Sytuacja nie wyglada zbyt dobrze. Z jeden strony Sokka znalazł ojca, ale z drugiej Hitsanga i jego bandę nakryli strażnicy. Pytanie brzmi; czy postanowi nas wydać ? Jeśli to zrobi wszystko legnie w gruzach, a my już nie uciekniemy..
Pov. Sokka
- a gdzie jest Bato ? I reszta żołnierzy z inwazji ? - zapytałem siadając obok taty.
- pozostałych zamknięto w więzieniu obok pałacu królewskiego, gdy odkryto, że jestem dowódcą wysłano mnie tutaj, ale przed wyjazdem poznałem młode kobiety zabójczynie Oshiname ? - spojrzał na mnie marszcząc brwi.
- chodzi ci o wojowniczki Kyoshi - uśmiechnąłem się - och przywódczyni Suki tu jest, będzie uciekała z nami
- świetnie każda pomoc się przyda - poklepał mnie po ramieniu
- a znasz księcia Zuko i taką ponurą pannę, która pomagała Siostrze Zuko ?
- syna władcy ognia i tą dziewczynę z czerwonym piorunem ? Nie znam ich osobiście, ale słyszałem o nich - podrapał się po karku
- oni też tu są
- będzie z nimi poważny problem - westchnął
- żaden, trzymają teraz z nami - spojrzałem na ojca, który nie był zbytnio przekonany - wiem też się tego nie spodziewałem, ale bez nich bym cię nie znalazł - pokiwał głową
- powiedz Sokka; masz jakiś plan ?Pov. HeyLin
- Heylin jesteś tam ? - szepnął Sokka podchodząc do celi, w której siedzę.
- jestem - zbliżyłam się do małego otworu w drzwiach
- właśnie rozmawiałem z moim tatą wymyśliliśmy nowy plan ucieczki..
- co ty tu robisz ? - naszą rozmowę przerwał jeden ze strażników
- chciałem powiedzieć temu zdrajcy co o nim myśle ! - rzucił szybko Sokka
- no to będziesz musiał z tym zaczekać, musimy ją zabrać
- dlaczego ? - zdziwił się Sokka
- bo otrzymaliśmy rozkazy od samego naczelnika
- dacie mi jeszcze 10 sekund, żebym powiedział jej co o niej myśle ? - zapytał
- nie ma mowy - rzekła strażniczka i weszła do celi. Obezwładnili moje dłonie i prowadzili przez korytarz. Popchnęli mnie w stronę innej celi i rzucili o krzesło.
- ehh... co tym razem ? - mruknęłam pod nosem - przecież nic nie zrobiłam
- przestań Heylin - odezwała się Azula, a ja spojrzałam na nią zdziwiona - wszyscy wiemy, że zrobiłaś dużo; zbyt dużo
- Azula - prychnęłam pod nosem
- nie spodziewałam się ciebie tutaj - zaśmiała się szorstko - wreszcie się spotykamy - dodała.
- tak, też bardzo się cieszę - powiedziałam z politowaniem
- och.. nie cieszysz się, że mnie widzisz ? - udawała, że posmutniała.
- nie zbyt - machnęłam ręką
- jesteś z siebie zadowolona ? Zdradziłeś mnie - warknęła obchodząc mnie wokół
- tu nie chodzi o ciebie - westchnęłam - tu chodzi o naród ognia - wyjaśniłam chodź sama nie wiem po co - zrobiłam to, aby uratować swój kraj
- uratować ? Przecież go zdradziłaś ! - widocznie się zdenerwowała
- to twój punkt widzenia - prychnęłam pod nosem.Azula wyszła kwadrans temu. Tym czasem ja już siedziałam na placu i rozmawiałam z Sokką o naszym planie.
- dobra zaczynamy bunt - powiedział Sokka
- no dobra, ale jak ? - zapytała Suki.
- pokaże ci - powiedział ojciec Sokki i nieudolnie próbował zaczepić jednego z więźniów.
- ej ty - do naszej rozmowy wtrącił się Hitsang - masz farta, że cię nie wydałem, ale będziesz musiał się odwdzięczyć. Wiem, że planujesz następna ucieczkę i chce iść z wami
- tak, w sumie to teraz próbujemy uciec, ale potrzebujemy buntu - rzekł Sokka i spojrzał na wysokiego mężczyznę - nie wiesz przypadkiem jak go wywołać ? - zapytał.
- więzienny bunt ? Proszę cię - prychnął pod nosem. Chwycił innego więzienia i podniósł go ku gorze zaczynajac podrzucać - bunt ! Bunt ! Bunt !
- to... nie zwykle - zdziwił się ojciec SokkiPov. Zuko
- co teraz ? - zapytałem
- teraz musimy porwać naczelnika i dostać się do gondoli - wyjaśnił Sokka.
- jak chcesz to zrobić ? - zapytałem.
- niee... jestem pewny - powiedział nerwowo
- sądziłem, że już wiesz - zdenerwowałem się.
- przecież mówiłeś, że nie trzeba wszystkiego przygotowywać
- wszystkiego może nie, ale to może być akurat ważne - uderzyłem się otwartą dłonią w czoło.
- ej kolesie - zaczepił nas Hitsang - twoja dziewczyna chyba się tym zajęła - dodał, a ja spojrzałem przed siebie. Heylin ?! Co ona wyprawia ?! Przecież to niebezpieczne ! Chwile później związała naczelnika i zakneblowana mu usta. Wybiegliśmy na wierze cali zdyszani.
- mamy naczelnika, zmywamy się stąd - mruknęła
- ale dziewczyna - powiedział ojciec Sokki ledwo dysząc.Pov. Heylin
Biegliśmy do gondoli. Dwaj strażnicy stali na straży i wycelowali w nas ognistym płomieniem. Zuko wyprzedził mnie chowając za swoje plecy, a sam przekierował ogień
- cofnąć się ! Mamy naczelnika ! - rzucił, a strażniczy stanęli jak na baczność. Zrobili nam przejście, a my wybiegliśmy do gondoli. Zuko włączył wajchę, a gondola zaczęła poruszać się do góry. Wyłamał metalowy włącznik i wbiegł do gondoli.
- ej.. kto to ? - ojciec Sokki zapytał przerażony. Wyjrzałam za okno i spostrzegłam dawne przyjaciółki.
- mamy problem - mruknęłam, we dwójkę zaczęły biec po linie. Wskoczyły na dach gondoli. Stałam na przeciw Azuli czekając, aż pierwsza wykona ruch. Nie musiałam długo czekać. Wycelowała we mnie piorunem, który z łatwością przekierowałem. Toczyła się zawzięta walka między nami. Nagle naczelnik uwolnił się i krzyknął
- ciąć liny ! - strażnicy zaczęli ciąć liny, a gondola stanęła w miejscu.
- oni zaraz przetną liny ! - krzyknęła TyLee
- a wiec pora uciekać - rzekła Azula i stanęła na dachu drugiej nadjeżdżającej gondoli.
- przecinają nam liny. Gondola zaraz spadnie ! - krzykną Zuko. Nagle gondola ruszyła.
- kto tam jest ? - zapytał Sokka
- to Mai - powiedział Zuko, a ja prychnęłam pod nosem. Dobiliśmy do końca. Zostawiajac naczelnika w gondoli uciekliśmy.
- uciekliśmy co teraz ? - zapytała Suki.
- Zuko na co czekasz ? - zapytał zdenerwowany Sokka
- moja siostra musiała się tutaj jakoś dostać - zastanowił się i podbiegł do wzgórza - patrzcie tym uciekniemy ! - wskazał na balon.Późnym wieczorem dotarliśmy do świątyni.
- gdzie byliście ? - zapytała Katara jak tylko mas zobaczyła - co się stało z balonem ? - zapytała.
- popsuł nam się trochę - zaśmiał się Zuko.
- to był dość zwariowany połów - zachichotał Aang.
- macie przynajmniej dobre ryby ? - wtrąciła Toph.
- jasnee... najlepsze ryby na świecie. Rybę przyjaciółkę i rybę ojca - dodał uśmiechnięty Sokka, a z balonu wyszła Suki wraz z ojcem Sokki i Katary, a za nimi Hitsang.
- jestem nowy witam wszystkich zebranych - Hitsang pomachał na pożegnanie. Katara i Sokka nacieszyli się ojcem, a ja usiadłam przy ognisku. Mai... Mai... Mai... i jej żenujące zachowanie. Co ona sobie wyobraża ? Nie uwierzę, że od tak zmieniła stronę. Z pewnością zrobiła to dla Zuko.
- co się stało ? - zapytała Katara siadając obok mnie.
- nic - wzruszyłam ramionami - czy coś musiało się stać ?
- wydajesz się być wściekła z jakiegoś powodu - zauważyła.
- wcale nie jestem wściekła. Jestem oazą spokoju - zaśmiałam się sarkastycznie.
- a ja wiem, że kłamiesz - zaśmiała się Toph, a we mnie coś pękło.
- jego pytajcie ! - krzyknęłam i wskazałam na zdezorientowanego Zuko. Rzuciłam gdzieś przed siebie ogniste kule, aby rozładować swoją złość. Zdenerwowana odeszłam do swojego pokoju.. mam dość..
CZYTASZ
AVATAR LEGENDA HEYLIN
FanfictionNastolatka po stracie ojca i brata w wojnie o Ba Sing Se kilka lat później jest świadkiem morderstwa matki. Rozdarta i wyprana z uczuć dziewczyna wstępuje do szeregów swojej dawnej koleżanki z czasów dzieciństwa-Azuli. Jej umiejętności nie mają sobi...