Aleks

767 39 1
                                        


Cholera!! - zaklinam pod nosem co za uparte babsko, na to stwierdzenie moje usta układają się w uśmiech.

Biorę telefon w dłoń i wybieram numer

-Co jest szefie - słyszę głos Marco
-Zwiększ ochronę dla Rudej, Marcus ma na nią ochotę musi być pilnowana przez cały czas, ale tak, żeby nie zauważyła waszej obecności
-Rozumiem

Marcus dał mi do zrozumienia, że ta mała mu się podoba czuję, że czeka nas niezła walka o nią i jeszcze te cholerne nagranie, które siedzi mi w głowie.
Co takiego kuzynie tam nagrałeś.
Musze zdobyć je szybciej niż Marcus wtedy będę miał na niego haka, albo dopiero wojna się zacznie.

Moje myśli powracają do Marzeny podoba mi się co raz bardziej, a dziś przeszła samą siebie wyglądała tak kurewsko seksownie w tej sukience, że ledwo zdołałem trzymać ręce przy sobie, a kiedy przygryzła tą swoją wargę miałem ochotę ją pocałować i poczuć jej smak.
Czuję, że długo nie zdołam trzymać rąk przy sobie tymbardziej, że mnie prowokuje.
Nadal czuję jej dotyk na mojej klatce.

Wychodzę z klubu i wsiadam do samochodu kierując się w stronę domu.
Od kiedy zmarła moja mama mieszkam w nim już sam.
Pewnie spodobała by się jej Marzena i jej ognisty temperament.
Zatrzymuje się przed domem, kiedy wysiadam widzę postać stojąca przed drzwiami. Przyglądam się jej przez chwilę i rozpoznaje w niej kobiete, kiedy odwraca się do mnie nie wierzę w to co widzę.

-Aleks - słysząc swoje imię spoglądam jej w oczy
- Nikol co Ty tutaj robisz?
-Nie cieszysz się, że mnie widzisz
- Minęły cztery lata zdążyłem przestać o Tobie myśleć, czego ode mnie chcesz
-Wejdziemy czy będziemy tak stać przed domem

Otworzyłem drzwi i puściłem ją przodem. Doskonale znała rozkład tego domu udała się do salonu i rozsiadła wygodnie na kanapie
-Co Cię sprowadza - wymówiłem te słowa dość spokojnie choć czułem, że będą z nią kłopoty
-Potrzebuje noclegu na parę dni czy byłbyś tak miły i mnie przenocował
-Coś się stało?
-Moglibyśmy o tym dziś nie rozmawiać
-Dobrze karze przygotować dla Ciebie pokój
-Dziękuję będę Ci wdzięczna

Wyszedłem z salonu i poprosiłem gosposie by przyszykowała jeden z pokoi dla Nikol.

Nie widziałem jej cztery lata dużo się nie zmieniła może trochę schudła, ale nadal jest piękna.
Byliśmy para od roku chciałem się jej oświadczyć, ale ona wtedy uciekła z innym.
Nawet jej nie szukałem, a z czasem zrozumiałem, że nie była tą jedyną.
Wiedziała kim jestem i jakie życie prowadzę.

Z rozmyśleń wyrywa mnie głos gosposi
-Pokój gotowy
-Dziękuję Pani Mario

Skierowalem się do salonu i zobaczyłem śpiąca Nikol była wycieńczona nie wiele myśląc złapałem jej drobne ciało i zaniosłem do pokoju. Kładąc ja na łóżku usłyszałem jak wymawia moje imię.

Zamknąłem drzwi, a mój telefon zaczął dzwonić
-Tak Marco
-Pani Marzena pojechała do jakiegoś mężczyzny
-Co to za mężczyzna
-Z tego co zdołałem już ustalić to znają się dość długo nazywa się Daniel Warzkiewicz i jest detektywem
-Ok miej ich na oku, a jeszcze jedno znajdź mi wszystkie informacje o Nikol Biel interesują mnie cztery ostatnie lata
-Nikol - usłyszałem w jego głosie zdziwienie
-Zawitała dziś u mnie w domu chce wiedzieć wszystko co robiła przez ten czas
-Dobrze szefie

Rozłączyłem się i poszedłem wziąść prysznic, ciepła woda spływała po moim nagim ciele. Nagle usłyszałem jak drzwi do łazienki się otwierają, odwróciłem głowę, a w progu stała naga Nikol.
Szybko zakręciłem wodę i wyszedłem owijając się ręcznikiem wokół pasa.

-Co Ty do cholerny jasnej robisz
-Nie mów, że Ci się nie podoba to co widzisz
-Nikol, przestań
-Tęskniłam za Tobą Aleks
-Jakoś nie zauważyłem, żebyś przez te cztery lata szukała kontaktu ze mną - przeszedłem obok niej kierując się do szafy wyciągnąłem z niego koszulkę i rzuciłem jej
-Ubierz się
-Nie mów, że nie działam na Ciebie tak jak cztery lata temu, uwielbiałeś sex ze mną mogę Ci przypominać jak to było
-Nie jestem zainteresowany i powiem ostatni raz ubierz się i wyjdź z mojego pokoju jutro porozmawiamy
-Jeszcze do mnie przyjdziesz - wzięła koszulkę z podłogi i wciągnęła ją na swoje drobne ciało udając się w kierunku drzwi
-Nikol - zawołałem za nią, przystanęła na chwilę nie odwracając się do mnie
-Nie pogrywaj ze mną wiesz kim jestem -wyszła trzaskając drzwiami.

Podeszłem do drzwi i przekręciłem zamek, nigdy nie wiadomo co może strzelić jej do głowy.
Położyłem się na łóżku, a moje myśli odpłynęły w kierunku Rudej piękności, oczy stawały się co raz cięższe aż w końcu zasnąłem.

Ruda (ZAKOŃCZONA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz