07

224 33 5
                                    

Spojrzała się wówczas na niego ze zmęczonym wzrokiem, jakby miała co najmniej upaść na podłogę. Nie mogła pozwolić, aby ci, co spowodowali pożar, a potem ukryli jej wnuka, dowiedzieli się, że ona wie, co oni planują. A co za tym idzie, nie mogła nikomu ufać. Nawet własnej rodzinie, bo nie było pewne, kto tak naprawdę był tym zdrajcą, a kto nie.

Do tego czasu, musiała udawać, że o niczym nie wie, co nie było takie proste, jak się jej wydawało. A to kosztowało ją o wiele więcej, niż się komukolwiek innemu wydawało. Odeszła od okna i spojrzała się na Taehyung’a, nic jeszcze nie mówiąc, jakby zastanawiała się, co ma powiedzieć. Tym bardziej że musiała się upewnić, czy to o co chce go poprosić, nie będzie zbyt niebezpieczne dla niego.

A tym bardziej dla jej nic nieświadomego jeszcze wnuka, który klął od dawna na swoje marne życie, które mu zgotowano. Nie raz wyobrażała sobie, jak rozprawiała się gołymi rękami z Rodem Wang, którzy byli winowajcami tego, co przechodził i nadal przechodzi. Jednak z drugiej strony, on był niczego nieświadomy i to było dla niego szczęście, w tym całym cyrku.

Gdyby wiedział, kim był naprawdę, byłby o wiele większym niebezpieczeństwie, niż mu się obecnie zdawało. Chociaż i tego nie była pewna, czy już przypadkiem wiedział, kim jest tak naprawdę. Czego jak wiadomo, na ten moment zweryfikować nie była w stanie. Więc pozostało jej jedynie gdybanie, czy tak było, czy też jednak nie było.

Co mocno doprowadzało ją do obłędu, ale wiedziała, że nie mogła postradała zmysłów, bo wówczas wszystko runęłoby niczym, jak domek z kart. Co tylko uradowało jej wrogów, którzy tylko czekali, aż ona się potknie, aby móc zaatakować. Tego była w stu procentach pewna, dlatego musiała zachować zimną krew i nie dać po sobie znać, że wie o ich planach.

━━ Nie jest mi łatwo rozstać się z tobą, ale nie mam pod tym względem wyboru. Po tym, jak dowiedziałam się, że chcą mojego wnuka u niewłasnowolni i dzięki czemu będą chcieli położyć łapy na mojej fortunie, do czego jak wiesz, nie mam zamiaru pozwolić. Dlatego musisz jak najszybciej go odnaleźć, nim będzie za późno. A co za tym idzie, od dzisiaj tylko on może wydawać ci rozkazy ━━ oznajmiła po chwili do Taehyung’a, opadając ciężko na pobliski fotel, jakby wypowiedzenie tychże słów kosztowało ją wiele energii, którą na nie obecnie spożytkowała.

━━ Tak, moja pani! Jeśli tak rozkazujesz, nie widzę pod tym względem sprzeciwu ━━ odparł po chwili Taehyung, kłaniając się nisko, aby po chwili, opuścić pokój, w który miał przez dłuższy czas więcej już nie zobaczyć.

Po tym, jak opuścił Taehyung ów pokój, poczuł nieopisaną pustkę, jakby, co najmniej coś cennego zostawił tuż za drzwiami. Westchnął cicho i ruszył najszybciej, jak potrafił, bo każda minuta ba sekunda była tak naprawdę na wagę złota. W każdej możliwej chwili rodzina Wang mogła zorientować się, że poznali w końcu miejsce przetrzymywania prawowitego spadkobiercy rodziny Jeon, którego porwali sprzed dziesięciu laty.

Tuż po tym, jak zamordowali jego rodziców na jego własnych oczach. Nawet nie chciał Taehyung myśleć, co on musiał potem przechodzić całe to zdarzenie, które zapewne mocno się na nim odbiło. Chociaż i tego nie był pewny, bo ostatni raz, gdy go widział miał zaledwie on pięć lat. Nigdy by nie przypuszczał, że w tak błahy sposób, jak zrządzenie losu, uda im się go w końcu odnaleźć.

𝕳idden 𝕿ruth . 01 . ᴘʟOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz