Siedział zestresowany na chłodnej podłodze z dębowych desek i nie racząc obdarzać swojego pokoju nawet jednym spojrzeniem, kulił się w rogu, tuż przy samych drzwiach. Chciał się uspokoić, spuścić z siebie te wszystkie emocje, jednak w jego głowie panował totalny chaos i nie był w stanie się na tym skupić. Wciąż po jego myślach krążyły na zmianę to słowa jego właściciela, to wszystko co wydarzyło się przed chwilą, to znów każdy ruch zielonowłosego, który przyprawiał go o tak przeraźliwy ból. Wiedział, że będzie źle traktowany i wykorzystywany tak jak u innych osób, ale nie spodziewał się, że będzie to aż tak brutalne. Dopiero co praktycznie wrócili do domu, a jego już spotykają takie rzeczy.
Co stanie się teraz? Pan powiedział, że ma się przyszykować. Chyba wypadałoby ściągnąć z siebie nieodpowiednie ubrania i nałożyć na siebie te, które były przeznaczone dla niego. Tyle tego na raz kotłowało się w nim, że nie miał pojęcia za co zabrać się najpierw.
Z ociąganiem podniósł się z podłogi i zmęczonym wzrokiem ogarnął pomieszczenie, co chyba tylko dodatkowo go dobiło. Przy ścianie równoległej do niego rozciągała się długa, szklana gablotka, która kryła w sobie wszelkiego rodzaju przyrządy i zabawki erotyczne. Przełknął głośniej ślinę i podszedł bliżej, aby przyjrzeć się lepiej temu wszystkiemu.
Różnego kształtu i wielkości wibratory zajmowały swoje miejsce na najwyższej z półeczek w szklanej szafce, zupełnie jakby górowały na pokazie mody, były najbardziej wystawione na widok wszystkich oglądających. Nieco niżej znajdowało się kilka par kajdanów, które nie wyglądały zbyt przyjaźnie, przynajmniej zdaniem blondyna. Obok nich, w równiutkim rządku poustawiane były różne buteleczki. Z tego co rozpoznał część to lubrykanty, ale nie był w stanie powiedzieć czym były te inne z nietypowymi etykietkami. Sądząc po znakach nie pochodziły z Japonii, więc by dowiedzieć się lepiej musiałby zajrzeć do opisu zamieszczonego na tyle butelek. Na końcu przykucnął, aby sprawdzić zawartość najniższej półki. Ku jego jakże ogromnemu niezadowoleniu musiał stwierdzić, że jest ona przepełniona Bóg wie do czego przeznaczonymi rzeczami. Potrafił jedynie z tego wszystkiego rozróżnić jebany bat o charakterystycznym kształcie, jaki miał już okazję podziwiać u poprzednich właścicieli.
– Nosz kurwa mać – przeklął, gdy dotarło do niego, co go tutaj czeka. – No chyba sobie żartujesz.
Prychnął coś i podniósł się do pozycji stojącej. Podparł dłonie na biodrach, po czym rozejrzał się tym razem po pokoju. Mógł przyznać, że wygląda całkiem nieźle, ale zdecydowanie bardziej ..erotycznie? Romantycznie?
W pomieszczeniu dominował kolor czerwony z nieznacznymi częściami białego, nieco do smaku, aby cała kompozycja ładnie się ze sobą łączyła. Purpurowe ściany, czerwone zasłony i także w tym samym odcieniu pościele łóżka dwuosobowego, lampka nocna, żyrandol, ramki na zdjęcia, półki, i obramówki szaf. Reszta tak jak wyżej wspomniano była biała, aby nieco podkreślić krwisty klimat panujący tutaj. Jakby nie patrzeć, pokój wyglądał jak typowy w hotelu przeznaczony wyłącznie do seksu.
Po chwili w zasięgu jego wzroku pojawiły się również kolejne drzwi, a obok nich drugie. Zainteresowany tym, co mogą kryć za sobą, postanowił zbadać sprawę, by ukoić swoją ciekawość. Lekko chwiejnym krokiem zbliżył się do nich i pociągnął za klamkę, następnie zaglądając do środka.
– Łazienka – mruknął pod nosem. – Mam tutaj w pokoju własną łazienkę...
Rozejrzał się po niej i z zawodem stwierdził, że nie jest ona tak ładna i elegancka jak tamta, w której jeszcze parę minut wcześniej miał okazję wziąć prysznic. Była mniejsza, mniej zadbana i na pewno też rzadziej uczęszczana. Trochę przerażał go fakt, że przed nim mogło tu być jeszcze wiele takich samych bezbronnych ofiar jak on, które wpadły w szpony jakiegoś psychopaty.
CZYTASZ
Chłopak za 100tysięcy║Dekubaku
Fanfiction„-Boli? -B-boli... -I dobrze, bo ma boleć." Popełnił błąd. Zakochał się w mężczyźnie, którego nienawidził. W bezlitosnym potworze, przez którego cierpiał i wylał morze łez. Ale serce podpowiadało: „zrób to, daj mu szansę!". A on był typem osob...