Dwójka młodych mężczyzn ponownie przekroczyła próg sypialni, w której dominował kolor czerwony. Ich nastroje, humory i odczucia były całkowicie sprzeczne. W sumie ich relację można było porównać do magnesu. Ładunki magnetyczne, czyli plus i minus, są zupełnie różne od siebie. Dwie odwrotności, niezgodne ze sobą. A jednak, przeciwieństwa się przyciągają i to jest przykład idealny. Tak samo było w przypadku Izuku i Katsukiego. Całkowicie odmienne charaktery, style życia, poglądy na świat. Nawet teraz totalnie się różnili. Na twarzy zielonowłosego widniał uśmiech. Nie byle jaki, wykrzywiony był bardziej w psychiczny, zadziorny, niegrzeczny i wredny uśmiech, który na pewno nie wróżył nic dobrego. Podobno zwali go flirciarzem, choć bez podstaw. Midoriya nie zaliczał się o dziwo do grupy osób, które są fanatykami przygód na jedną noc. Wręcz przeciwnie, preferował jedną, stałą osobę, którą można wykorzystać pod wszystkimi względami i tak wiele razy, aż do znudzenia. Chociaż kto wie? Tylko on zna odpowiedź.
Ale wracając do sedna - Bakugo był bardzo ponury i niezadowolony. Szedł obok właściciela posłusznie, bo cóż innego mógłby zrobić, i w myślach narzekał na cały świat. Doskonale wiedział co za chwilę go czeka, zwłaszcza że piegowaty raczył go o tym ówcześniej poinformować. Musiał pogodzić się z myślą, że robi tutaj za zabawkę do seksu i wyżywania się. W sumie to samo spotykało go u poprzednich osób, ale ten Pan był inny. Było w nim coś wyjątkowego, niesamowitego i jednocześnie przerażającego. Odczuwał to każdy w jego otoczeniu. Ludzie mieli do niego sentyment, mroczna aura jaka biła od Deku, była doskonale wyczuwalna nawet z dalszej odległości.
– Siadaj – nakazał surowym głosem chłopak o kręconych włosach.
Cóż było robić, blondyn grzecznie wykonał polecenie, aby nie podpaść i usiadł na łóżku w lekkim rozkroku. Wciąż był ubrany w strój erotyczny, który sam na siebie wcześniej założył, za co teraz klął na siebie w myślach.
– Wiesz co masz robić, Kacchan~ – dodał po chwili i usiadł naprzeciwko swojej ofiary z szyderczym uśmiechem i błyszczącymi, szmaragdowymi oczyma.
A biedny, wyszkolony przez życie dwudziestolatek doskonale wiedział co teraz ma zrobić. A wolałby nie wiedzieć oraz nie mieć skąd posiadać takich informacji. Westchnął ciężko i chcąc niechcąc przysiadł się bliżej wciąż ubranego mężczyzny. Niepewnie i delikatnie dotknął opuszkami palców jego skóry w okolicy obojczyków i zjechał dłońmi niżej, chwytając za pierwszy guzik eleganckiej, czarnej koszuli. Mógł przyznać, że Pan jest bardzo przystojny i w sumie nie zdziwiłby się, gdyby był także modelem.
Spokojnie i najłagodniej jak potrafił rozpiął parę pierwszych guziczków od góry, dochodząc mniej więcej do połowy. Na swojej szyi czuł ciepły, o dziwo przyjemny oddech obcego tak naprawdę faceta, ale starał się zignorować ten niezręczny fakt. Wciąż był dość spięty i zawstydzony niekomfortową sytuacją, nie był w stanie przewidzieć następnego ruchu swojego właściciela.
W najbardziej niespodziewanym momencie poczuł, jak silne dłonie zaciskają się na jego ramionach i sprawnym ruchem powalają obu mężczyzn na łóżko. Przestraszony podniósł wzrok na starszego, jednak nie zdążył wiele zobaczyć bo tamten wbił się w jego usta namiętnie, bez chwili wahania wdzierając się do środka także językiem, jakby nie mógł zapanować nad swoim podnieceniem.
Katsuki jęknął zaskoczony, co tylko pogorszyło jego sytuację, bo tym razem w okolicy swoich ud poczuł ocierające się o niego wybrzuszenie w spodniach dominatora. Przynajmniej dobrze się spisał, tylko to potrafi zrobić dobrze. Wykonał swoją robotę, właściciel się podniecił i teraz go zgwałci. Cudownie, lepiej być nie mogło.
Swoje z lekka drżące dłonie ułożył po bokach i zacisnął je na o dziwo miękkiej, przyjemnej w dotyku pościeli, gniotąc ją przy okazji. Mimo że bardzo nie chciał, postanowił być posłuszny swojemu chlebodawcy i po chwili oddał pocałunek z niepewnością. Ruchy jego warg były niesamowicie delikatne i łagodne jak na osobnika płci męskiej. Wyczuwał to szczególnie jego partner lecz z góry domyślił się, że to na przestrzeni lat się tak zmienił, będąc pod przymusem zostania uległym w związku. Było to w istocie prawdą.
CZYTASZ
Chłopak za 100tysięcy║Dekubaku
Fanfic„-Boli? -B-boli... -I dobrze, bo ma boleć." Popełnił błąd. Zakochał się w mężczyźnie, którego nienawidził. W bezlitosnym potworze, przez którego cierpiał i wylał morze łez. Ale serce podpowiadało: „zrób to, daj mu szansę!". A on był typem osob...