim ludzią by znaleźli najlepszego adwokata w mieście wypadło na Ciebie
-O patrz jaki zaszczyt mnie kopnął, ale nadal nie rozumiem
-Burza nie wie, że Cię wynająłem i chciałbym, żeby na razie tak zostało
-A skąd ta pewność?
-Bo już bym o tym wiedział, ale widzę że wspomniał Ci o Marcusie
-Coś tam napomknął
-Mówił o jakimś nagraniu?Wstałam z kanapy i podeszłam bliżej niego jego wzrok błądził po moim ciele, a moje nogi uginały się z każdym krokiem który stawiałam.
Czułam jego zapach, który pobudzał moje zmysły, stanęłam bliżej niego patrząc mu w oczy. Widziałam w nich małe iskry, ale i również było w nich coś co mnie przerażało. Przygryzłam swoją wargę na co on wciągnął powietrze. Spojrzałam na jego usta, które miałam ochotę skosztować. Pozwoliłam sobie na śmielszy ruch i dotknęłam jego twardej klatki piersiowej poczułam przyśpieszone bicie serca .
Podniosłam głowę i z uśmiechem na buzi odwróciłam się od niego i spokojnym krokiem ruszyłam w stronę drzwi.
Przystanęłam łapiąc za klamkę, wpatrując się w nią powiedziałam
-Obowiązuje mnie tajemnica adwokacka i niczego ze mnie nie wyciągniesz
-Marcus jest nieobliczalny zrobi wszystko by zdobyć to nagranie jesteś w niebezpieczeństwie
-Nie jestem małą dziewczynką poradzę sobie - nacisnęłam na klamkę i wyszłam.
Szybkim krokiem skierowałam się do wyjścia i wsiadłam w pierwszą taksówkę kierując się do domu.
Pora odezwać się do Daniela i zobaczyć co znajduje się na tym cholernym nagraniu, a następnie udać się do Burzy...

CZYTASZ
Ruda (ZAKOŃCZONA)
RomanceMarzena Kos jest jedną z najlepszych warszawskich adwokatów . Znana jest z ciętego języka , który nie raz sprowadził na nią kłopoty Tym razem będzie tak samo... Na jednej z imprez na jej drodze stanie mafijny boss ,któremu wpadnie w oko.... Facet n...